Przed sobotnim spotkaniem zespół Czarnych znajdował się na dziewiątym miejscu w tabeli, a na swoim koncie nie miał jeszcze porażki. Dlatego też zarówno trener Adam Fedoruk, jak i elbląscy zawodnicy bardzo starannie przygotowywali się do tego meczu. Dla ciekawości warto dodać, że w zespole Czarnych tylko jeden zawodnik jest wychowankiem tej drużyny. Pozostali przybyli do zespołu z: Jezioraka Iława, Sokoła Ostróda i Stomilu Olsztyn.
Od początku sobotniej potyczki zespół Czarnych próbował narzucić elblążanom swój styl gry. Już w drugiej minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie, jednak udaną interwencją popisał się Piotr Augustynowicz, wybijając piłkę na aut. W odpowiedzi Wojciech Chuderski strzelił mocno z 20 metrów, ale piłka przeszła tuż nad poprzeczką. Dwie minuty później ponownie Augustynowicz uratował swój zespół przed utratą bramki.
Z upływem czasu gra stawała się bardzie wyrównana. Najlepszą sytuację do zdobycia bramki w pierwszym kwadransie gry miał w zespole Polonii Tomasz Sznaza. Augustynowicz dośrodkował w pole karne wprost do Sznazy, a ten strzelił mocno, jednak w środek bramki. W odpowiedzi po strzale zawodnika Czarnych bramkarz elblążan Krzysztof Hyz z najwyższym trudem wybił piłkę na aut.
W 36. minucie Polonia objęła prowadzenie. Grający trener Adam Fedoruk ograł trzech obrońców Czarnych i będąc sam na sam z bramkarzem nie dał mu szans. Radość elblążan nie trwała jednak zbyt długo. Minutę później po kontrowersyjnej decyzji sędziego z Olsztyna goście zdobyli wyrównanie. Zdaniem arbitra w polu karnym faulowany był jeden z zawodników z Małdyt i rzut karny zamienił na bramkę Wojciech Tarnowski.
Kiedy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się remisem, ponownie do głosu doszli elblążanie. Damian Gut zagrał na prawą stronę do Tyburskiego, a ten nie zastanawiając się strzelił z pierwszej piłki. Futbolówka odbiła się od nogi obrońcy Czarnych, przelobowała bramkarza i wpadła do siatki.
W drugiej części meczu Polonia jeszcze kilkakrotnie zagroziła bramce gospodarzy. Najpierw Fedoruk zagrał do wbiegającego w pole karne Warechy, a ten strzelił wprost w bramkarza gospodarzy. Kilka minut później ponownie Fediru zagrał w tempo do Sznazy, a ten będąc sam na sam z bramkarzem trafił w jego nogi. Wynik meczu ustalił w 75. minucie Adam Fedoruk. Będący w polu karnym Tomasz Sznaza zagrał piętką do Fedoruka, a ten strzałem z pierwszej piłki po raz drugi pokonał bramkarza Czarnych.
Dzięki temu zwycięstwu elblążanie awansowali na drugie miejsce w tabeli.
- Przez całą pierwszą połowę badaliśmy przeciwników, gdyż jak już wcześniej wspominałem, nie znam wartości zespołów z Warmii i Mazur - powiedział po meczu trener Polonii Olimpii Adam Fedoruk. - Zespół Czarnych w poprzedniej kolejce sprawił sporą niespodziankę pokonując na wyjeździe Polonię Bart-Ex Pasłęk 1:0, przez co dał nam sporo do myślenia. W drugiej połowie wiedziałem na co zwrócić uwagę i poświęciłem trzech swoich zawodników wyznaczając im indywidualne krycie przeciwników. Jak się później okazało był to klucz do sukcesu. W meczu przeciwko Czarnym na wyróżnienie zasługują bramkarz Hyz, obrońcy Józefowski i Augustynowicz. W drugiej części bardzo dobrze zagrała linia pomocy: Sznaza, Gut i Chuderski.
Czarni Małdyty - Polonia Olimpia Elbląg 1:3 (1:2); 0:1 - Fedoruk (36. min.); 1:1 - Tarnowski (37.); 1:2 - Tyburski (44.); 1:3 - Fedoruk (78.)
Polonia Olimpia grała w składzie: Hyz - Józefowski, Augustynowicz, Zieliński, Sznaza, Chuderski, Tyburski (60. Parszuto), Warecha, Gut, Lepka (74. Wiśniewski), Fedoruk (86. Lubasiński)
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter