Jesień – to okres najbardziej wytężonej pracy w transporcie. Tysiące wagonów, obładowanych węglem, zbożem, kartoflami, różnymi surowcami i materiałami, ciągnie do fabryk, miast i wsi.
Nasilenie w transporcie odczuwają też Zakłady Mechaniczne w Elblągu. Co dzień kilkadziesiąt wagonów kolejowych wjeżdża do zakładu, przywożąc różne materiały do produkcji.
Np.: tylko w dniu 20 września przybyło na teren zakładu, około 100 wagonów, które trzeba było natychmiast wyładować i zwrócić PKP do dalszej eksploatacji. I tu właśnie wynikł problem – kto i kiedy rozładuje tyle wagonów? Na odprawie kierowników w DOKP w Gdańsku udowodniono, że Zakłady Mechaniczne w Elblągu płacą największe kary za przetrzymywanie wagonów.
Płacą kary, ale przede wszystkim poważnie hamują normalny przewóz materiałów dla innych zakładów. Za I półrocze br. zakłady zapłaciły około 400 tys. zł kary (przeciętnie w miesiącu wypada 50 tys. złotych).
Jak zapobiec dalszemu marnotrawstwu?
Dyrekcja zakładów apeluje również do wszystkich pracowników fizycznych i umysłowych, by zgłaszali się poza normalnymi godzinami pracy do rozładunku wagonów.
Każdy ma możność zarobku według zakordowanej stawki podwyższonej o 50 proc.
Za wyładowanie jednego wagonu (20 ton) można zarobić od 42 do 116 zł, w zależności od rodzaje wyładowanego materiału.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter