„Rząd ludowy nie zapewnia mi pracy zgodnie z moimi kwalifikacjami”, „Pogoda mi się nie podoba”, „Brak kapci na zmianę” - to tylko niektóre adnotacje z książki skarg i wniosków, które wpisali goście odwiedzający Muzeum Archeologiczno-Historyczne w sobotni wieczór. Procedur z poprzedniego ustroju drobiazgowo przestrzegała Maria Kasprzycka, dyrektor muzeum, która wcieliła się w rolę urzędniczki z PRL. Klimatu dopełniały gwiazdy polskiej motoryzacji – syrena, duży i mały fiat, koło których dumnie prezentowały się wytwory imperialistycznego przemysłu – cadillac i pontiac. Gdy komuś się nie podobało, mógł śmiało powiedzieć, co myśli, nagrywając się do szafy rodem „Misia”.
A podobało się raczej większości, o czym świadczy frekwencja podczas Nocy Muzeum.
- Jestem w Elblągu pierwszy raz. Przyjechałem do znajomych, którzy zabrali mnie na Noc Muzeów – powiedział nam Jan Delmanowski z Poznania. - Może to zabrzmi patetycznie, ale oglądając wystawy w elbląskim muzeum widać, że jesteście dumni z historii miasta.
- Staram się odwiedzać różne muzea w różnych miastach. Ale na Nocy Muzeów jestem pierwszy raz. Bardzo mi się tutaj podoba – dodała jedna ze zwiedzających.
Elbląska Noc Muzeów to nie tylko klimat PRL. W Muzeum jak i w Galerii El można było obejrzeć stałe wystawy, wziąć udział w performance, pokazie mody czy potańcówce. A na koniec podziwiać starówkę z Bramy Targowej.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter