Pisaliśmy niedawno o poważnym oszpeceniu Elbląga przez nieestetyczne szyldy, napisy itd. Dzisiaj chcemy poruszyć inną sprawę, związaną ściśle z poprzednim tematem.
Otóż każda nieomal instytucja otwierając w mieście sklep, czy warsztat, uważa sobie za punkt honoru założenie krat w oknach i drzwiach. Ażeby wygląd zewnętrzny mówił o solidności danej instytucji robi się kraty stałe, nie zsuwane. No i krata musi być solidna z jak najgrubszego płaskownika.
Patrząc na ulice naszego miasta nasuwa się myśl, że Elbląg w porównaniu z innymi miastami można by nazwać "miastem okratowanym".
Na marginesie pozwolimy sobie postawić pytanie, czy nie można by tych potrzebnych krat wykorzystać bardziej estetycznie?
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter