UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Wyścig szczurów. Szkoda, że napędzają go sami rodzice. Pewnie część dzieci i rodziców podeszła do tego jak do dodatkowej nauki i zabawy, ale zastanawiam się ilu z nich potraktowało to śmiertelnie poważnie i leczyło swoje kompleksy. Teraz będzie w towarzystwie można mówić czego to nie zrobiło ich dziecko (fizyka, matematyka, angielski, niemiecki i hiszpański). Zastanawiam się jaki był efekt nauki w łączonej grupie 6-8 lat. Jedni w wieku przedszkolnym, inni z drugiej klasy. Czy maluszki nic nie rozumiały i tylko "chodziły na zajęcia" (to też jedna z metod "studiowania"), czy drugoklasiści się przy nich nudzili ? Takie czasy, że dzieciom można kupić prawie wszystko, oprócz dobrego samopoczucia i miłości. Od siebie wystarczy dać tylko pieniądze. Przy okazji nie mogę nie skomentować słów Pani Alicji Guły z Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli : "Dzieci dostały ogromną dawkę takiej dobrze pojętej edukacji. Nie zawsze tak jest w edukacji przedszkolnej i szkolnej. " A może by tak zająć się doskonaleniem nauczycieli właśnie w przedszkolach i szkołach. Trochę wstyd, że przedstawiciel jednostki współodpowiadającej za szkolenie nauczycieli mówi takie słowa. Z góry przepraszam tych rodziców i te dzieci, które faktycznie potraktowały to jako fajną przygodę.
ARR