Jak tłumaczył uczestnikom spotkania Jan Brzozecki, zakonnicy w średniowieczu do południa nie jadali w zasadzie nic. W ciągu dnia mieli dwa oficjalne posiłki, czasem tylko jeden. Mięso mogli jadać tylko w niedziele, wtorki i czwartki. Piątek był dniem postnym, wolno im było wówczas spożywać jeden posiłek w trakcie dnia złożony głównie z ryb. Używali dużo ziół i wyszukanych dodatków. Ciekawostką jest, że kurę, która była białym mięsem, często uważano za pokarm postny.
Utłucz pietruszkę...
Przed przystąpieniem do posiłku bracia odmawiali modlitwę, po czym siadali do stołu i jedli w milczeniu słuchając odczytywanych im fragmentów Pisma Świętego. Warto dodać, że kucharz był jedną z najważniejszych osób w zamku i pełnił bardzo odpowiedzialną funkcję.
W przypadku kuchni krzyżackiej duży problem był z przepisami, w których nie było podanych proporcji. „Utłucz pietruszkę w moździerzu, dodaj mąki i jaj i tylko nacieraj kurę i połóż na ogniu” - tak wyglądał jeden z przepisów z XV wieku.
Jak jedli Krzyżacy
- Krzyżacy musieli być najedzeni, by dobrze pełnić swoją służbę, jedli więc do syta, a stoły uginały się pod ciężarem jadła – opowiadał Jan Brzozecki. - Pieczona, duszona czy gotowana wołowina, cielęcina, wieprzowina, baranina, szynki, kiełbasy, kaczki, gęsi, kury, dziczyzna, dorsze, szczupaki, sandacze, łososie, jesiotry, a do tego gotowana kasza, groch, ryż - sprowadzany z Chin, marchew, chleb, ciasta, masła, sery oraz jaja - tak wyglądało krzyżackie menu. Na uciechę podniebieniom sprowadzano również drogie przyprawy i korzenie takie jak szafran, imbir, gorczyca, pieprz czy gałka muszkatołowa; produkty ekskluzywne jak figi, rodzynki, migdały, cytrusy i daktyle.
Wielki mistrz Ulrich von Jungingen miał nawet pewną słabość do łakoci – uwielbiał anyżkowe cukierki. Tak naprawdę anyż był idealnym lekiem na wzdęcia. Wiele osób w tamtych czasach chorowało na przepicie i przejedzenie.
- W średniowieczu nie używano wody, ponieważ była ona bardzo niezdrowa – opowiadał Jan Brzozecki. - Pito więc olbrzymie ilości wina i piwa. Zakon Krzyżacki szczególnie uwielbiał piwo elbląskie. Jednym ze słynnych krzyżackich przepisów był pasztet rybny z dodatkiem cynamonu, imbiru, pieprzy i szafranu.
Uczestnicy spotkania dowiedzieli się również kilku kulinarnych ciekawostek: Krzyżacy uwielbiali łabędzie, król Władysław Jagiełło nie przepadał za jabłkami, królowa Jadwiga podjadała wieczorami, królowa Bona walczyła o parmezan, a król Zygmunt I Stary jadał tylko palcami.
Kolejne spotkanie z cyklu „Lato pełne smaków” w Bibliotece Elbląskiej odbędzie się w czwartek 27 lipca. Gospodarzem warsztatów kulinarnych będzie Jacek Opitz, który wprowadzi uczestników w tajemnice serowarstwa. Początek o godz. 11.