Wyjątkowi studenci PWSZ

9
15.01.2012
Wyjątkowi studenci PWSZ
Pierwsi absolwenci Akademii Dziecięcej PWSZ mają 7 lat (fot. AD)
Mają zaledwie kilka lat i są już absolwentami Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu. Mowa o dzieciach, które w sobotę (14 stycznia) ukończyły pierwszą edycję Akademii Dziecięcej. Zobacz fotoreportaż z rozdania dyplomów.
Akademia Dziecięcej PWSZ wystartowała 19 lutego 2011. Przez ten czas dzieci w wieku 5-7 lat uczestniczyły w warsztatach edukacyjnych, muzycznych, teatralnych i ruchowych. Mali studenci wysłuchali ośmiu wykładów z różnych dziedzin wiedzy, uczyli się języków obcych – angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego. Dzieciaki poznały odpowiedzi na m.in. pytania co kryje ciało człowieka, o czym opowiadają bursztyny, co żyje w wodzie, jakie tajemnice kryje ziemia, gdzie żyją bobry. Były też wykłady z zakresu fizyki i matematyki. To był rok intensywnej, ale i bardzo ciekawej nauki.
   W sobotę 14 stycznia młodzi studenci odebrali dyplomy ukończenia Akademii Dziecięcej. Uroczystość zakończyła się balem absolwentów.
   - Akademia Dziecięca PWSZ daje dzieciom ogromną radość i pokazuje, że nauka może być przyjemna, ciekawa i odkrywcza. Od dzieci bije radość, widać zainteresowanie i ciekawość, podczas warsztatów dzieci otwierają oczy i usta ze zdziwienia - zauważa Alicja Guła z Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli . - Dzieci dostały ogromną dawkę takiej dobrze pojętej edukacji. Nie zawsze tak jest w edukacji przedszkolnej i szkolnej. Im więcej jest tego typu działań badawczych i odkrywczych, tym lepiej, to na pewno pozostawi głębszy ślad, lepsze wrażenie, dużo więcej wiedzy i ciekawości, otwarcia na przyszłość.
   Za kilka miesięcy naukę w Akademii Dziecięcej zakończy druga grupa maluchów. W maju uczelnia rozpocznie nabór do trzeciej edycji Akademii. 
   Zarówno mali studenci jak i ich rodzice są zadowoleni z dotychczasowych zajęć. A fakt, że dopytywali się o możliwość kontynuacji „studiów”, świadczy o dużej potrzebie takiej działalności.
   
OK

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Wyścig szczurów. Szkoda, że napędzają go sami rodzice. Pewnie część dzieci i rodziców podeszła do tego jak do dodatkowej nauki i zabawy, ale zastanawiam się ilu z nich potraktowało to śmiertelnie poważnie i leczyło swoje kompleksy. Teraz będzie w towarzystwie można mówić czego to nie zrobiło ich dziecko (fizyka, matematyka, angielski, niemiecki i hiszpański). Zastanawiam się jaki był efekt nauki w łączonej grupie 6-8 lat. Jedni w wieku przedszkolnym, inni z drugiej klasy. Czy maluszki nic nie rozumiały i tylko "chodziły na zajęcia" (to też jedna z metod "studiowania"), czy drugoklasiści się przy nich nudzili ? Takie czasy, że dzieciom można kupić prawie wszystko, oprócz dobrego samopoczucia i miłości. Od siebie wystarczy dać tylko pieniądze. Przy okazji nie mogę nie skomentować słów Pani Alicji Guły z Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli : "Dzieci dostały ogromną dawkę takiej dobrze pojętej edukacji. Nie zawsze tak jest w edukacji przedszkolnej i szkolnej. " A może by tak zająć się doskonaleniem nauczycieli właśnie w przedszkolach i szkołach. Trochę wstyd, że przedstawiciel jednostki współodpowiadającej za szkolenie nauczycieli mówi takie słowa. Z góry przepraszam tych rodziców i te dzieci, które faktycznie potraktowały to jako fajną przygodę.
ARR (2012.01.15)

info

0  
  0
do ARR: dzieci były podzielone na 3 grupy i podział związany był z wiekiem dzieci, aby starszaki nie był w grupie z maluchami
(2012.01.16)

info

0  
  0
edukacja w formie zabawy, jak najbardziej zalecana:)
(2012.01.16)

info

0  
  0
Po PWSZ za bardzo pracy nie dostaną, słaba uczelnia!!! Dzieci idźcie na UG lub PG!!! Po naszych uczelniach to tylko bezrobocie was czeka!
(2012.01.16)

info

0  
  0
Jeżeli chce się pracę to tylko studia poza Elblągiem. Jak starałem się o pracę w 3miesie nikt nie kojarzył takiej szkoły jak pwsz Elbląg. Elbląg jest za mały na tyle szkół, w 96% jest to tylko zarabianie pieniędzy przez uczelnie i produkcja bezrobotnych
dagisko (2012.01.16)

info

0  
  0
Dzieci były podzielone na grupy wiekowe i wszystkie doskonale się bawiły. Nie chodziło tu o żaden wyścig szczurów, a o dobra zabawę połączoną bardziej z zapoznaniem się z wiadomościami (nazwałabym to raczej ciekawostkami) z rożnych dziedzin nauki niż samą nauką (trudno zdobywać szeroką wiedzę raz w miesiącu przez trzy godziny). Dzieci mogły zobaczyć i doświadczyć bogactwa i różnorodności związanej z nauką. W przedszkolu moja córka dostaje tylko kredki i papier do rysowania (nie przepada za tego typu zajęciami), a okazało się, że bardzo lubi składać roboty z klocków lego i pisać do nich programy, chciała zobaczyć wulkan i zobaczyła ( i to aktywny, zrobiony na zajęciach). Wiele czasu poświęcam swoim dzieciom w domu, ale pewnych rzeczy nie jestem w stanie im zaprezentować czy to ze względów finansowych (klocki lego do składania robotów to koszt ok. 1500 zł) czy po prostu braku wiedzy (o wulkanach moja wiedza jest pobieżna). Nie krytykowałabym pochopnie czegoś co było bardzo dobre. Może właśnie takie zajęcia odkryją w naszych dzieciach taki potencjał o jakim nie marzyliśmy :-).
MamaM (2012.01.16)

info

0  
  0
Jaki jest koszt takich zajęć?
(2012.01.16)

info

0  
  0
100 zł semestr
MamaM (2012.01.16)

info

0  
  0
Już dzieciom na siłę wmawiają cud warmia i mazury - koszulki. PRECZ z tymi bagnami z tym województwem, z tym olsztynem.
(2012.01.16)

info

0  
  0