Zespół Zamka Kurzętnik to pierwsza ekipa, która w rundzie jesiennej wygrała z zespołem Olimpii. Przypomnijmy, że w meczu na wyjeździe elbląski zespół przegrał 0:1. Zapewne nasi zawodnicy, jak i trenerzy mieli w pamięci tamto spotkanie, gdyż od pierwszych minut widać było, że elblążanie podeszli do tego meczu pełni obaw. Można powiedzieć, że nawet nieco bojaźliwie, nie potrafiąc w pierwszej połowie narzucić rywalom swojego stylu gry. Jako pierwsi strzał w kierunku bramki oddali przyjezdni. W 3 min. po uderzeniu sprzed linii pola karnego Łukasza Malanowskiego piłka przeszła tuż obok bramki strzeżonej przez Krzysztofa Michałowskiego. Elblążanie po raz pierwszy groźnie zaatakowali dopiero w 13 min. Ładną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Tomasz Sambor, który pociągnął z piłką dobre 20 metrów, wpadał w pole karne, ale jego zagranie do nie pilnowanego Bogusława Lizaka w ostatniej chwili przeciął obrońca rywali. W kolejnych minutach na boisku niewiele się działo. Około 300 zgromadzonych kibiców bardziej skupiało się na rozmowie między sobą, aniżeli obserwowaniu tego co dzieję się na boisku. Zespół Olimpii przegrywał większość pojedynków w środku pola, a jeśli już przedarł się pod bramkę rywali to brakowało tego ostatniego, celnego zagrania do partnera. W 29 min. po dośrodkowaniu z prawej strony Bogusława Lizaka bramkarz gości w ostatniej chwili zdjął piłkę z głowy nadbiegającego Nadolnego. Dziesięć minut później nasz napastnik zmarnował najlepszą sytuację do zdobycia bramki. Przed polem karnym faulowany był Tomasz Wiercioch, natomiast rzut wolny wykonywał Adam Cicherski. Zawodnik Olimpii uderzył tuż obok muru, ale piłkę lecącą do bramki w ostatniej chwili wybił bramkarz zespołu z Kurzętnika. Do futbolówki doskoczył jeszcze Nadolny, ale z trzech metrów fatalnie przestrzelił. To była najlepsza okazja w pierwszej połowie na objęcie prowadzenia przez elblążan, ale po 45 minutach nadal mieliśmy bezbramkowy remis.
W drugiej połowie podopieczni trenera Andrzeja Biangi podkręcili nieco tempo, choć nadal ich akcje nie przynosiły upragnionej bramki. W elbląskich szeregach panował spory chaos. Cały czas brakowało ostatniego celnego podania, a gdy ono już było to żaden z zawodników nie potrafił umieścić piłki w siatce. Wreszcie w 71 min. elblążanie wyprowadzili szybki kontratak. Akcję niemal pod naszym polem karnym rozpoczął Wojciech Kitowski, zagrał do Lizaka, a ten minął bramkarza i skierował piłkę do siatki rywali. Gospodarze poszli za ciosem i cztery minuty później prowadzili już 2:0. Tym razem po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, piłkę przepuszcza Wiesław Korzeb, dochodzi do niej Daniel Czuk i płaskim strzałem w długi róg nie daje szans bramkarzowi gości. Chwilę później niezdecydowanie naszych obrońców mógł wykorzystać Malanowski, ale z bliskiej odległości fatalnie przestrzelił. Elblążanie w ostatnim kwadransie gry jeszcze raz groźnie zaatakowali. W 83 min. ładna akcję lewą stroną przeprowadził Korzeb, który na pełnym biegu minął najpierw dwóch obrońców, później bramkarza rywali, ale strzelił z ostrego kąta tuż obok bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną elblążan i jak na razie kibice mogą być bardziej zadowoleni z punktów, niż gry naszego zespołu.
PKS Olimpia Elbląg - Zamek Kurzętnik 2:0 (0:0)
1:0 - Lizak (71.),
2:0 - Czuk (75.).
Olimpia: Michałowski - Cicherski, Miller, Kitowski, Sambor (89. Anuszek), Gut (60. Ciesielski), Wiercioch, Czuk, Lizak, Nadolny (60. Korzeb).
Zamek: Prochniewski - Roszkowski (80. Żurański), Kozak, Natkowski, Wiśniewski, Malanowski, Furmanek, Pasik, Mówiński, Słupski (90+2 Prokop), Bółkowski (51. Rochewicz).
Komplet wyników 23. kolejki: Polonia Pasłęk - MKS Korsze 2:0, Start Działdowo - Orlęta Reszel 0:2, Mrągovia Mrągowo - Motor Lubawa 0:0, Huragan Morąg - Granica Kętrzyn 2:0, Sokół Ostróda - Ewingi Zalewo 1:2, Mazur Ełk - Tęcza Biskupiec 4:3, Olimpia Elbląg - Zamek Kurzętnik 2:0, Jeziorak Iława - Victoria Bartoszyce 2:0 (2:0), Rominta Gołdap - Warmiak Łukta - przełożony z uwagi na zły stan boiska w Gołdapii.
Zobacz tabele