Publiczna Szkoła Powszechna w Dąbrowie - czy ktoś jeszcze pamięta? (Opowieści o Dąbrowie, odc. 1)

20
02.09.2023
Publiczna Szkoła Powszechna w Dąbrowie - czy ktoś jeszcze pamięta? (Opowieści o Dąbrowie, odc. 1)
Budynek Publicznej Szkoły Powszechnej w Dąbrowie oznaczony był numerem Dąbrowa 21. Po włączeniu miejscowości do Elbląga budynek ten oznaczono numerem Królewiecka 285. 
Polska Publiczna Szkoła Powszechna w podelbląskiej Dąbrowie została uruchomiona jako jednoklasowa już we wrześniu 1945 r. Mieściła się w wybudowanym na przełomie XIX i XX w. budynku z czerwonej cegły i krytym czerwoną dachówką, znajdującym się mniej więcej pośrodku historycznych granic wsi – dziś przy zjeździe w ulicę Olchową. Działała tu do roku 1972. Sam budynek przy ul. Królewieckiej 285 – obecnie objęty ochroną konserwatora zabytków - jest świadkiem ponad 120-letniej historii. Mieszkają w nim należący do najstarszych mieszkańców Dąbrowy - Zofia i Franciszek Lisowscy, którzy opowiedzieli mi o powojennej historii nie tylko szkoły w Dąbrowie, ale też samej miejscowości. Niniejszą publikacją otwieram cykl artykułów poświęconych powojennej historii Dąbrowy i jej mieszkańców, w tym zagadnieniom zupełnie współczesnym.

Dąbrowa położona na północy wschód od Elbląga do lat 90. XX w. funkcjonowała jako wieś gminy Elbląg. Wówczas została włączona w granice miasta Elbląga i stałą się jego dzielnicą. Od miasta odgradza ją Bażantarnia. Dąbrowa jest położona na malowniczej (Romantycznej) Wysoczyźnie Elbląskiej, wśród lasów, na pofałdowanym terenie, przez który przepływają dwa potoki: Kumiela (Dzikuska) i Srebrny Potok (Kumielka). Najwyższe wzniesienie w tej okolicy ma wysokość 113,5 m n.p.m.

Przez miejscowość przechodzi odwieczny trakt z Elbląga do Braniewa (dziś trasa 504). Osada Dąbrowa istniała już od końca XIII w. Jej polska nazwa wywodzi się od lasu dębowego porastającego ten teren. Być może teren ten był częścią Lanzanii – słowiańskiej enklawy nad Zalewem Wiślanym, otoczonej zewsząd plemionami pruskich Pogezan. Dąbrowa (niem. Damerau) w średniowieczu należała do Elbląga i wchodziła w skład najstarszego okręgu – Kamlarii Zewnętrznej.

 

Od roku 1466 w granicach polskich Prus Królewskich . W roku 1703 (a więc 69 lat przed I rozbiorem Polski) miejscowość ta wraz z wieloma elbląskimi dobrami ziemskimi została zawłaszczona przez Królestwo Prus. Było to 20 włók, czyli ok. 350 hektarów. Wg źródeł historycznych w Dąbrowie przez stulecia działała jedna z najbardziej dochodowych karczem na Wzniesieniu Elbląskim. Od roku 1828 nieopodal wsi – nad korytem Kumieli - działała „kuźnica żelaza”, po jakimś czasie zamieniona w papiernię. A od przynajmniej XVII w. (aż trudno uwierzyć!) działała tu szkoła. Jej powojenne losy dziś przedstawię.

 

Z daleka do Dąbrowy

Państwo Lisowscy zamieszkali w jednym z dwóch mieszkań służbowych w budynku szkolnym w roku 1959, pani Zofia została zatrudniona jako nauczycielka w tejże placówce.

Pani Zofia trafiła na Ziemie Odzyskane dekadę wcześniej z okolic Radomia. Jej rodzice postanowili szukać lepszego życia na nowych terenach i w roku 1949 osiedlili się w Nowince (pomiędzy Tolkmickiem i Pogrodziem), gdzie objęli gospodarstwo rolne. W roku 1953 podjęła 4-letnią naukę zawodu nauczyciela w tczewskim Liceum Pedagogicznym, po ukończeniu którego przez rok pracowała w milejewskiej szkole. W roku 1960 wyszła za Franciszka Lisowskiego i przyjęła propozycję pracy w szkole w Dąbrowie. Posada gwarantowała mieszkanie służbowe. Pan Franciszek, który wraz z rodzicami przybył na te tereny w latach 40. XX w. z okolic Lwowa, mieszkał w niedalekim Zajączkowie. Pracował jako kierowca w elbląskiej Kolumnie Sanitarnej.

 

 

Organizacja szkoły

Budynek szkolny mieścił na parterze dwie klasy (każda o powierzchni 56 m kw.) oraz dwa mieszkania służbowe – jedno na parterze i drugie na piętrze. Mieszkanie na parterze zajmował nauczyciel, który był kierownikiem placówki. Przez pierwsze powojenne lata szkoła była jednoklasowa. Kiedy ustanowiono podział na klasy I-V, zajęcia w szkole prowadzone były w dwóch pomieszczeniach w formie łączonej dla klas I i II, III i IV. Klasa V miała zajęcia oddzielnie. Po ukończeniu klasy V uczniowie kontynuowali naukę w szkole nr 15 przy ul. Modlińskiej. Klasy liczyły zwykle do piętnaściorga dzieci.

 

 

W czasie łączonych zajęć dzieci siedziały w dwóch rzędach ławek – każda klasa w swoim rzędzie. Prowadzenie takich zajęć był dla nauczyciela wielkim wysiłkiem. W zasadzie nauczyciel przez cały czas pracował na „wysokich obrotach”, niemalże bez wytchnienia. Kiedy jedna klasa miała tzw. „pracę cichą” czyli samodzielnie rozwiązywała swoje wcześniej zadane i wyjaśnione przez nauczyciela zadanie, nauczyciel przedstawiał i objaśniał inny materiał sąsiedniej klasie. I tak na przemian. W szczytowym okresie do szkoły w Dąbrowie uczęszczało 72 dzieci. Ich edukacją zajmowali się dwaj nauczyciele z pensum po 36 godzin tygodniowo. Ale te godziny ze względu na przedstawiony charakter pracy były dużo trudniejsze niż w pojedynczych klasach. Tydzień roboczy w tamtych czasach trwał 6 dni.

Publiczna Szkoła Powszechna w Dąbrowie - czy ktoś jeszcze pamięta? (Opowieści o Dąbrowie, odc. 1)

W szkole nie tylko uczniowie chodzili ubrani w fartuszki z białymi kołnierzykami. Do końca lat 60. XX w. również nauczyciele ubierali się podobnie. Było to bardzo praktyczne, przede wszystkim dlatego, że pomagało ukryć liche odzienie dnia codziennego.

W czasie lekcji dzieci siedziały w ławkach, a nie na krzesełkach przy biurkach. Ławki bowiem, pochodzące z początków szkoły niemieckiej, były zintegrowane z siedziskami, tak jak ławki kościelne, tyle, że dwuosobowe. Na blacie był otwór na kałamarz.

Pomieszczenia w szkole ogrzewane były piecami. Paleniem w nich oraz noszeniem opału zajmowała się dochodząca do szkoły pani woźna, która również sprzątała klasy oraz ręcznym dzwonkiem ogłaszała przerwy. Jak tylko pozwalała na to pogoda, dzieci spędzały je na zewnątrz szkoły.

 

 

Szkoła jak okno na świat

W szkole przez wiele lat funkcjonował jedyny we wsi telefon. Przez to przychodzili tu licznie mieszkańcy, by albo gdzieś zadzwonić, albo odebrać umówiony telefon. Po tym jak w roku 1963 ograniczono nauczanie tylko do klas I-IV jedno z pomieszczeń dydaktycznych zamieniono na świetlicę, która w razie potrzeby stawała się sceną teatralną, salą do projekcji filmów przez kino objazdowe „Szpak” bądź salą gimnastyczną. To w tym pomieszczeniu zainstalowano w połowie lat 60. XX w. pierwszy we wsi telewizor. Na projekcje programów telewizyjnych przychodziły tu tłumy. Dla pewności przez kilka pierwszych lat telewizor zamykany był na klucz we wzmocnionej szafce. W latach 70. XX w. w pomieszczeniu tym zaaranżowano sklep Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”.

Szkoła miała swoją, nieźle jak na tamte czasy, wyposażoną bibliotekę. Wśród jej najcenniejszych zasobów przez wiele lat zajmowała Encyklopedia Powszechna wydana przez PWN.

 

 

Historia placówki

Przez pierwsze dwa powojenne lata kierownikiem szkoły był Władysław Czyżewski. W następnym okresie następowała dość częsta zmiana nauczyciela kierującego, którymi byli kolejno: Gerard Znaniecki (1947-50), Alicja Jarmiłowicz (1950-51), Alina Zielińska (1951-52), W. Czerwieniec (1952-54). W latach 1954-63 szkoła kierowana była przez Bazylego Wytwickiego. Po jego śmierci w roku 1963 na kolejne pięć lat nowym dyrektorem została Nadzieja Nowak. Pod koniec tego okresu zredukowano ilość klas do I-IV.

W latach 1968-72 szkołą kierowała Zofia Lisowska. W roku 1972, ze względu na spadającą liczbę uczniów, szkoła w Dąbrowie została zlikwidowana, a dzieci przeniesiono do szkoły zbiorczej w Milejewie. Dzieci i nauczyciele z Dąbrowy zaczęli dojeżdżać do Milejewa autobusem szkolnym, który zabierał dowożonych z pobocza po przeciwnej stronie budynku szkolnego.

Pani Zofia przepracowała w milejewskiej szkole zbiorczej kolejne 17 lat, by w roku 1990 przejść na emeryturę. Przepracowała w sumie „przy tablicy” 31 lat, w czasie których sumaryczna nieobecność w pracy wyniosła zaledwie 12 miesięcy – na urlopy macierzyńskie po urodzeniu trójki dzieci i rekonwalescencję po kontuzji nogi. W tym samym czasie, aby sprostać rosnącym wymogom programu nauczania i aby zapewnić wychowankom jak najlepsze warunki zdobywania wiedzy, podjęła się dokształcania w kierunku przedmiotów ścisłych – matematyki i fizyki

 

Przez cały okres istnienia Publicznej Szkoły Powszechnej jej kierownicy prowadzili szkolną kronikę. Jest to bezcenne źródło wiedzy o tej nieistniejącej już placówce edukacyjnej, jej nauczycielach i dzieciach, ale też o wsi, jej społeczności i ważnych dla nich wydarzeniach. A przy tym wzruszająca lektura. Maleńką część tejże kroniki przedstawiam na załączonych ilustracjach. Mam nadzieję, że wzbudzi zainteresowanie. Więcej w kolejnym artykule.

 

cdn. Daniel Lewandowski

 

Serdecznie dziękuję Państwu Zofii i Franciszkowi Lisowskim oraz ich córkom Marzennie Goljanek i Małgorzacie Korzeniewskiej za udzielenie wywiadu, który posłużył mi do przygotowania tego opracowania. Pani Małgorzacie dziękuję ponadto za możliwość zapoznania się z księgą pamiątkową szkoły w Dąbrowie.

 

Osoby zainteresowane historią Dąbrowy, a przede jej byłych i obecnych mieszkańców zapraszam do współpracy nad dokumentowaniem historii tej miejscowości i lokalnej społeczności. Zapraszam do kontaktu pod adresem daniel.lewandowski1967@gmail.com


Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Artykuły Pana Daniela Lewandowskiego, obojętnie od tematu, są tak bardzo ciekawe, że czytam jednym tchem. Dziękuję za opracowanie. Czekam na kolejne.
Bożena L. (2023.09.02)

info

28  
  0
Fajny kawałek historii, ludzkich żywotów, miejsc. Świetna robota Panie Lewandowski. Podziękowania!
Takie fakty (2023.09.02)

info

16  
  0
Dziękuję serdecznie za ten artykuł. Czekam na więcej.
Były Dąbrowianin (2023.09.02)

info

15  
  0
Pan Wytwicko był całym sercem oddany dzieciom. To tacy "siłacze" zmieniali polską powojenna wieś. Chylę czoła przed autorem, że przypomniał tą zapomnianą postać.
(2023.09.02)
Ta uśmiechnięta dziewczynka w schludnym fartuszku z białym kołnierzykiem to ja Maria, najstarsza córka Zofii Lisowskiej
(2023.09.02)
Mieszkam w Dąbrowie od ponad 10 lat. Nie wiedziałem, że można tak ciekawie opowiedzieć coś o tej miejscowości. Ciekawe co będzie w kolejnych odcinkach. Czyżby Pan Daniel porzucił temat Zamechu?
(2023.09.02)

info

6  
  2
W Dąbrowie może w końcu coś zacznie się dziać, bo zdaje się, że miasto o nas zapomniało jakbyśmy byli jakimś terytorium zamorskim. Ale też i ludzie tu jakby nie bardzo skłonni do integracji między sobą
(2023.09.02)

info

10  
  0
Dzieci wiejskie miały ciężkie życie. Gdyby nie nauczyciele-pasjonaci to może by i edukacji nie pokończyły. A świat zapomniał o zasługach i poświęceniu wiejskich nauczycieli
(2023.09.02)

info

13  
  0
Pan Lewandowski wyszedł poza Zamech. Coś się kroi
(2023.09.02)
W Dąbrowie była kiedyś cegielnia. O tym też by warto było napisać.
(2023.09.02)