Powolność i nieruchawość elbląskich tramwajów znana już jest w całym kraju. Fakt jednakże, iż wozy linii nr 2 między godziną 7 a 8 rano, kiedy młodzież śpieszy do szkół, urzędnicy zaś do biur – plączą się jak biedne owce (niejednokrotnie w odstępach dwudziestominutowych), wygląda już nie na zrozumiałe borykanie się z trudnościami technicznymi, ale po prostu na kpiny z pasażerów i lekceważenie najbardziej podstawowych funkcji społecznych, jakie winna spełniać komunikacja miejska.
Nie wątpimy też, że dyrekcja MPK zechce zwrócić baczniejszą uwagę na regularność i częstotliwość kursowania tramwajów linii nr 2, zwłaszcza na końcowym odcinku trasy (ul. Stalina), szczególnie w godzinach porannego nasilenia ruchu.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter