Obcowanie z obiektami, które pochodzą z dawnych czasów i które zioną historią od zawsze mnie fascynuje, dlatego doceniam, że kilka takich punktów można odnaleźć na mapie Elbląga. W czasach mojego dzieciństwa Brama nie była jeszcze odrestaurowana, zatem bliżej jej było do stanu, w jakim znalazła się po wojnie. Mocno mnie wówczas intrygowała – trochę przez fakt, że nie można było do niej tak po prostu wejść, a jedynie zajrzeć przez kraty do środka, trochę ze względu na kamienie z odciskiem łopaty i powiązanie tego z legendą o Piekarczyku, trochę ze względu na ślad po zegarze, będący namacalnym echem przeszłości.
Dziś już może mniej traktuję ją jak taki „mistyczny” obiekt, ale i tak świadomość, od jak wielu lat stoi i o czym mogłaby opowiedzieć, gdyby potrafiła mówić, jest czymś bardzo pobudzającym wyobraźnię. Szczególnie, gdy obejrzy się dawne fotografie (najwcześniejsze pochodzące z XIX wieku) czy rysunki i porówna otoczenie Bramy do współczesności. Najbardziej zachwycające są te sprzed 1945 roku, gdy Brama stała dumnie upiększona hełmem w otoczeniu przedwojennej zabudowy. Nie ukrywam, że trochę mi dziś brakuje takiego wyglądu Bramy, bo był jakiś taki wielkomiejski, ale doceniam też ten istniejący, nawiązujący do średniowiecznego kształtu.
Trudno sobie wyobrazić, by jej nie było
Brama doczekała się renowacji w 2006 roku – to wtedy mieszkańcom umożliwiono (ponownie, biorąc pod uwagę dawny taras widokowy) wspięcie się na górę, aby z okien mogli podziwiać widoki z czterech stron. Nawet niemal dwadzieścia lat temu krajobraz starówki wyglądał inaczej niż współcześnie – gdy patrzyło się na Stary Rynek, po prawej stronie można było dostrzec jeszcze nie budynki, lecz drzewa. To tylko niecałe dwie dekady temu – a Brama była przecież świadkiem zmian, które zaszły na przestrzeni kilkuset lat.
Przy jej murach przechadzały się całe pokolenia, działy się ludzkie historie, toczyły się walki o miasto, niszczono i budowano. Przejeżdżały pod nią tramwaje, zarówno te przedwojenne, jak i jeżdżące w czasach, gdy starówka była niemal pustą przestrzenią. Przez wiele lat otoczona budynkami, po 1945 roku na lata straciła towarzystwo, stając się jednym z nielicznych ocalałych obiektów na Stary Mieście. Niby to „tylko” budynek, który przez lata ulegał modyfikacjom i renowacjom, ale gdy umieści się go w takim kontekście, nabiera niezwykłej tożsamości. Gdyby i Brama uległa całkowitemu zniszczeniu w wyniku działań wojennych, a później została rozebrana, z pewnością dziś ubolewalibyśmy nad tym podobnie, jak ubolewamy choćby nad ratuszem znajdującym się niegdyś przy placu Słowiańskim. Na szczęście ocalała, bo trudno sobie wyobrazić krajobraz Starego Rynku bez niej.
Wsłuchuję się w mechanizm zegara
Tak wyglądało wnętrze Bramy Targowej jeszcze w 2003 roku. Fot. Waldemar Dębski/Fotka Miesiąca
Współcześnie dość często zdarza mi się zaglądać do Bramy, jako że mój syn bardzo lubi wspinać się na górę i oglądać widoki ze wszystkich stron (i zawsze ciekawią go tak samo). Już kilka razy zdarzyło mi się spotkać na górze zagranicznych turystów i cieszę się, że Brama budzi zainteresowanie odwiedzających, bo nawet abstrahując od historii i drugiego dna, które zapewne dostrzegają głównie mieszkańcy Elbląga, to bardzo klimatyczne miejsce. Gdy wchodzę na górę z synem, zawsze chętnie przysiadam sobie przy jednym ze stołów i wsłuchuję się w dźwięk mechanizmu zegara, a mijane po drodze sale (szczególnie ta ze zbroją) czy wywieszona na ścianie łopata dodatkowo potęgują klimat. Nie dziwię się też synowi, że każdorazowo zatrzymuje się przy zachowanym, osłoniętym szybą fragmencie dawnych schodów prowadzących na mury obronne. Sam patrząc na nie zastanawiam się, kto przez te wszystkie lata się po nich przechadzał. Znowu - można sobie tylko wyobrażać.
Porównanie zdjęć lotniczych na przestrzeni lat
Cieszę się, że mamy w Elblągu taki zabytek, jak Brama Targowa – z pozoru może skromny, ale kryjący w sobie bardzo wiele, nawet tego, co nienamacalne. Doceniajmy go.
Na koniec ciekawostka – wykonany przeze mnie fotomontaż ukazujący, jak we współczesnym otoczeniu wyglądałaby Brama z przedwojennym hełmem.
Fotomontaż z przedwojennym zwieńczeniem Bramy autorstwa Łukasza Budnika