W stołówce bez zmian

2
13.09.2005
Dawniej zupy bywały gęste, a chleba każdy mógł zjeść tyle, ile potrzebował. Obecnie wydziela się dosłownie kęsek chleba, który ze zbyt wodnistą zupą nie stanowi należytego posiłku, informował Dziennik Elbląski z 12 września 1955 r.
Od blisko 2 lat jakość obiadów w zakładowej stołówce „Zamechu” nie uległa zmianie na lepsze. Można nawet powiedzieć, że jakość obiadów pogorszyła się. Dawniej zupy bywały gęste, a chleba każdy mógł zjeść tyle, ile potrzebował. Obecnie wydziela się dosłownie kęsek chleba, który ze zbyt wodnistą zupą nie stanowi należytego posiłku. Na drugie danie otrzymuje się w dalszym ciągu ziemniaki i mięso, względnie makaron i mięso. Jarzyny są prawie z zasady pomijane, deseru jak nie było, tak nie ma. Osoby, przyjeżdżające na delegacje do „Zamechu” wydają zawsze jednakową ocenę: „Obiady są tu najgorsze i najdroższe!”, a na poparcie tego przytaczają ceny obiadów w innych zakładach(Starachowice, Żerań, itp.). NP. obiad kosztuje tam 3 zł, a przewyższa ilością, jakością i smakiem obiad zamechowski, który kosztuje 5,70 zł! Poza tym obiady nie są tam podawane do stołu przez kelnerkę, tylko otrzymywane systemem samoobsługi, który jest tańszy i nie wymaga denerwującego czekania. Z obserwacji więc systemu wydawania oraz przygotowywania obiadów w „Zamechu” nasuwa się jeden wniosek: że tak, jedno, jak i drugie musi ulec poprawie. Ale jak? Na to pytanie winno odpowiedzieć kierownictwo stołówki. Podpowiadamy tylko: trzeba nawiązać łączność ze stołówkami innych zakładów, czerpać doświadczenia, z dobrze działających, a na pewno obiady będą dobre, obfite i tanie!
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Mogli im wtedy McDonalda otworzyc.
RonaldMc (2005.09.12)

info

0  
  0
To było tylko dziesięć lat po wojnie, zupki może i bywały rzadkie ale w szkołach nie było dzieci głodnych jak dzisiaj.
Franek (2005.09.20)

info

0  
  0