W meczu z Kangoo Gorzów Wielkopolski elbląscy koszykarze chcieli sobie poprawić humory, po pechowej porażce w ubiegłym tygodniu z Basketem 2010 Kruszwica. W Gorzowie od początku przejęli inicjatywę. Przemek Zamojski dziurawił kosz rywali raz za razem, z dystansu rywala raził Sebastian Kloska, który w pierwszej kwarcie trafił wszystkie trzy próby „za trzy“. Do tego dorzuciła się reszta zespołu i po pierwszych 10 minutach elblążanie prowadzili 15 punktami.
W drugiej gospodarze „na chwilę“ zbliżyli się na 10 punktów. To była jednak chwilowa dekoncentracja elblążan, końcowe minuty pierwszej połowy należały do koszykarzy Elbasketu. Do przerwy 52:36 dla elblążan.
W trzeciej kwarcie elblążanie wiedzieli już co robić, aby systematycznie zwiększać przewagę. Paweł Budziński pod koszem był nie do przepchnięcia. W całym meczu elblążanin 20 razy zebrał bezpańską piłkę (12 w obronie, 8 w ataku) z tablicy. Warto zwrócić uwagę, że była to prawie połowa elbląskich zbiorek (elblążanie razem zebrali 46 piłek).
W 28. minucie goście prowadzili już 27 punktami (74:47), końcówka kwarty należała jednak do gospodarzy, którzy zmniejszyli stratę do 21 punktów.
W ostatniej części meczu Elbasket pilnował już tylko wyniku. Na 28 sekund przed końcem gospodarze przegrywali 18 punktami. W końcówce elblążanie dorzucili kilka punktów i zasłużenie wygrali 91:70.
W elbląskim zespole zadebiutowali Radosław Świdziński (33-letni rozgrywający), który rzucił pięć punktów oraz Klaudiusz Kloska (17-letni rozgrywający), który na pierwsze punkty musi jeszcze poczekać. Warto tez zwrócić uwagę na skuteczność elblążan: niemal co drugi rzut z gry (49 proc.) kończył się zdobyciem punktów.
W środę (29 stycznia) Elbasket w Sopocie zmierzy się z miejscowym UG Treflem.
EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów Wielkopolski - Energa Basketball Elbląg 70:91 (15:30, 21:22, 17:22, 17:17)
Elbasket: Zamojski 27 (3), Stawiak 11 (1), Pawlka 8, Budziński 8, Prokurat 4, Jastrzębski 16 (3), S. Kloska 12 (4), Świdziński 5, K. Kloska, Krakowski