Dzisiejsze (17 grudnia) posiedzenie Komisji Zdrowia, Bezpieczeństwa i Spraw Społecznych elbląskiej Rady Miejskiej odbyło się w siedzibie Elbląskiej Rady Konsultacyjnej Osób Niepełnosprawnych.
„Celami stowarzyszenia są szeroko pojęte działania na rzecz osób niepełnosprawnych, w tym dzieci i młodzieży oraz seniorów, w tym pomoc osobom niepełnosprawnym i ich rodzinom w trudnej sytuacji życiowej oraz wyrównywanie szans tych osób, promocja zatrudnienia i aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych oraz osób bez pracy, aktywizacja oraz integracja społeczności lokalnej, ochrona i promocja zdrowia, propagowanie idei tolerancji i ochrony praw człowieka, budowanie społeczeństwa obywatelskiego, działalność z dziedziny edukacji, kultury i sportu, wspieranie inicjatyw społecznych, edukacja obywatelska.” - możemy przeczytać na stronie internetowej Rady.
W jej skład wchodzą: Bank Żywności, Elbląski Klub Sportowy Elcross, Elbląskie Stowarzyszenie Amazonek, Elbląskie Stowarzyszenie Pomocy Humanitarnej Lazarus, Integracyjny Klub Sportowy ATAK, Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Elblągu, Polski Związek Niewidomych Oddział w Elblągu, Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Elblągu, Sekcja Regionalna Emerytów i Rencistów NSZZ Solidarność, Stowarzyszenie Serce za Uśmiech, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci Oddział Okręgowy w Elblągu, Uniwersytet III Wieku i Osób Niepełnosprawnych.
Jakie problemy ma ERKON? W wielkim skrócie: finansowe. Rada swoją siedzibę wynajmuje od Elbląskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Sielanka” - Tylko za dół płacimy ponad 5 tys. miesięcznie Sielanka twierdzi, że to są bardzo niskie koszty. Dla nas 5 tys. zł to są bardzo duże pieniądze – mówiła Barbara Gąsak, prezes Rady. - Mieliśmy trzy piętra, z jednego zrezygnowaliśmy właśnie ze względu na koszty wynajmu.
Kolejną sprawą jest czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosków. - Składamy wnioski. W Urzędzie Marszałkowskim na ocenę merytoryczną trzeba czekać 6-9 miesięcy. Od ubiegłego roku, kiedy skończyły nam się projekty ze środków unijnych. W ogłoszonych konkursach, ocena merytoryczna jest na lipiec - mówiła Barbara Gąsak. - Jak mamy przetrwać, skoro nie mamy płynności finansowej. Dzięki pomocy Moniki Kurpanik [pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych – przyp. SM] dostaliśmy troszeczkę środków na integrację międzypokoleniową. Na razie jesteśmy finansowani tylko ze środków ministerialnych i PFRON-u.
Brak pieniędzy odbija się na działaniach Rady. Bezpośrednim skutkiem jest m.in. ograniczanie ilości pracowników. - W ubiegłym roku było nas jeszcze prawie 50 osób, tak dziś jest nas 19 – wskazała prezes Rady. - Nie jesteśmy w stanie utrzymać pracowników. Fachowcy, jeżeli nie są dobrze opłacani, to odchodzą.
- Trudno jest znaleźć trenerów, psychologów, doradców zawodowych. Mamy pięknie wyposażone pracownie, stoi tam nowy sprzęt i czeka – dodała Teresa Bocheńska, wiceprezes ERKON.
- Nikt nie będzie pracował za nawet nie najniższą krajową. Dajemy im kawałeczek etatu, to jest część najniższej krajowej. Kto będzie pracował za takie pieniądze? Nikt nie będzie pracował z osobami wykluczonymi społecznie lub zagrożonymi wykluczeniem- kontynuowała Barbara Gąsak.
Co na to radni? Nic. Po wystąpieniu prezes ERKON-u przeszli do dalszych punktów posiedzenia.