Spośród siedmiu kin Elbląga najsłabiej jest wyposażone kino „Kolejarz”. Poza tym są tu takie dokuczliwe usterki jak np. fakt, że aparatura kinowa podczas seansu pozostawiona jest „sam na sam” z widzami, a ponieważ nie jest zbyt dobra – często psuje obraz, zacina się.
Sytuacja naprawia się wówczas, gdy po głośnych gwizdach i tupaniu, wyrwany z miłej pogawędki w kasie kinooperator biegnie przez podwórze do kabiny. Jeżeli chodzi o kasę, kasjer nie grzeszy zbytnią uprzejmością, szczególnie w stosunku do młodzieży i dzieci.
Aby ocenić poziom kina, zwraca się uwagę nie tylko na jakość wyświetlanych filmów i personel, ale i wygląd pomieszczeń.
Remont przeprowadzony w roku ub. naprawił chwilowo rozpaczliwą sytuację, ale obecnie odpada już tynk, a otwory tym spowodowane natychmiast zalepia się cementem, który niezbyt przyjemnie kontrastuje z tłem ścian.
Przez pewien czas po remoncie przy drzwiach wyjściowych była kotara, po której teraz nie ma ani śladu, a przy stopniach podłogi nie ma żadnych znaków świetlnych, tak że widzowie bardzo często się potykają.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter