"Sytuacja jednak zmieniała się z minuty na minutę - wody podnosiły się i opadały.
- To wina wiatrów - tłumaczyli pracownicy z miejskiego wydziału zarządzania kryzysowego.
- Wieją z różną siłą wiatry północno - wschodnie - wyjaśnia inspektor Bogusław Greś. - W tej sytuacji występuje tzw. zjawisko cofki, gdy wody Zalewu Wiślanego są wtłaczane przez wiatry do rzeki Elbląg.
Stan wody w rzece jest systematycznie monitorowany".
Więcej w Dzienniku Elbląskim.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter