Skarga zamiast dialogu?

17
15.01.2005
Prezydent Elbląga zażądał dymisji szefa delegatury Urzędu Ochrony Zabytków, bo twierdzi, że ten blokuje remont głównej ulicy starówki - Starego Rynku. - Wykonujemy tylko swoją pracę i musimy stać na straży przepisów - odpowiada Mirosław Jonakowski.
Czy na terenach, które są objęte ochroną prawną, można realizować własne pomysły, choć nie zgadzają się na to konserwatorzy zabytków? Zgodnie z obowiązującym prawem nie można, ale elbląscy urzędnicy postanowili, że mimo to spróbują przeforsować swoje propozycje. Dyskusje o tym, jak powinien wyglądać Stary Rynek trwają już ósmy rok. Nie mogąc dojść do porozumienia z elbląskim urzędem ochrony zabytków prezydent Henryk Słonina zażądał dymisji jej szefa - i zrobił tak już nie po raz pierwszy. Przypomnijmy, w sprawie Starego Rynku pojawiały się różne punkty zapalne. Zatrudnieni przez Urząd Miejski projektanci proponowali np. aby stał się on deptakiem, innym razem spierano się o materiał, z którego ulica ma zostać wykonana, a jeszcze innym - o szerokość chodników i wysokość krawężników. Za każdym razem urząd konserwatorski negatywnie opiniował pomysły projektantów. Są zasady - Rekonstrukcje poprzednich ulic Starego Miasta odbywały się zgodnie z przepisami, czyli pod naszym nadzorem, ale przy Starym Rynku miasto, nie wiadomo z jakiego powodu, odstąpiło od tej zasady - mówi szef elbląskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków, Mirosław Jonakowski. - Podobnie, jak przy poprzednich staromiejskich inwestycjach, ratusz powinien wystąpić do nas o wytyczne, jak ma wyglądać Stary Rynek. Przygotowywano co prawda pewne koncepcje, które dostawaliśmy do uzgodnienia, ale one od początku do końca były rozbieżne z realizowanym od wielu lat programem odbudowy Starego Miasta. Władze miasta odwoływały się od kolejnych decyzji delegatury Urzędu Ochrony Zabytków. Murem za konserwatorami stanęli jednak zarówno ich zwierzchnicy z Olsztyna, jak i ministerstwo kultury oraz specjaliści z Głównej Komisji Konserwatorskiej. Mimo to, prezydent Elbląga już dwukrotnie domagał się odwołania Mirosława Jonakowskiego ze stanowiska. Blokuje i wymusza W uzasadnieniu ostatniego pisma, jakie trafiło do Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, prezydent napisał, że elbląski urząd konserwatorski blokuje ważną dla miasta inwestycję i wymusił na samorządzie wykonanie aż sześciu kosztownych koncepcji, z których żadna nie uzyskała aprobaty. - Na propozycje projektantów nie mogliśmy się zgodzić, bo nijak miały się one do zasad, według których realizowana jest odbudowa starówki, która uważana jest w Europie za wzorcową - tłumaczy Mirosław Jonakowski. - W skrócie, chodzi o to, aby nowe obiekty czy ulice nawiązywały klimatem i wyglądem do tego, jak Stare Miasto wyglądało w przeszłości. Oczywiście nigdy nie ma jednego idealnego rozwiązania, ale potrzebny jest obustronny dialog i kompromisy. Barbara Zalewska, szefowa Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie mówi: - Kiedy mówimy o Starym Rynku musimy pamiętać, że chodzi nie tylko o przywrócenie świetności pewnej ulicy, ale również że w związku z tym na nowo zostanie aranżowany wygląd sporego fragmentu starówki. Chodzi więc o to, aby przy okazji remontu ulicy nie naruszyć kompozycji całej zabudowy. Zachęcam więc władze Elbląga do kompromisu. Przy realizacji postanowień i wytycznych konserwatorskich, które daje kierownik naszej elbląskiej delegatury, naprawdę można zrealizować tę inwestycję tak, żeby wyglądało to dobrze pod względem konserwatorskim i było przyjazne dla ludzi. Do współpracy z delegaturą WUOZ namawia również szefowa warmińsko - mazurskiego oddziału Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków, Wiesława Chodkowska. Specjaliści - Decyzje konserwatorów opierają się na wiedzy wyniesionej ze specjalistycznych studiów, latach doświadczenia oraz - w przypadku każdej inwestycji - na wynikach interdyscyplinarnych badań i studiów – przypomina Chodkowska. - Inwestor musi się więc liczyć z tym, że jeśli przyjdzie do służb konserwatorskich po zgodę na remont, te będą wymagać, aby remont przebiegał zgodnie z wymogami i przepisami w zakresie ochrony zabytków. Wiesława Chodkowska uważa również, że płonne są nadzieje elbląskiego samorządu na to, że ewentualny następca Mirosława Jonakowskiego inaczej prowadziłby sprawę Starego Rynku. - Każda osoba na tym stanowisku będzie musiała przestrzegać prawa dotyczącego zasad ochrony dóbr kultury - przekonuje przedstawicielka Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków. - Na temat odbudowy czy rekonstrukcji jakiegokolwiek zabytku inwestor może mieć własny punkt widzenia, ale urzędy konserwatorskie muszą chronić to, co zostało zachowane dla następnych pokoleń. Bez komentarza Niestety, na razie nikt z Urzędu Miejskiego nie zajął stanowiska w sprawie odwołania konserwatora zabytków. Rzeczniczka prezydenta Agnieszka Staszewska, którą o to poprosiliśmy, powiedziała dziś, że mogłaby to zrobić jedynie naczelniczka wydziału inwestycji, która teraz jest na urlopie. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, olsztyński Urząd Wojewódzki przygotowuje już odpowiedź na skargę prezydenta Elbląga. Skarga najprawdopodobniej zostanie oddalona, bo z dotychczas zgromadzonego materiału wynika, że zarzuty o wstrzymywanie inwestycji i brak chęci współpracy z Urzędem Miejskim są bezpodstawne. Tymczasem wczoraj w sprawie Starego Rynku odbyły się kolejne negocjacje między urzędem konserwatorskim i ratuszem. Podobno jest szansa na porozumienie...
Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
8 lat - niezły wynik. Wszyscy się z nas śmieją. Zazwyczaj to brakuje kasy, ale w tym przypadku górę biorą chore ambicje kilku osób. Nie do śmiechu jest tylko mieszkańcom i usługodawcom na Starym Rynku i w okolicy. Jeszcze parę lat i reszta firm wyniesie się w okolicę Hypernovej i tym podobnych zjawisk. I nie ma się co dziwić, w deszczowe dni spadają obroty w tamtejszych sklepach i punktach usługowych. Gdy jest sucho dziury wystarczy sprytnie omijać, gdy popada poprostu ich nie widać, a do chodzi do tego jeszcze wszechobecne błoto. Zapraszam p. Prezydenta i p. Konserwatora do wspólnego spaceru po Starówce w deszczowy dzień. Tylko niech ubiorą gumiaki - będzie im w nich praktycznie i twarzowo.
mieszkaniec St. Rynku (2005.01.15)

