Czas na Drwęce (piłka nożna)

3
25.05.2005
Piłkarze PKS Olimpii awansowali do półfinału wojewódzkiego pucharu Polski. W rozegranym dzisiaj meczu elblążanie pokonali na wyjeździe Mazura Ełk 2:0. W następnej rundzie naszym rywale będzie III-ligowa Drwęca Nowe Miasto Lubawskie.
Po raz ostatni oba zespoły spotkały się ze sobą dokładnie tydzień temu w meczu o ligowe punkty. Wówczas w Elblągu lepsi okazali się gospodarze, którzy po bramkach Adama Cicherskiego i Bogusława Lizaka wygrali 2:1. Dla gości jedyną bramkę w tamtym spotkaniu zdobył w końcówce meczu grający trener Leszek Zawadzki. Tym razem stawką spotkania był awans do kolejnej rundy wojewódzkiego pucharu Polski. Elblążanie na ten mecz pojechali bez kilku podstawowych zawodników. Zabrakło m.in. Tomasza Sambora, który zdawał maturę, oraz kontuzjowanego Daniela Ciesielskiego. W zamian za to na boisku mogli się pokazać zawodnicy, którzy w meczach ligowych nie mają zbyt dużo okazji do gry. Elblążanie od pierwszego gwizdka sędziego starali się narzucić rywalom swój styl gry i trzeba przyznać, że im się to udało. Gra, mimo że często toczyła się w środkowej części boiska, przebiegała pod dyktando podopiecznych trenera Andrzeja Biangi. Oba zespoły, o ile w ogóle zdołały przedostać się pod pole karne rywali, to od razu ich akcje zatrzymywane były albo przez obrońców, albo też przez pewne interwencje obu bramkarzy. Gospodarze po raz pierwszy groźnie zaatakowali w 20 min., kiedy to z dystansu na naszą bramkę mocno uderzył Leszek Zawadzki. Piłka na nasze szczęście przeszła ponad metr od słupka naszej bramki. W odpowiedzi bardzo ładną akcją popisał się Bogusław Lizak, który lobem przerzucił bramkarza gospodarzy, ale piłka zmierzająca do pustej bramki odbiła się od słupka i wyszła w pole. To co nie udało się Lizakowi, udało się w 30 min. Adamowi Cicherskiemu. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Damiana Guta w polu karnym najwyżej do piłki wyskoczył właśnie Cicherski i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Na odpowiedź Mazura nie trzeba było długo czekać. Zaledwie minutę później z około 22 metrów na naszą bramkę uderzył Wiśniewski, piłkę odbił bramkarz Krzysztof Michałowski, ale na szczęście dobitka jednego z zawodników gospodarzy była niecelna. W ostatnich minutach pierwszej odsłony Mazur mógł doprowadzić do wyrównania, ale po rzucie wolnym z około 20 metrów bardzo dobrą interwencją popisał się Michałowski, ratując swój zespół przed utratą bramki. Drugą połowę elblążanie rozpoczęli bardzo spokojnie czekając na to, co zrobią rywale. Wszak to oni przegrywali 0:1 i musieli odrabiać straty. Nasi piłkarze grali bardzo mądrze oszczędzając siły, które tego dnia były bardzo potrzebne. Temperatura panująca w Ełku służyła bardziej "majowemu piknikowi" niż grze w piłkę. W 63 min., po brutalnym wejściu napastnika gospodarzy, kontuzji doznał nasz bramkarz Krzysztof Michałowski. Elbląski golkiper po interwencji medycznej powrócił do gry utykając. Niestety kontuzja okazała się na tyle groźna, że w 72 min. Michałowskiego zastąpił Krzysztof Hyz. Niespełna minutę później elblążanie przeprowadzili kopię akcji z pierwszej połowy i prowadzili już 2:0. Znów z rzutu rożnego dośrodkował Gut, a w polu karnym najprzytomniej znów zachował się Cicherski, strzelając nie do obrony. Nie mający nic do stracenia gospodarze zaatakowali większą liczbą zawodników i w 80 min. mogli zdobyć bramkę kontaktową, ale na posterunku był Hyz, który tylko w sobie znany sposób obronił groźny strzał Wiśniewskiego. Podopieczni trenera Biangi w ostatnich minutach nie ograniczali się jedynie do obrony korzystnego wyniku, ale także starali się kontratakować. Dwukrotnie przedarli się raz prawą, raz lewa stroną pod pole karne gospodarzy, ale na posterunku był golkiper Mazura. Już w doliczonym czasie gry nasi piłkarze mieli jeszcze dwie doskonałe sytuacje do podwyższenia wyniku. Najpierw Tomasz Wiercioch znalazł się sam na sam z bramkarzem Mazura, ale przegrał z nim pojedynek, a chwilę później po strzale głową Lizaka piłkę z linii bramkowej wybił obrońca ekipy z Ełku. Po tej akcji sędzia zakończył rozgrywki. Do dalszej rundy awansowała Olimpia, która w następnym meczu spotka się w III-ligową Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie. Mazur Ełk - PKS Olimpia Elbląg 0:2 (0:1) 0:1 - Cicherski (30.), 0:2 - Cicherski (73.). Mazur: Masłowski - Gilejsza, Modzelewski, Nikicionek (70. Duda), Lipowski, Zawadzki, Wiśniewski, Sobolewski(72. Chudziński), Stypułkowski (70. Kropiewnicki), Mulewski (46. Stupak), Wierzbicki. Olimpia: Michałowski (72. Hyz) - Chrzonowski, Cicherski, Miller, Czuk, Wiercioch, Gut (80. Anuszek), Kozieł, Korzeb (60. Nadolny), Lepka, Lizak.
MP

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

To w końcu 0:1 czy 0:2
Adriano (2005.05.26)

info

0  
  0
adriano 2-0 bo to (0-1) to do przerwy bylo
lewy (2005.05.26)

info

0  
  0
przyspieszenie tego meczu moze miec duzy wplyw na dalsza gre naszych pilkarzy . granie systemem prawie jak w premiership jest strasznie meczace a trzeba brac przedewszystkim walke o awans do III ligi . cos w tym OZPN kreca ......... ale mam nadzieje ze OLIMPIA wygra ten wojewodzki puchar i zdola awansowac do III ligi :] LEGIA & OLIMPIA & ZAGLEBIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!
artur_zks (2005.05.30)

info

0  
  0