U Tolkmickich rybaków

07.01.2003
W ubiegłym roku spółdzielnia przetwórstwa „Zalew” wprowadziła na rynki zagraniczne nowe konserwy: węgorza w sosie koperkowym oraz certę w pomidorach, informował Dziennik Bałtycki z 7 stycznia 1963 r.
Zalew Wiślany cały pokryty jest lodem. Z Tolkmicka do Krynicy Morskiej jeździ się bojerami lub samochodem po lodzie. W obu spółdzielniach rybackich w Tolkmicku trwa jednak wytężona praca. Przerabia się ryby przygotowuje łodzie i sieci na przyszły sezon. Dla obu spółdzielni rok miniony był bardzo łaskawy. Rybacy swój przekroczyli o przeszło 2 miliony złotych sprzedając Centrali Rybnej ryby wartości 7,5 miliona złotych podczas gdy planowano 5,2 miliona. Przede wszystkim udały się połowy węgorza żywego, którego 77 ton wyeksportowano w ubiegłym roku za granicę. W rezultacie spółdzielnia wygospodarowała 200 tys. zł zysku. Mimo mrozu połowy trwają. Szczególnie dobre wyniki mają rybacy łodziowi z Krynicy łowiący na morzu łososia. W ubiegłym roku otrzymali oni nowy wyciąg łodziowy zbudowany przez GUM i przekazany w użytkowanie spółdzielni. W spółdzielniach trwają obecnie dyskusje na temat tegorocznych połowów. Ostatnio bowiem ograniczone zostały odłowy poszukiwanego sandacza. Na całym obszarze naszego zalewu wolno będzie w br. odłowić tylko 220 ton sandacza. Rybacy będą musieli więcej wysiłku włożyć w połowy innych ryb. Również dla spółdzielni przetwórstwa „Zalew” w Tolkmicku rok ubiegły był raczej pomyślny. W prawdzie nie wykonano planu wartościowego – zabrakło 1,4 mln zł – to jednak w 105 proc. wykonano plan ilościowy. W ubiegłym roku spółdzielnia wprowadziła na rynki zagraniczne nowe konserwy: węgorza w sosie koperkowym oraz certę w pomidorach. W sumie spółdzielnia wyeksportowała na rynki zagraniczne 80 ton konserw. Przez cały rok zaś wyprodukowano ogółem 320 ton konserw. Jest to sukces niemały jeżeli się zważy, że spółdzielnia przerabia wyłącznie rybę sprowadzaną z innych miejscowości. Ryba łowiona na zalewie jest zbyt cenna by przerabiać je na konserwy. W roku bieżącym ponad 100-osobowa załoga spółdzielni przerobi ryby wartości prawie 16 milionów złotych. Wymagać to będzie dużego wysiłku bowiem pomieszczenia w jakich pracują robotnice są zbyt małe.
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter