Związkowcy żądają podwyżek płac i rozmowy w tej sprawie toczą z pracodawcą już od dłuższego czasu. Ponieważ nie przyniosły one efektów, wczoraj odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Jak szacuje przewodniczący zakładowej Solidarności Jan Fiodorowicz, wzięło w nim udział 40 procent pracowników przedpołudniowej zmiany. Kolejna tura negocjacji, która rozpoczęła się po zakończeniu strajku i trwała przez kilka ostatnich godzin, nie przyniosła rezultatu. Następne rozmowy mają się odbyć w najbliższy poniedziałek.
Zobacz także: "Przerwa w pracy"
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter