Przed pojedynkiem z MLKS Czarni Olecko wydawało się, że elblążan czeka łatwe spotkanie, bowiem rywal na sześć meczów wygrał zaledwie jeden. Trener Silvantu przestrzegał jednak, że do Elbląga przyjadą nieźli zawodnicy - Zmierzymy się z zespołem składającym się z utalentowanej młodzieży. Chcemy narzucić swój styl gry i przełamać ostatnie nasze niepowodzenia. Spotkanie na pewno będzie miało wysokie tempo gry, na które jesteśmy przygotowani - mówił Mikołaj Kupiec.
W dzisiejszym spotkaniu debiut w Silvncie miał wychowanek MKS Truso Elbląg Piotr Budzich, który wiele lat grał w naszym mieście, a ostatnio reprezentował Barwy Juranda Ciechanów.
Pierwsze minuty meczu były wyrównane, dwie pierwsze bramki dla naszej drużyny zdobył skrzydłowy Szymon Heyda, a gdy w 4. minucie do siatki trafił Kajetan Laskowski, gospodarze wprowadzili 3:2. W kolejnych akcjach zdecydowanie skuteczniejsi byli przyjezdni, a szczególnie Filip Cemka, który był autorem trzech z czterech goli MLKS. Po czterech minutach bez celnego rzutu, między słupki trafił Kacper Wocial i gra znów się wyrównała. Elblążanie gonili wynik, a gdy zanotowali trzybramkową serię, wyszli na prowadzenie 9:8. Niestety w kolejnych akcjach znów mieli problemy ze skutecznością, dobrze w szeregach Olecka spisywał się ich bramkarz i rywal znów zdobył cztery bramki z rzędu. Tym razem niemoc elblążan trwała aż dziewięć minut, w końcu do siatki trafił Sebastian Chodziński. Do końca pierwszej części meczu gospodarzom nie udało się doprowadzić do wyrównania i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 14:15.
Na początku drugiej części zawodów bramki dla Silvantu zdobywał jedynie kapitan zespołu Adam Nowakowski. W 34. minucie trafił z 7. metra i było 16:17. Między słupkami sporo pomagał Mateusz Plaka, który obronił kilka rzutów rywala. W końcu po kontrataku Piotra Budzicha, elblążanom udało się doprowadzić do wyrównania po 18. Gdy na ławkę kar powędrował Adam Załuski, a kilkadziesiąt sekund później Kajetan Laskowski, przyjezdni mieli szansę na odskoczenie. Gospodarze jednak na to nie pozwolili i nawet udało im się dwukrotnie trafić do siatki. W 47. minucie tablica wyników wskazywała 21:21. W elbląskiej bramce bardzo dobrze spisywał się Konrad Szaro, którego interwencje nie raz ratowały jego drużynę z opresji. Sporo emocji towarzyszyło też trenerowi Mikołajowi Kupcowi, który nie krył niezadowolenia z pracy sędziów i został przez nich ukarany czerwoną kartką. Jego zawodnicy przetrwali kolejną grę w osłabieniu i w 57. minucie mieli trzy bramki w zanadrzu. Trzecie z rzędu trafienie kołowego Mikołaja Soleckiego przypieczętowało zwycięstwo Silvantu. Mecz zakończył się wynikiem 27:25.
Silvant Handball Elbląg - MLKS Czarni Olecko 27:25 (14:15)
Silvant: Plak M., Szaro - Nowakowski 5, Solecki 5, Wocial 4, Laskowski 3, Sparzak 2, Heyda 2, Budzich 2, Chodziński 2, Załuski 1, Sucharski 1, Kwiatkowski, Plak P., Łucyn, Boenig.
Kolejne spotkanie elblążanie zagrają na wyjeździe 14 grudnia z SMS ZPRP Kwidzyn II.