Aż 22 błędy (piłka ręczna)

3
30.01.2006
Huśtawkę nastrojów fundują swoim kibicom piłkarki ręczne Startu Elbląg. Po dobrych i wygranych meczach na własnym parkiecie przychodzą słabsze występy i strata punktów na wyjazdach. Tak samo było w Lubinie gdzie start przegrał 29:35 (15:13).
Gdyby w rundzie rewanżowej elblążanki równie skutecznie grały na wyjeździe ja u siebie, to obecnie na swoim koncie miałyby więcej punktów i nikt nie zastanawiałby się, czy Start utrzyma się w lidze. Podopieczne trenera Zdzisława Czoski miałyby realne szanse, by zagrać w pierwszej ósemce. Takich szans oczywiście już raczej nie ma, a to wszystko za sprawą słabszych występów na parkietach rywalek. Po klęsce w Kielcach kibice obawiali się podobnej gry i wyniku w Lubinie. Okazało się jednak, że nasz zespół walczył z liderem jak równy z równym nieznacznie ustępując w końcówce i to po szkolnych i prostych błędach. Mecz ten pokazał jednak, że w naszych zawodniczkach drzemie spory potencjał, który nie zawsze jest wykorzystywany. Początek spotkania to wyrównana gra obu ekip. Najpierw na listę strzelców wpisała się Iwona Błaszkowska i Start wyszedł na prowadzenie. Jednak w 4 min. celnym rzutem odpowiedziała Kaja Daszewska, doprowadzając do remisu. Kolejne minuty przyniosły lekką przewagę gospodyniom, które wyszły na prowadzenie 3:1. Po kwadransie emocje nieco opadły, gdyż przewaga gospodyń wzrosła do czterech oczek 9:5, a na dodatek elblążanki popełniały sporo błędów. Okazało się jednak, że nasze szczypiornistki w tej części meczu nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. W 25 min. wprawdzie Zagłębie prowadziło jeszcze 13:11, ale kolejne akcje przyniosły bramki już tylko elblążankom. Podopieczne trenera Czoski narzuciły rywalkom swój styl gry, z którym lubinianki nie mogły sobie poradzić. Efekt był taki, że Start rzucił cztery bramki z rzędu i na przerwę schodził z przewagą dwóch oczek 15:13. Po meczu trener Startu powiedział, że gdyby jego zespół cały mecz zagrał tak jak ostatnie pięć minut pierwszej połowy, to w Lubinie mielibyśmy niespodziankę. Niespodzianki jednak nie było, bo po zmianie stron gospodynie znów zaczęły grać tak jak w większości pierwszej połowy, co od razu miało wpływ na wynik. Po zaledwie pięciu minutach gry znów prowadzenie przeszło na stronę gospodyń 17:16. Po kwadransie drugiej odsłony Zagłębie prowadziło już różnicą sześciu trafień 24:18. Natomiast najwyższe prowadzenie lubinianek, bo różnicą aż siedmiu oczek, miało miejsce w 56 min., kiedy to na tablicy widniał rezultat 32:25. W końcówce wynik niewiele się zmienił i ostatecznie mecz zakończył się pewną i zasłużona wygraną gospodyń. Elblążanki po tym meczu mogą mieć pretensje jedynie do siebie. W ciągu 60 minut popełniły aż 22 błędy techniczne, co nie powinno się zdarzyć zespołowi z ekstraklasy. Błędy te pozwoliły rywalkom na szybkie kontrataki, które w tym meczu były kluczem do sukcesu Zagłębia. Zagłębie Lubin - Start Elbląg 35:29 (13:15) Zagłębie: Kubisztal, Tsvirko - Wacławska, Daszewska 5, Ziółkowska 1, Krynicka, Semeniuk 6, Jakubowska 7, Ciepłowska 7, Jacek 3, Orzeszka 1, Kordić 5. Start: Zwiewka, Ziajka, Charłamowa - Dolegało, Stelina 7, Szklarczuk 7, Błaszkowska 3, Olszewska 4, Pełka 3, Migdaliova 4, Korowacka 1. Komplet wyników 15. kolejki: Sośnica Gliwice - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 34:28 (18:12), AZS Politechnika Koszalin - SPR ICom Lublin 20:31 (7:15), Zagłębie Lubin - Start Elbląg 35:29 (13:15), Vive Kielce - Łącznościowiec Szczecin 30:27 (15:14), Zgoda Ruda Śląska - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 19:28 (7:12), AZS AWFiS Gdańsk - AZS AWF Katowice 37:21 (19:7). Zobacz tabele
MP

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

nie ma co się smucić a grać trzeba dalej i utrzymać sie w i lidze. pozdrowienia dla eli olszewskiej.
BOLO (2006.01.30)

info

0  
  0
Start z małej litery... może ktoś to zauważy w końcu? O losie...
Bralczyk (2006.01.30)

info

0  
  0
Niech sie utrzymaja i za rok z Techtransem w nowej hali graja!!! Oczywiscie w Ekstraklasie
jozek (2006.01.31)

info

0  
  0