Dziesiąty miesiąc w roku jest znaczącym czasem dla osób chorujących na nowotwór piersi oraz dla ich bliskich, ponieważ na całym świecie obchodzona jest wtedy kampania „Różowy Październik”. By podnieść świadomość kobiet oraz zachęcić je do badań, organizowane są w tym czasie różne wydarzenia, mające nagłośnić problem, jakim jest rak piersi.
Pogadanki, potem marsz
21 października (sobota), ulicami Elbląga przejdzie z tej okazji marsz, a w miniony czwartek odbyło się spotkanie zorganizowane przez Stowarzyszenie Rodzina Wojskowa. Jego częścią były koncerty dzieci i młodzieży z elbląskich grup muzycznych, a także prelekcje o profilaktyce raka piersi, prowadzone między innymi przez Aleksandrę Ankiewicz, chirurg onkolog, która opowiedziała o raku piersi, podłożach choroby oraz metodach leczenia. Kolejnymi gośćmi byli również ksiądz Piotr Wolikowski czy psycholog onkologiczna Karolina Filipowicz-Winczur.
Na scenie wystąpiły także Katarzyna Siwiecka, Otylia Wojtaś i Kornelia Markuszewska z grupy „Szalone i Szalone Małolaty”, a także Maciej Markowski i Anna Boruszka z zespołu „Diamenty”. Na koniec zagrał zespół samorządu uczniowskiego.
Kobiety, które to przeszły
Spotkanie jednak było przede wszystkim okazją do porozmawiania z dzielnymi amazonkami, które pokonały raka piersi i teraz same pomagają oraz wspierają inne kobiety w tym trudnym dla nich czasie.
- My to na własnej skórze przerabiałyśmy, w związku z tym, wiemy, co ewentualnie robić dalej, a dalej trzeba żyć - mówiła Danuta Tchorowska, prezes Elbląskiego Stowarzyszenia Amazonek.
- Mamy przeszkolone wolontariuszki, które przychodzą do szpitali, żeby rozmawiać z kobietami przed operacją, po operacji, po zabiegu, żeby je wesprzeć, żeby nie myślały, że to już jest koniec i nic więcej nie ma - powiedziała nam jedna z amazonek Jadwiga Bielawska. - Mówimy, że można normalnie wyglądać, że można normalnie żyć. Ja sama się spotkałam z takim wsparciem, kiedy zostałam zdiagnozowana w 2006 roku i mi to bardzo pomogło. Wcześniej nic nie wiedziałam, bo jak człowiek sam nie choruje, to się nie interesuje. I przyszła do mnie do szpitala amazonka, też taka wolontariuszka i ona nam wszystkim dodała otuchy, bo nam pokazała, że jest odpowiednia bielizna, że można wyglądać normalnie, że nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. To wszystko pomogło tym dziewczynom i teraz one tak chodzą i robią to samo. Chodzą do szpitali i pomagają, my też chodzimy, na przykład do szkół, żeby uświadamiać, jak ważna jest profilaktyka w każdym wieku.
Amazonkami zostają kobiety po pokonaniu raka piersi, muszą jednak przejść odpowiednie szkolenie.
- Są trzy stopnie - tłumaczyła Jadwiga Bielawska. - Samo szkolenie organizuje Federacja Amazonek, zespół psychologów uczy rozmawiać z pacjentami, żeby też nie wchodzić w rolę lekarzy, bo my nie jestesmy od tego, żeby leczyć. My nic takiego nie podpowiadamy, tylko radzimy, jak się zachować, jak sobie nawzajem pomóc w tej sytuacji.
— Ja zachorowałam pod koniec lat dziewięćdziesiątych, od tamtej pory medycyna poszła bardzo do przodu, są nowe metody, więc nie można mówić, że nie ma możliwości leczenia raka piersi, tylko oczywiście, wczesne wykrycie to podstawa. Dlatego profilaktyka jest tak ważna — powiedziała nam Mirosława Gagjew, jedna z amazonek.
- Rak zmienia życie, bardzo je przewartościowuje - przyznała Elżbieta Kurian, również jedna z amazonek. - Jak człowiek zyska nowe życie, to te małe rzeczy cieszą. Weryfikuje się przyjaciół, bo czasem jest tak, że nie każdy potrafi w tej czyjejś chorobie się odnaleźć. Ludzie odchodzą, ale spotyka się nowe osoby. Ja w tamtym czasie zyskałam ogromne grono przyjaciółek. Podróżujemy razem po Polsce i po świecie, spotykamy się razem, wspieramy. Naprawdę, po raku może być wspaniałe życie, w każdym wieku.
- Drugie życie - podkreśliła Danuta Tchorowska. - A my teraz edukujemy, ale nie na temat leczenia, tylko profilaktyki. I dajemy przykład, że można wygrać.