Radni powiatu, a wśród nich starosta Tadeusz Bejnarowicz i przewodniczący rady powiatu w Braniewie Andrzej Piotrowski, poczuli się urażeni wypowiedzią radnego, byłego wicestarosty Włodzimierza Kunca na sesji 26 września. Radny miał powiedzieć wtedy: "Po koalicji złożonej z ludzi po urazach głowy, leczących się psychiatrycznie, nadużywających alkoholu i innych dewiantach, niczego mądrego nie można się spodziewać". Włodzimierz Kunc miał tak powiedzieć przy okazji dyskusji nad 40 proc. podwyżką dodatku specjalnego dla starosty i nad zaciągnięciem poważnego kredytu przez miasto.
- Nie obraziłem ich, ale powiedziałem im kilka słów prawdy. W ciężkiej sytuacji finansowej powiatu, kiedy mówimy o zaciąganiu kredytu, ktoś nagle "wyskakuje" z propozycją podwyżki - tłumaczył Włodzimierz Kunc. - A potrafię udowodnić, że niektórzy z radnych rzeczywiście nadużywają alkoholu, a dewiantami nazywam tych, którzy ciągle zmieniają polityczne opcje. Zresztą pan starosta miał rzeczywiście w wypadku pękniętą podstawę czaszki - tłumaczył.
- Żadnej podwyżki nie było, po prostu po zmianie ustawy to rada musi zatwierdzić taki dodatek dla starosty. De facto nic więc się nie zmieniło w kwestii wysokości dodatku, bo starosta ciągle taki dostawał - tłumaczył radny Edward Bułhak.
- Poczuliśmy się jako radni bardzo urażeni, nazwał nas dewiantami i alkoholikami przy gościach na sesji, a to podważa nasz autorytet. Jego wyjaśnienia dotyczą personalnie nas, ale to nie chodzi o osoby, ale o zjawisko. Nie powinno być tak, że obelgami obrzuca się ludzi w miejscu publicznym - powiedział Andrzej Piotrowski, przewodniczący Rady Powiatu w Braniewie.
Radni, którzy złożyli pozew do sądu, domagają się publicznych przeprosin na łamach prasy lub wpłaty 10 tysięcy zł na rzecz Domu Dziecka we Fromborku.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter