Leżą przed nami takie oto próbki bezdusznego, biurokratycznego języka: Wydział Gospodarki Komunalnej MRN w Elblągu pisze do ob. Henryka Z. zamieszkałego przy ul. Ostrołęckiej: „Uznajemy za słuszne, że piec w mieszkaniu obywatela nie nadaje się do użytku. Wyremontujemy w I kwartale 1955 roku”.
W podobny sposób miejski kwaterunek „pociesza” ob. Zofią R. zamieszkałą w Elblągu przy ul. Płk. Dąbka: „Mieszkanie przydzielimy w kolejności. Przyznajemy, że obecnie mieszkanie obywatelski jest wilgotne. Radzimy częściej palić i wietrzyć”.
Czyż tak można odpowiadać na skargi i zażalenia mieszkańców?
Ogół ludności Elbląga rozumie, że problem przydziału mieszkań i remontów wciąż jeszcze jest trudny w naszym mieście. Wiedzą też oni, że podejmowane są poważne wysiłki dla załagodzenie i rozwiązanie tego problemu, że stale z roku na rok wzrastają kredyty i dostawy materiałowe na cele budownictwa. Toteż z ludźmi składającymi podanie o przydział mieszkania lub wykonanie remontu trzeba rozmawiać inaczej – po ludzku, a nie bezdusznym językiem urzędowym.
Na pewno większym zaufaniem cieszyłaby się odpowiedź wyznaczająca nawet odległy termin przydziału, ustalony zgodnie z zasadą hierarchii potrzeb i możliwości, aniżeli nic nie mówiące obietnice. Nawet odmowa umotywowana jest od niej lepsza.
A sprawa remontów. Można ustalić dalszy termin wymiany zlewu kuchennego, ale nie wolno odkładać remontu pieca, jeżeli przyznaje się, że jest on zupełnie nieużyteczny. Plany remontów winny być ustalane przede wszystkim w zależności od potrzeb mieszkańców.
O tych sprawach powinni pamiętać pracownicy WGK i MZBM przy układaniu planu pracy na następny rok. Wtedy będzie mniej skarg i zażaleń. Te zaś, które wpłyną będą załatwione inaczej.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter