Gdy 10 lat temu Elbląg po latach niewoli powrócił do Polski, jakże niewesoło przedstawiał się jego obraz.
Zawieruch wojenna poczyniła ogromne zniszczenia. Piękne miasto zamieniło się w rumowisko. Od chwili wyzwolenia zrobiono bardzo wiele, by przywrócić miastu jego piękny wygląd.
W Elblągu pozostało nadal wiele... bolączek, które w sumie psują wygląd miasta, a których usunięcie nie przedstawia zbyt wiele trudności.
Przyjezdny wychodząc z dworca zwróci od razu uwagę na nieporządki na ulicy Grunwaldzkiej, którą szpecą bezładnie rozrzucone kubły na śmieci. Czy tak trudno poustawiać kubły w jednym określonym miejscu, by nie przeszkadzałyby przechodniom?
Bardzo problematycznym jest w Elblągu sposób rozlepiania wszelkiego rodzaju obwieszczeń i afiszy. Rozlepiając afisze omija się specjalnie do tego celu przeznaczone słupy ogłoszeniowe, a umieszcza się je na murach domów lub parkanach.
Gdy rozlepione afisze są całe, to jeszcze pół biedy, gorzej natomiast gdy z murów zwisają już tylko ich strzępy.
Szyby okien tramwajowych chyba również nie są przeznaczone do rozlepiania afiszy. Czy taki oblepiony tramwaj estetycznie wygląda, choćby nawet sam ładnie pomalowany?
A jeszcze gorzej wygląda, gdy afisze znikną, a pozostają tylko zasmarowane po nich szyby.
I jeszcze jedna poważna bolączka Elbląga – brak koszów na śmiecie.
Mieszkańcy naszego miasta apelują do wydziału gospodarki komunalnej MRN, ażeby zaopatrzył ulice, parki, skwery oraz wozy tramwajowe w kosze na odpadki.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter