Hojny datek na budowę domu dla głuchoniemych
MiÅ‚a niespodzianka spotkaÅ‚a ZwiÄ…zek GÅ‚uchoniemych, ponieważ profesor dr Walter Simon, znany dobroczyÅ„ca z Królewca (niem. Königsberg) podarowaÅ‚ na budowÄ™ domu dla gÅ‚uchoniemych 300 marek. DoÅ‚Ä…czyÅ‚ też pismo zaadresowane do ksiÄ™dza Selke, które zawiera sÅ‚owa gratulacji i życzenia powodzenia w zwiÄ…zku z powziÄ™tym przedsiÄ™wziÄ™ciem. […] (AZ, Å›roda, 26.10.1904 r.).
Wagon stanął w płomieniach
Na trasie Olsztynek (niem. Hohenstein) – KoÅ›cierzyna (niem. Berent) jeden z wagonów pociÄ…gu osobowego zajÄ…Å‚ siÄ™ ogniem. Zatrzymano pociÄ…g i odczepiono pÅ‚onÄ…cy wagon. Wagon spÅ‚onÄ…Å‚ doszczÄ™tnie. Nikt nie zostaÅ‚ ranny (AZ, Å›roda, 26.10.1904 r.).
Ze spraw sÄ…du Å‚awniczego
Robotnik Gustaw Stimming z Zawady (niem. Pangritz Kolonie) i jego pasierb Otto Ludwig udali się pewnego dnia do mieszkania znanej im kobiety i poprosili ją, żeby ta przyniosła im wódkę. Gdy jednak kobieta opuściła swoje mieszkanie, mężczyźni zabrali znajdującą się w szufladzie portmonetkę, w której znajdowało się 7 marek. Oskarżeni stanowczo nie przyznali się do winy. Jednak sąd, dzięki przedstawionym dowodom, uznał oskarżonych za winnych i wymierzył Stimmingowi, który już wcześniej nie raz był karany, 14 dni, a jego pasierbowi tydzień więzienia.
Murarze Otto Erdmann i Franz Kulmann mieli sobie przywłaszczyć gołębia, który do nich przyleciał i nie oddali go właścicielowi. Co więcej, dali go na wymianę mistrzowi murarskiemu Porwackiemu. Ponieważ ten ostatni wiedział, że gołąb pochodzi z kradzieży, odpowiadał przed sądem za paserstwo. Nie udało się jemu jednak, podobnie jak Kulmannowi, udowodnić winy. Oskarżony o kradzież Erdmann ze względów prawnych musiał również zostać zwolniony. Okradziony powód mianowicie nie był uprawniony do hodowania gołębi, ponieważ, jak mówi rozporządzenie rządowe Prus Zachodnich, nie posiada on własnej ziemi (AZ, środa, 26.10.1904 r.).
Sprytna kradzież bagażu na elbląskim dworcu
Wczoraj na tutejszym dworcu pewna dostojnie wyglądająca dama chciała dokonać oszustwa. W poniedziałek wieczorem w bagażowni pojawiły się dwie kobiety z koszem podróżnym. Jedna z nich oddała na przechowanie bagaż, otrzymawszy dowód zdeponowania, ponieważ chciała tutaj przerwać podróż, by odwiedzić krewnych. Wczoraj przed południem pojawiła się kobieta, która chciała odebrać bagaż, ponieważ miała kontynuować podróż do Kwidzyna (niem. Marienwerder). Wyjaśniła jednak urzędnikom kolei, że zgubiła przekazany jej wcześniej dowód zdeponowania, ale jest w posiadaniu klucza i może powiedzieć, co znajduje się w koszu. Ponieważ urzędnik poprzedniego wieczoru nie przyjrzał się dobrze kobiecie, uwierzył temu, co powiedziała i oddał jej bagaż. Po kilku godzinach jednak pojawiła się jego prawdziwa właścicielka. Okazała dowód zdeponowania i poprosiła o bagaż. Jak się później okazało, kobieta, która pomogła jej przynieść bagaż do przechowalni, ukradła jej klucz i ponieważ znała zawartość bagażu, wylegitymowała się następnego dnia jako jego właścicielka. Prawdziwa właścicielka pojechała następnym pociągiem do Kwidzyna za złodziejką i znalazła na tamtejszym dworcu swój bagaż, jednak po złodziejce ślad zaginął (AZ, czwartek, 27.10.1904 r.).
Prokurator świętuje srebrne gody
W niedzielę srebrne gody świętuje ze swoją małżonką i dziećmi prokurator przy sądzie powszechnym, kapitan Ernst Fehlauer. Pan Fehlauer reprezentuje od wielu lat prokuraturę tutejszego sądu powszechnego i cieszy się powszechnym szacunkiem i popularnością. Życzymy szanownym jubilatom dalszego wspólnego życia w zdrowiu, pomyślności i by mogli w przyszłości w podobnej kondycji świętować złote gody (AZ, niedziela, 30.10.1904 r.).
Co tydzień cytujemy i tłumaczymy fragmenty artykułów z gazet, które ukazywały się w Elbingu, tym razem z pierwszego dziesięciolecia XX wieku. Obecnie przywołujemy publikacje z gazety Altpreußische Zeitung" i "Elbinger Neueste Nachrichten". Korzystamy ze zbiorów cyfrowych Biblioteki Elbląskiej.