Park Dolinka czasów dzieciństwa. Amfiteatr, wodospady i sanki

30
01.12.2024
Park Dolinka czasów dzieciństwa. Amfiteatr, wodospady i sanki
(fot. archiwum prywatne)
Jednym z ulubionych elbląskich miejsc mojego kilkuletniego syna jest park Dolinka, przede wszystkim ze względu na duży i zadbany plac zabaw, oblegany przez rodziny w porze wiosennej i letniej. Kiedyś już pisałem, że „moim” parkiem w naszym mieście jest Kajki, ale i z Dolinką mam miłe wspomnienia z dzieciństwa.

W parku bywaliśmy stosunkowo często ze względu na bliskość miejsca zamieszkania i fakt, że przez Dolinkę można było dotrzeć do mojej babci. Wchodziliśmy najczęściej od strony ulicy Agrykola, zatem mieliśmy okazję przejść przez teren całego parku, wówczas dość odmienny od tego, co możemy zastać w nim dziś. Widać to na zdjęciach lotniczych, które dzieli 25 lat różnicy. Na pierwszy rzut oka można dostrzec, że przez ten czas pojawiły się bloki przy ulicach Traugutta i Moniuszki i zniknęło trochę drzew, zmienił się nieco układ alejek, pojawił się wspomniany plac zabaw, a zniknął starszy, z drewnianymi elementami.

 

 

Sporą różnicę widać też, gdy spojrzymy na amfiteatr. Wielokrotnie tworząc te wspominkowe teksty powołuję się na grupę Zdjęcia Elbląga, która jest nie tylko kopalnią zdjęć, lecz także historii sprzed lat i świetnym zobrazowaniem tego, co z sentymentem wspominają mieszkańcy Elbląga. Dawny amfiteatr z pewnością zalicza się do tej kategorii. Przez długi czas – gdy stał zaniedbany i zarastał – elblążanie pisali o tym, jak to szkoda, że niszczeje. Dziś, po remoncie i pomniejszeniu liczby miejsc siedzących, pojawiają się komentarze, że owszem, wygląda ładnie, ale dawniej było jednak lepiej, w większym stopniu tętniło życiem.

 

 

W obu przypadkach mieszkańcy wspominają między innymi huczne koncerty zespołów Bajm, O.N.A. i MAFIA czy występy zespołów tanecznych.

Park Dolinka czasów dzieciństwa. Amfiteatr, wodospady i sanki
(fot. archiwum prywatne)
Mnie w dzieciństwie raczej nie zdarzyło się tam być na żadnym organizowanym wydarzeniu, ale sam chętnie biegałem po scenie, gdy tylko była okazja. Amfiteatr nie jest zresztą jedynym obiektem przy Dolince, nad którego niszczeniem przez lata ubolewają mieszkańcy – wiele emocji wzbudza też kwestia odkrytego basenu, choć to już w zasadzie osobny temat i miejsce, które samo w sobie budzi u elblążan wiele wspomnień.

Tuż obok amfiteatru znajduje się z kolei wzniesienie, na którym dziś zamontowane są zamknięte zjeżdżalnie i tyrolki (z czego chętnie korzysta mój syn). W czasach mojego dzieciństwa górka ta była prawdziwym skarbem w porze zimowej, gdy leżało sporo śniegu – na sankach można się tam było naprawdę porządnie rozpędzić i pamiętam, że korzystała z tego niemała liczba osób. Zakładam, że niektórzy z czytających ten tekst mieli okazję się tam przejechać.

Tak jak dla mojego syna największą atrakcją jest rozległy plac zabaw, tak dla mnie były to mimo wszystko wodospady. Zawsze fascynowała mnie ta nasza mała elbląska „Niagara” i możliwość obserwowanie jej zarówno z dołu, jak i z mostku. To też rzecz pokoleniowa – na wspomnianej grupie ze zdjęciami znajdziemy fotografie z wodospadami pochodzące nawet z lat 50. XX wieku, a także skany z dawnych publikacji, gdy Dolinka była jeszcze Parkiem XXV-lecia. Dziś jeden spacer do parku w porze letniej pokazuje, że wodospady wciąż cieszą się popularnością i stanowią atrakcję dla dzieci – faktycznie jest to wyjątkowe miejsce na mapie Elbląga. Warto zajrzeć na Dolinkę właśnie w porze zimowej, gdy wodospad zamarza i tworzy się z tego niemal bajkowa sceneria.