info

0  
  0
A jaki wstyd przed turystami !
zatroskany (2005.01.15)

info

0  
  0
I na Starówce ma mieszkanko Miłosciwie na Panujący.........
obserwatorr (2005.01.15)

info

0  
  0
...ach, skąd my to znamy ~ "Nie zgadza sie z naszom koncepcjom, to my go załatwim!!!"
rwel (2005.01.15)

info

0  
  0
CO SIE DZIWIC NIEDALI W LAPE TO NIEMA ZEZWOLENIA HEHEHEH TAKIE CZASYYY .........
MICHAS (2005.01.15)

info

0  
  0
No niestety irytacja stowarzyszenia jedynie słusznych koncepcji i pogromców rond drogowych - jest ze wszech miar uzasadniona. Któż oprócz nich, może się znać na czymkolwiek - no któż? A szczególnie na architekturze, tudzież urbanistyce. Pomniki ich twórczej myśli z epoki klockowej będą nas prześladować jeszcze wiele dziesiątków lat. Apage satanas, apage.
AborygenDrogowy (2005.01.15)

info

0  
  0
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę, a jeżeli nie o kasę, to o co ? ..... hihi też o kasę, ale tą nieopodatkowaną. Jakby potencjalny wykonawca ( a ten jest już z pewnością znany ) odpowiednio zadziałał , nie byłoby dziś tematu, tylko piękna uliczka na starówce. Skąpstwo (na urzędasów) nie popłaca. Tracą na tym wszyscy. Pozdrawiam
szyderca (2005.01.15)

info

0  
  0
Prezydent ulega presji grupy maniaków. Oni upierają się przy koncepcji niemożliwej do zaakceptowania przez żadnego konserwatora zabytków na świecie. Nie ma się tu co dopatrywać lewych interesów, bo maniakami kierują tylko ich chore pomysły.
kibic (2005.01.15)

info

0  
  0
Fakt jest taki, że z konserwatorem Zabytków ciężko wygrać. Są to ludzie , którzy mają klapki na oczach jak ten przysłowiowy koń. Jednakże pan Prezydydent nie pozwala sobie od lat na słowa krytyki oraz nie lubi jak mu się ktoś przeciwstawia. Otoczony jest naczelnikami wydziałów ( same prawie kobiety ), które to słuchają go i bez zezmyślnie wykonują wszelkie polecenia. Chyba się boją o posady. Pan Tyran nie znosi kontry. Elblążanie znają go z tej strony co on takiego dobrego zrobił dla miasta. Jest odwrotnie. Załatwiacie ludzie jakieś sprawy w Urzędzie? Wiecie więc, że trwa to bardzo, bardzo długo. Dobrze więc zatem, że znalazł się ktoś kto powiedziedział ( i nie bał się tego ) w końcu nie.
tk (2005.01.16)

info

0  
  0
Uparciuch z tego Heńka... nic mu nie przemawia do rozumu, nawet wypowiedź mieszkańców w tej sprawie z lata nie pomogła. Zamiast się zgodzić na koncepcję konserwatora... sprawa jest tak błaha. Psuj sobie swoją "karierkę" polityczną na bruku, psuj. Z Ministerstwem Kultury i Główną Komisją Konserwatorską i tak nie wygrasz ;D
Francuz (2005.01.16)

info

0  
  0