Zasady łączenia dwóch miejskich szpitali wypracował powołany w lutym przez prezydenta zespół, w którego skład wchodziło 31 osób, wśród nich radni, przedstawiciele dyrekcji szpitali, lekarzy, pielęgniarek, związkowcy i urzędnicy. Za połączeniem na zaproponowanych warunkach było 19 osób, 5 było przeciw, 3 osoby z zespołu wstrzymały się od głosu. Pozytywną opinię wyraził NFZ oraz trzy spośród pięciu związków zawodowych (oba ze szpitala przy ul. Komeńskiego i jeden z trzech ze szpitala przy Żeromskiego). Ostateczna zgoda należy do Rady Miejskiej, 7 czerwca o godz. 15 odbędzie się nadzwyczajna sesja, poświęcona jedynie tej sprawie.
Prezydent: nie będzie prywatyzacji
- Nie ma żadnych planów prywatyzacji miejskich szpitali, to są nieprawdziwe pogłoski. Łączymy obie placówki, bo taki podmiot ma większe szanse na korzystny kontrakt z NFZ i ujęcie w tak zwanej mapie usług medycznych. Nadal będzie to samodzielny zakład podstawowej opieki zdrowotnej – przekonywał dzisiaj na konferencji prasowej prezydent Witold Wróblewski. - Chcemy zatrzymać spiralę zadłużenia i skonsolidować obie placówki, by zwiększyć również szanse na fundusze unijne na ich rozwój. Brak decyzji może grozić likwidacją, a ja nie wyobrażam sobie, by któryś ze szpitali przestał funkcjonować.
Sytuacja finansowa, szczególnie Szpitala Miejskiego przy ul. Żeromskiego, jest trudna. Z wyliczeń ratusza wynika, że miasto w latach 2000-2015 dofinansowało Szpital Miejski łączną kwotą 41 mln zł, a mimo to zobowiązania wymagalne wynoszą obecnie 7,5 mln złotych, a placówka od lat przynosi straty, w sumie ponad 9 milionów w ostatnich pięciu latach. Dla porównania Elbląski Szpital Specjalistyczny przy ul. Komeńskiego otrzymał w latach 2000-2015 około 10 milionów dofinansowania (8 mln od Ministerstwa Obrony Narodowej, gdy był szpitalem wojskowym i 2,1 mln od miasta, gdy przeszedł w ręce samorządu), a wyniki ma o wiele lepsze: w latach 2011-2014 miał w sumie 650 tysięcy złotych nadwyżki, dopiero w ubiegłym roku przyniósł stratę w wysokości 1,2 mln zł. Skąd się wzięła? Jak wynika z opracowania ratusza, szpital musiał odprowadzić zaległe składki ZUS z umów zleceń, które świadczył na rzecz placówki jeden z Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej.
- Szpital Miejski nie ma funduszy, by pokryć straty na swojej działalności. W budżecie miasta też nie ma na ten cel zarezerwowanych pieniędzy. Jedynym rozwiązaniem jest konsolidacja ze szpitalem przy Komeńskiego. Szpitale nie zostaną połączone z dnia na dzień, to procedura rozłożona w czasie i gwarantująca zabezpieczenie socjalne dla pracowników – twierdzi prezydent.
Projekt zmian przewiduje, że przez trzy lata od połączenia nie zmieni się liczba „białego personelu”, zostaną też w ciągu 2,5 roku wyrównane w górę płace osób zatrudnionych dotychczas na tych samych stanowiskach w obu szpitalach. Liczba etatów niemedycznych zmniejszy się o 16,5 (przy 650-osobowej załodze obu szpitali).
- Zmniejszenie zatrudnienia będzie się odbywać tylko poprzez przechodzenie na emeryturę lub wygaśnięcie dotychczasowych umów na czas określony. Na pewno będzie jeden dyrektor naczelny. Pani Wiesława Lech, dotychczasowa dyrektor Szpitala Miejskiego, przeszła na emeryturę, obowiązki dyrektora Szpitala Miejskiego powierzyłem panu Mirosławowi Gorbaczewskiemu (dyrektorowi szpitala przy ul. Komeńskiego – red.), będzie on kierował oboma szpitalami z biura przy ul. Żeromskiego – deklaruje prezydent.
Potrzeba 47 milionów
Jeśli Rada Miejska zaakceptuje ten plan, najpóźniej w listopadzie powinien być zarejestrowany w sądzie nowy szpital, który nadal za patrona ma mieć Jana Pawła II. Nie wiadomo, jaką będzie nosił nazwę, ale to najmniejszy problem. O wiele większym będzie pozyskanie pieniędzy na modernizację w obu placówkach, by dostosować je do coraz surowszych wymagań Ministerstwa Zdrowia. Miasto planuje na ten cel przeznaczyć do 2020 roku 47 milionów złotych, z czego około 40 mln ma pochodzić z funduszy unijnych.
- Mamy możliwość wydania 10 milionów ze Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, trzeba sięgnąć po te pieniądze i po kolejne środki z unijnych konkursów – dodaje Witold Wróblewski.
W rozwiązaniu wypracowanym przez zespół ds. połączenia szpitali promowane jest rozwiązanie, że to placówka przy ul. Komeńskiego będzie miała blok operacyjny i wszystkie oddziały zabiegowe, a także wewnętrzny, pediatryczny i rehabilitacji kardiologicznej. W szpitalu przy Żeromskiego swoją siedzibę ma mieć oddział okulistyczny, psychiatryczny, chorób płuc, rehabilitacji ogólnej, detoksykacji, chorób zakaźnych i Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. To więc oznacza koniec planów stworzenia przy ul. Żeromskiego Szpitala Matki i Dziecka.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter