Zgodnie ze wskazaniami biskupa elbląskiego Jacka Jezierskiego na Wielki Tydzień, w tym roku, ze względu na obostrzenia pandemiczne zrezygnowano z procesji z palmami, które odbywały się w kościołach lub poza świątyniami, na zewnątrz. Msze św. z poświęceniem palm odbywają się zgodnie z przepisami sanitarnymi tzn., że w kościołach stosowany jest obowiązek zakrywania ust i nosa oraz limit osób podczas liturgii (1 osoba na 20 m2) przy zachowaniu odstępu nie mniejszego niż 1,5 m. Gdy modlitwa ma miejsce poza kościołem, na terenie przykościelnym, należy zakryć nos i usta, i zachować odstęp 1,5 m.
Wielowiekowy zwyczaj
Pomimo uciążliwości związanych z przepisami pandemicznymi na straganach i w sklepach nie brak pięknych, kolorowych palm, które cieszą oczy, a elblążanie chętnie je kupują. Palmy stały się w tradycji polskiej nie tylko elementem liturgii Niedzieli Palmowej, który ma przypominać o wjeździe Jezusa do Jerozolimy, ale są też w wielu domach częścią wystroju świątecznego.
Sam zwyczaj poświęcania zielonych gałązek jest stary i przywołuje symbolicznie zapowiadaną w Starym Testamencie mękę i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa oraz nieśmiertelność duszy ludzkiej. Został wprowadzony do liturgii Niedzieli Palmowej w XI wieku.
Z kolei w polskiej tradycji ludowej palmy postrzegane były jako symbol corocznej odnowy roślin na wiosnę, zapowiadający czas ich kwitnienia i owocowania. Od późnego średniowiecza w Polsce palmy wielkanocne robiło się przede wszystkim z gałązek wierzbowych z baziami, kwiatami z suszu i wstążkami. Do dzisiaj do palm wkłada się także rośliny „wiecznie zielone” takie jak bukszpan i barwinek, które nawiązują do używanych w krajach o cieplejszym klimacie prawdziwych liści palmowych. Obecnie coraz rzadziej niestety można podziwiać palmy wykonane własnoręcznie i w gronie rodzinnym. Palmy wolimy kupować, co na szczęście nie odbiera im piękna symboliki i walorów estetycznych