 

 

W swoim rodzinnym albumie mam tylko kilka zdjęć z Dolinki (część znalazła się w tym artykule), w dodatku z jednego spaceru, ale mają one w sobie czas magicznego – park ten jawi się na nich prawie jakby był odrębną krainą, czymś w rodzaju Stumilowego lasu z „Kubusia Puchatka”. Kolejne miejsce w Elblągu, które wywołuje przyjemne wspomnienia – tak moje i moich rówieśników, jak i kolejnych tu urodzonych.

 

Jakie są wasze wspomnienia związane z Dolinką? Spacery mostkami nad rzeką, zdjęcia pod wodospadem, a może koncerty w amfiteatrze? Jak zawsze serdecznie zachęcam do komentowania i dzielenia się własnymi historiami.

Łukasz Budnik

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Ci co mówią lub piszą prawdę stają się wrogami lokalnego systemu więc mowa jesr srebrem, ale milczenie złotem....
(2024.12.01)

info

9  
  6
Z najdalszych zakątków mojej pamięci wydobywam obrazek maleńkiej plaży, a może zwykłej kępy z trawą gdzie w letnie dni i w latach 60tych wraz z mama, ciocią, jej dziećmi i dziećmi Jej sąsiadów odbyliśmy piknik zaraz pod wodospadem przy moście na ul. Kościuszki, do tej pory pamiętam wrażenie na widok spadającej dużej wody, jej szum, słonce i kąpiel w strumieniu. Może to miejsce nie przynależy do Dolinki, ale wiele lat temu było często odwiedzane i myślę sobie, jak kiedyś niewiele trzeba było aby wycieczka do tego miejsca stała się wydarzeniem które zostało w pamięci na kolejne 60 lat..
(2024.12.01)
Pamiętamy wesoły Elbląg, z którego dziś już nic nie pozostało, oprócz wspomnień.... dziś wszystko widać gołym okiem
(2024.12.01)

info

24  
  3
A w śródmieściu pustki jak w Czarnobylu :|)
uaktualnienie (2024.12.01)
@uaktualnienie - Mury Agrykola to widać, że pamiętają wojnę światową od wieku
za 4 lata koalicja mistrzem ś (2024.12.01)
@za 4 lata koalicja mistrzem ś - Nowsze pokolenie to już miało bajoro i cmentarz w okolicy tylko, bardziej wspomina się budowlaną Modrzewine, planowaną, obwodnice Północ, jeszcze nie na piechotę, a bezpieczna kolejka nadzalewowa jeździła przez stacje Zdrój gdzie może być multiterminal, możliwe miejsca pracy, potencjał bliskości morza. Wysoczyzna z kulturą państwa
p .s (2024.12.01)
Praktycznie do 1969 roku tereny dzisiejszego Parku Dolinka były w stanie kompletnego zniszczenia jaki zastano po wojnie. Miejsce to było pozostałością po utworzonym w 1934 roku parku Dolina Prochów wokół dawnego zbiornika przeciwpowodziowego zaadaptowanego na basen miejski. Powojenni elblążanie często korzystali jedynie z miejsca wokół wodospadu, gdzie w czasie letnim urządzano plażowanie. Pozostałe tereny były miejscem wagarowania uczniów, spotkań żołnierzy na przepustkach z dziewczynami, bo była tam możliwość bardziej intymnych kontaktów. Wieczorami bazowały tam "podejrzane elementy społeczne". W związku z rozszerzeniem cmentarza w kierunku rzeki Kumieli, właśnie w 1969 częściowo uporządkowano ten teren. Ponieważ w 1971 rozpoczęto tam budowę kościoła "Wszystkich Świętych" to też tereny te zagospodarowano. Wcześniej istniała tam cmentarna kaplica pod tym samym wezwaniem należąca do Parafii Św. Mikołaja. Tam od 1961 roku dzieci ze szkoły nr 3 uczęszczały na lekcje religii. Kolejne prace podjęto po 1975 roku, kiedy m. in. od strony ulicy Moniuszki wybudowano amfiteatr.
Starszy wagarowicz (2024.12.01)

info

21  
  1
Maruda narzekający na elbląg przypomina narzekającego na pracę tylko nie ma w sobie męstwa by z tej pracy odejść albo wyprowadzić się z miasta bo niema nabiału, nigdzie się nie sprawdzi i nie da sobie rady.
(2024.12.01)
Co by było, żeby PIS-owce nie marudziły. Kaczka na tronie im potrzebna by mogli mu stopy całować. Masakra
(2024.12.01)
@p .s - Co to za bełkot?
(2024.12.01)