Kate Liu rzuciła publiczność na kolana

10
20.05.2016
Kate Liu rzuciła publiczność na kolana
Wczoraj Elbląska Orkiestra Kameralna towarzyszyła znakomitej pianistce Kate Liu (fot. MS)
Trzecie miejsce w Konkursie Chopinowskim rok temu. Wysokie i zasłużone, bo próbka umiejętności Kate Liu, którą zaprezentowała na wczorajszym (19 maja) koncercie z Elbląską Orkiestrą Kameralną, rzuciła publiczność na kolana. Zobacz fotorelację.
Owacja na stojąco, rzęsiste brawa. Elbląska publiczność nie dała pianistce zejść ze sceny zmuszając ją do dwóch króciutkich (niestety) bisów. W przerwie Kate Liu udowodniła, że artysta wykonujący muzykę klasyczną może dbać o swoich fanów tak samo, jak gwiazda pop. Były więc autografy, zdjęcia z publicznością i krótkie rozmowy.
   Jak zdradziła Bożena Sielewicz, dyrektor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, koncert z Kate Liu to było marzenie naszych muzyków, które wczoraj się spełniło.
   Ale od początku. Najpierw popłynęło skromne Preludium e – moll op. 28. Ciche dźwięki wprowadzające widzów w tę tajemnicę, jaka będzie miała miejsce już za chwilę. Trzeba zwrócić uwagę, że elbląscy artyści grali dostojnie i z powagą. Brak charakterystycznego dla EOK szybkiego tempa, muzyka zagrana klasycznie.
   Potem na scenę weszła gwiazda wieczoru – laureatka trzeciego miejsca ubiegłorocznego Konkursu Chopinowskiego, laureatka nagrody specjalnej na tym samym konkursie za wykonanie mazurków. O innych nagrodach nie wspomnę, bo ich lista jest bardzo długa.
   Zabrzmiały pierwsze dźwięki Koncertu Fortepianowego e-moll op. 11 Fryderyka Chopina. Początkowo sama orkiestra. Jednak już pierwsze dźwięki fortepianu zmroziły elbląską publiczność. Wejście fortepianu nadało koncertowi nową barwę. Pozwoliło wybrzmieć pomysłom kompozytora. Warto też zwrócić uwagę na sposób prowadzenia orkiestry przez dyrygenta Jana Miłosza Zarzyckiego. To też jego zasługa, że mogliśmy posłuchać elbląskich wirtuozów smyczka w zupełnie innym stylu gry.
   Po przerwie fortepian odsunięty na bok i zupełna zmiana nastroju. Elbląska Orkiestra Kameralna zagrała Symfonię Kameralną c-moll op. 110 Dymitra Szostakowicza i Orawę Wojciecha Kilara. Tutaj mogliśmy podziwiać sposób dyrygowania przez Jana Miłosza Zarzyckiego. Inny niż ten, do którego przyzwyczaił nas Marek Moś.
   Następne spotkanie z Elbląską Orkiestrą Kameralną w naszym mieście już 28 maja. A w najbliższą niedzielę artyści zagrają na 55. Festiwalu Muzycznym w Łańcucie wraz z Anną Marią Jopek.
   
   
Elbląska Gazeta Internetowa PortEl jest partonem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Na koncercie nie byłem, byłem na jednej z prób w Szkole Muzycznej. Naprawdę, to co usłyszałem było fenomenalne. Dostałem pozytywnego kopa przynajmniej na rok.
Przem76 (2016.05.20)

info

3  
  0
Patrzę na zdjęcia, sala malutka a bilety po ile. .. 70 zł? Można było zrobić koncert na sali CSB lub innej dużo większej i wówczas bilety można byłoby obniżyć do 30.. .40zł. Frekwencja dużo większa i dostępność światowej kultury szersza, a tak jest jak jest.
Brus_Leń (2016.05.20)
a co z akustyką w csb?
(2016.05.20)
Koncert piękny i jeszcze raz piękny. Brawa należą się także naszej Orkiestrze za Szostakowicza i Kilara. Sala mała, ale to jedyne miejsce, gdzie taki koncert może się odbyć.
(2016.05.20)
Bardzo udany wieczór. Brawo dla dyr Sielewicz. Rzeczywiście w Łańcucie 3 tys biletów wyprzedanych? No, no!
(2016.05.20)
Już były występy w csb, na których nic nie było słychać. Na lotnisku zmiesciloby się jeszcze więcej ludzi...
(2016.05.20)

info

1  
  0
Sala CSB nie nadaje się na takie koncerty. Byłam kiedyś n Mazowszu i koncert był do bani. Tam nie ma nastroju, dźwięk beznadziejny. Podobny koncert ale Śląska odbył się w teatrze i wyszłam zachwycona, choć nie jestem fanką muzyki ludowej. Taki koncert powinien odbyć się w większej sali np w teatrze. Trzy razy byłam w CBS na koncercie i więcej nie pójdę. To jest dobre miejsce ale na mecze
jatojaaleczyja? (2016.05.20)

info

1  
  0
Czy ktoś może powiedzieć, jak się nazywał pierwszy utwór, który Kate Liu grała na bis?
iki (2016.05.20)
Było to preludium b-moll J.S.Bacha w opr. Silotiego. Kate Liu gra to prawie zawsze na pierwszy bis.
(2016.05.21)
Kilkakrotnie słyszałem panią Kate Liu wykonującą na pierwszy bis Preludium h-moll Bacha w opracowaniu Silotiego (w angielskiej notacji Prelude b-minor ).
B.Fugiel (2016.05.21)