Przypomnijmy, burmistrz Tolkmicka Mirosław Rydzewski, chce zlikwidować szkołę podstawową w Suchaczu, w której uczy się ponad 80 uczniów; wójt Rychlik Henryk Milewski chce zmniejszyć podstawówkę w Jelonkach i pozostawić tylko połowę dotychczasowych oddziałów. Rodzice mieli cichą nadzieję, że w czasie spotkań uda im się przekonać władze do zmiany planów. Tak się jednak nie stało.
Na obu spotkaniach wójt i burmistrz się pojawili, ale do Jelonek byli też zaproszeni radni z komisji oświaty. Niestety, dotarł jedynie szef komisji, i to na pół godziny przed końcem trwającej trzy godziny dyskusji.
- My przytaczaliśmy swoje argumenty, a wójt swoje, nie czuliśmy z ich strony woli porozumienia - mówią rozżaleni rodzice z obu wsi.
Decyzje o losie szkół zapadną pod koniec tego i na początku przyszłego tygodnia. Obrońcy placówek zapowiadają jednak, że się nie poddadzą. Mieszkańcy Suchacza prawdopodobnie jutro złożą wniosek o referendum w sprawie odwołania burmistrza i radnych. W Jelonkach powstał zaś komitet, który zbierze podpisy pod wnioskiem o referendum.
- Spotkaliśmy się już z ludźmi z Suchacza, którzy założyli przecież Stowarzyszenie Miłośników Suchacza i Okolic, liczymy na ich wsparcie i wspólne działania w sprawie naszych szkół � usłyszeliśmy od protestujących w Jelonkach.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter