„Nie” dla przedawnienia!

1
28.06.2005
Kolejna była pracownica Biedronki walczy w sądzie o pieniądze za pracę po godzinach.
W Okręgowym Sądzie Pracy w Elblągu odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie Bogusławy Taurogińskiej z Pasłęka. W sklepie Biedronki w tym mieście kobieta pracowała jako kasjer - sprzedawca przez ponad 5 lat. - Umowa o pracę mówiła o sześciu godzinach dziennie, ale faktycznie spędzałam w sklepie co najmniej 11 godzin - opowiada. - Siedziałam przy kasie, ale także, jak koleżanki, sprzątałam, układałam towar na półkach i rozładowywałam tiry. Przez dwa ostatnie lata pomagał mi mąż. Przychodził co drugi, co trzeci dzień i rozładowywał tiry. Potem szedł do domu, a ja dalej zostawałam w pracy... Za nadgodziny Bogusława Taurogińska domaga się przed sądem prawie 55 tysięcy złotych. Pełnomocnik kobiety, mecenas Lech Obara zapowiada, że będzie walczył, aby sąd uwzględnił wszystkie nadliczbowe godziny pracy. - Uważamy, że nie płacenie za pracę to przestępstwo i nie można tu mówić o przedawnieniu części roszczeń - wyjaśnia adwokat. Podobnie, jak innym toczącym się przed elbląskim sądem pracy sprawom byłych pracownic Biedronki, także tej przyglądać się będzie przedstawiciel Stowarzyszenia Poszkodowanych Przez Wielkie Sieci Handlowe.
SZ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

a moim zdaniem Panie Adwokacie dochodzonie roszczeń pieniężnych za pracę może nastepować od momentu stwierdzenia rozbieżności w wyrażonej przez strony zgody na warunki pracy i wynagradzania. Umowa o pracę często jest pisana pod wymogi nieżyciowej ustawy Kodeks Pracy i zawiera w innej formie (ustnej) odmienne uzgodnienia. Generalnie ustalenie wspomnianego mometu rozbiezności decyduje o rozpoczęciu biegu roszczenia, absulutnie nie jest to chwila podpisania umowy!. Wspomiana w artykule kwalifikacja prawna jako przestępstwo jest chyba dosyć populistyczna albowiem trudno doszukać się tu oszustwa w relacji miedzy dziką bestią (pracodawca?) a owieczkami (kasjerkami). A tak na marginesie bardzo się dziwię że uniewinniono Panią Bozenę Łopacką od zarzutów karnych -niech Sąd w końcu zdecyduje czy jej postępowanie było znikomo szkodliwe czy wręcz przeciwnie
srell (2005.06.28)

info

0  
  0