Zima w prawdzie jeszcze się panoszy przynosząc nam raz po raz mroźne podmuchy, ale wiosna zbliża się już szybkimi krokami. W sklepach warzywnych coraz częściej pojawiają się wiosenne nowalijki: zielona sałata, pęczki szczypiorku, pietruszki.
W minionych latach zaopatrzenie elbląskich sklepów w nowalijki pozostawiało wiele do życzenia.
Pomimo wysiłków handlowców dostawy nowalijek spóźniały się a ich asortyment był ubogi. Rzecz w tym, że Elbląg, miasto blisko 100-tysięczna, nie posiada dostatecznej bazy warzywno-ogrodnicze.
Na większą skalę produkcyjną warzywno-ogrodniczą zajmują się tylko trzy podmiejskie PGR: Janów, Bielany i Zajazd.
W latach 1960-61 w gospodarstwach tych oddano do użytku 3 cieplarnie o powierzchni uprawowej 1410 m2. Szklarnia w Janowie jest 4-segmentowa, natomiast PGR Zajazd i Bielany mają jednosegmentowe. Dzięki tym obiektom możliwa jest uprawa nowalijek przez cały rok oraz 2-krotny w ciągu roku zbiór pomidorów.
Niezależnie od tego, w tych 3 gospodarstwach, prowadzona jest polowa uprawa warzyw na obszarze 18 ha. Zbiory z uprawy polowej jednak, zwłaszcza w gospodarstwach Zajazd i Bielany, nie były zbyt duże, w dodatku nie przewiduje się w najbliższym czasie zwiększenia powierzchni upraw polowych warzyw w tych gospodarstwach.
Przytoczone fakty nie rokują poprawy w zaopatrzeniu jeśli chodzi o warzywa z upraw podmiejskich. To też handlowcy Elbląga powinni już wcześniej zabezpieczyć dostawy warzyw z innych źródeł.
Jeśli natomiast chodzi o sadownictwo to obserwuje się pod tym względem pewną poprawę. Kilka lat temu, w gospodarstwie Janów, założono sad na obszarze 6 ha, a w PGR Zajazd – na obszarze 9,3 ha. Ostatecznie badania rzeczoznawców wykazały, że rozwój sadownictwa może być kontynuowany, wyłącznie w gospodarstwie Zajazd.
Po dokonaniu specjalnej melioracji na obszarze 70 ha na całej tej powierzchni będzie można założyć sad. Prace melioracyjne przeprowadzone zostaną jeszcze w bieżącym roku tak, że jesienią br. będzie można przystąpić do zakładania sadu.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem...
No i wreszcie się poprawiło odkąd towarzysze przestali się tym zajmować. Żeby jeszcze tak odpuścili hutom, stoczniom, PKP, rolnikom i innym szczodrze dofinansowywanym z naszych podatków, to i nam wszystkim zjadaczom nowalijek by się poprawiło.