W ciągu najbliższych kilku lat program zakłada zwiększenie liczby linii tramwajowych oraz zmiany w sieci autobusowej. Miasto chce m.in. poprowadzić trakcję tramwajową przez ul. Ogólną - w kierunku osiedli Nad Jarem i Kamionka oraz zmodernizować kilka innych odcinków sieci tramwajowej. Chce także rozwijać sieć ścieżek rowerowych oraz ograniczać ruch w centrum. Autorzy dokumentu przekonują, że chodzi o to, by transport był bardziej ekologiczny oraz by jak najwięcej elblążan korzystało z rowerów i komunikacji publicznej.
Drogi tramwaj
Pomysły urzędników inaczej odbierają radni, którzy z niepokojem zauważają, że choć program nie został przyjęty, w życie są wprowadzane jego niektóre elementy. W nowym rozkładzie mniej jest np. kursów popularnych linii: nr 9 i 14, nie jeździ także już nocna "setka".
Pomysł rozwoju transportu tramwajowego kosztem autobusów krytykuje m.in. radny Jerzy Wilk, bo - jak argumentuje - tramwaje są droższe w utrzymaniu niż autobusy.
- Budowa linii tramwajowych jest droga, zakup tramwajów - też, bo nie wyobrażam sobie, żebyśmy znowu kupowali stare tramwaje w Niemczech – mówi radny.
Jeden nowy tramwaj kosztuje 5 milionów złotych, podczas gdy tymczasem za pro-ekologiczny autobus kupić można za 2,5 - 3 miliona. W tym ostatnim przypadku wyższa jest też prędkość i jakość przewozów. Tak zwana "wozo - godzina" w przypadku tramwaju kosztuje 6 złotych, a autobusu – 4 złote. Specjaliści mówią, że ta tendencja będzie się utrzymywać, więc ewentualne dodatkowe koszty poniosą elblążanie. Inna sprawa, że jeśli bilet będzie drogi, mieszkańcy nie będą chcieli korzystać z komunikacji publicznej, zapłaci zatem budżet miasta, którego stan znamy wszyscy.
Nie ma siły
Za chybiony radny uważa również np. pomysł, by odwiedzający Elbląg zostawiali samochody na przydrożnych parkingach na obrzeżach miasta i korzystali z miejskich autobusów i tramwajów.
- Nasza mentalność nie jest chyba jeszcze na tyle rozwinięta, żebyśmy swój wychuchany samochodzik zostawiali na parkingu, a sami przesiadali się do tramwaju - twierdzi Jerzy Wilk.
Rzecznik prezydenta Agnieszka Staszewska powiedziała nam tymczasem, że część uwag do kontrowersyjnego programu została już uwzględniona. Będzie on także dyskutowany w przyszłym tygodniu, w czasie posiedzeń komisji Rady Miejskiej oraz na spotkaniu radnych z prezydentem. Dokument ma się znaleźć w programie najbliższej sesji, która odbędzie się 3 czerwca.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter