13 grudnia, 40 lat temu...

102
13.12.2021
13 grudnia, 40 lat temu...
Zdjęcie z czasów stanu wojennego, ul. 12 Lutego i Hetmańska (fot. Jacek Szulecki)
Karatecy rywalizują o mistrzostwo Polski. Czołgi wyjeżdżają na ulice. Działacze Solidarności i opozycji trafiają do ośrodków internowania. Biuro Solidarności w Elblągu przy ul. 1 Maja zostaje zdemolowane. 13 grudnia 1981 r. wprowadzono stan wojenny na terenie całego kraju. Mija 40 lat od tych wydarzeń...

„Kierując się potrzebą zapewnienia wzmożonej ochrony podstawowych interesów państwa i obywateli, w celu stworzenia warunków skutecznej ochrony spokoju, ładu i porządku publicznego oraz przywrócenia naruszonej dyscypliny społecznej a także mając na względzie możliwości sprawnego funkcjonowania władzy i administracji państwowej oraz gospodarki narodowej – działając na podstawie art. 33 ust. 1 Konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej – Rada Państwa wprowadziła stan wojenny” - takie słowa z ust Wojciecha Jaruzelskiego usłyszeli Polacy, kiedy w niedzielny poranek 13 grudnia 1981 r. włączyli telewizory.

Władzę w państwie przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, która jeszcze przed formalnym wprowadzeniem stanu wojennego rozpoczęła aresztowania działaczy Solidarności i osób związanych z opozycją.

- Około godziny pierwszej, może drugiej w nocy obudził mnie działacz Solidarności – wspominał po latach w rozmowie z portElem Zdzisław Olszewski, przed stanem wojennym wojewoda elbląski. - Przyszedł i powiedział tylko jedno krótkie zdanie: Aresztują naszych! Nie bardzo zrozumiałem, o co chodzi, więc dopytywałem, co się stało, bo wyrwał mnie z pierwszego snu. Powtórzył tylko o aresztowaniach i dodał: "Uciekam, bo jestem zagrożony". Próbowałem zadzwonić do dyżurnego w Urzędzie Wojewódzkim, by zapytać, co się stało. Zdawałem sobie sprawę, że coś ważnego, bo sytuacja była napięta już od 9 grudnia, ale nikt z nas nie przypuszczał, że zbliża się stan wojenny. Mogłem sobie wyobrazić dość dużo, bo od dłuższego czasu na terenie wszystkich województw, wszystkich administracji działali przedstawiciele wojska. Ich stan wiedzy i tego, co robili był – mówiąc oględnie – różny. O tym, że coś się święci świadczył też fakt, że dostałem następną "gwiazdkę" jako oficer rezerwy.

- 12 grudnia 1981 roku wróciłem do domu po spotkaniu związkowym - wspominał w sądzie w 2008 roku Edmund Bednarek, gdy ubiegał się o odszkodowanie za represje w stanie wojennym. - Rozmawialiśmy wówczas o niepokojących pogłoskach, ale nikt nie brał ich poważnie. Wróciłem do domu i położyłem się spać. Jednak tuż po północy usłyszałem pukanie do drzwi. Przez wizjer zobaczyłem milicjanta w mundurze i dwóch cywilów. Zapytałem, o co chodzi. Powiedzieli, że mają mnie dowieźć do komendanta wojewódzkiego milicji w Elblągu. Zagrozili, że jeśli nie otworzę drzwi, wejdą siłą. Po wejściu odczytali mi nakaz internowania, ale w sumie ani ja, ani oni nie wiedzieliśmy, co to dokładnie znaczy. Spakowali mnie do blaszanej więźniarki, zwanej „lodówką” i zawieźli, ale nie na komendę, ale „za kanał”, do siedziby ZOMO. Tam już był jeden z moich kolegów i cały czas dowozili kolejnych. W sumie zabrało się nas ok. 20. Nikt nas nie informował, co będzie dalej. Później zapakowali nas do więźniarki i zawieźli do Zakładu Karnego w Iławie. Tam - kontynuował - nie było dla nas miejsc, więc zostaliśmy osadzeni w piwnicznych karcerach. To były cele jednoosobowe, a nas wpakowali tam po pięciu. Ja siedziałem na kiblu. W takich warunkach spędziliśmy dwie-trzy noce. Później zostaliśmy rozmieszczeni w celach ośmioosobowych - wspominał Edmund Bednarek, który był pracownikiem biura "Solidarności" w Zamechu.

W czasie wprowadzenia stanu wojennego w Elblągu odbywały się pierwsze mistrzostwa Polski w karate.

- To były jedyne zawody sportowe, które zostały dokończone po wprowadzeniu stanu wojennego. Mieszkałem wtedy na ul. Lotniczej. Pamiętam, jak szedłem na zawody, a na al. Grunwaldzkiej mijałem jadące czołgi. Od wielu lat spotykam się rokrocznie z kolegami ze środowiska warszawskich karateków, aby uczcić pamięć Leszka Drewniaka, wybitnego karateki, współtwórcy Jednostki Specjalnej GROM. Podczas tych spotkań koledzy wspominają tamte mistrzostwa – lęk, niepokój, strach przed tym, co będzie dalej, jak wrócą do domów - mówił w wywiadzie dla portEl.pl w 2020 roku Arnold Goliszewski, elbląski karateka, który brał udział w tamtych zawodach.

Jeszcze tego samego dnia zdemolowano biuro NSZZ „Solidarność“, które wówczas znajdowało przy ul. 1 Maja. Dziś w tym miejscu znajduje się pamiątkowa tablica. Władze internowały czołowych działaczy Solidarności m. in. Tadeusza Chmielewskiego, Ryszarda Kalinowskiego, Waldemara Szadkowskiego, Kazimierza Szeszela, Bogusława Szybalskiego. Łącznie internowano 72 osoby (do marca 1982 r. 29 z nich zostało zwolnionych).

W poniedziałek (14 grudnia 1981 r.) rozpoczęły się strajki w Zamechu i Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym. Zgodnie z dekretem o stanie wojennym, były nielegalne. Władze wojewódzkie dążyły do szybkiego zakończenia „przerw w pracy“. We wtorek (15 grudnia) wieczorem protestujące zakłady zostały otoczone przez wojsko i milicję. W ciągu kilku dni wygaszono strajki w regionie.

– W Elblągu strajki po 13 grudnia 1981 roku wybuchły zaledwie w kilku zakładach pracy, nie była to akcja powszednia. 15 grudnia o godz. 22 właściwie już panował spokój . Na skutek decyzji podjętych tego dnia w województwie elbląskim internowano co najmniej 58 członków Solidarności. Mówi się też o 71 czy 72 osobach, należy jednak wspomnieć, że wśród tych osób byli również więźniowie kryminalni. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wykorzystało okazję do tego, by „przeczyścić” świat kryminalny, więc z działaczami opozycji zabierano czasami kryminalistów, ale to była garstka ludzi. W wyniku akcji strajkowych i kolportażowych w województwie elbląskim wydano w tym czasie kilka bardzo wysokich w skali kraju wyroków sądowych, za – jak to nazywano – „godzenie w ustrój PRL-u”. Około 30 osób z regionu elbląskiego zostało skazanych w okresie stanu wojennego wysokimi wyrokami więzienia, od roku do sześciu lat pozbawienia wolności. Natomiast jeśli chodzi o tę część społeczeństwa, która nie interesowała się polityką, to im także dokuczono. Od 13 grudnia nadawano jeden program telewizji, zakazano opuszczania województwa bez pisemnego pozwolenia władz, wprowadzono godzinę milicyjną, ograniczono możliwość wypłat z własnych kont bankowych, wprowadzono kontrolę korespondencji i setki innych represji, w tym np. zakaz sprzedaży benzyny czy zawieszenie wolnych sobót - mówił Karol Nawrocki. wówczas pracownik gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej (dzisiaj prezes IPN) podczas promocji swojej książki „Zarys historii NSZZ „Solidarność” regionu elbląskiego 1980-1989” w 2012 r.

- Wszędzie jeździły samochody milicyjne na kogutach. Pod bramę Zamechu zajechała kolumna wozów opancerzonych. Jakiś duży samochód tarasował wjazd oflagowanej bramy. Przestraszeni robotnicy z biało-czerwonymi opaskami przekazywali sobie informację, że za kanałem stoją czołgi. Zamech był wtedy najbardziej zagrożony. Od ukrywających się kolegów dowiedziałem się później, że zniszczono i splądrowano lokal „Solidarności”. Skonfiskowano dokumenty, zniszczono urządzenia poligraficzne… - mówił w wywiadzie dla naszej gazety w 2005 r. Hieronim Guzowski, wówczas wiceprzewodniczący elbląskiej Solidarności.

16 grudnia 1981 r. z mostu na rzece Linawie spadł czołg z Warszawskiego Pułku Czołgów jadący z Elbląga do Gdańska. Zginęło czterech żołnierzy: dowódca czołgu - kpr. podchor. Marian Pudlak, działonowy - kpr. Wiesław Stankiewicz (elblążanin), kierowca mechanik - st. szer. Roman Tofiluk i ładowniczy - st. szer. Henryk Krosno.

Stan wojenny zawieszono 31 grudnia 1982 r., ostatecznie zniesiono 22 lipca 1983 r.

 

A jakie wspomnienia ze stanu wojennego mają nasi Czytelnicy? Zachęcamy do dzielenia się nimi w komentarzach.

oprac. SM

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Teraz mamy powtórkę z rozrywki, więc nie ma co się ekscytowac, to juz przeszłość a teraźniejszość jest jaka jest
(2021.12.13)
i widzisz czołgi na ulicy i milicję ZOMO bo strzela do ludzi, . .. co jeszcze widzisz? idź do lekarza od oczy człowieku i mniej pij
Ukk (2021.12.13)
@Ukk - Brawo portfel, w przeciwieństwie do Onetu pamietacie
(2021.12.13)
(. .. )Trzeba powiedzieć: dość! Trzeba zapobiec, zagrodzić drogę konfrontacji, którą zapowiedzieli otwarcie przywódcy "Solidarności". Musimy to oznajmić właśnie dziś, kiedy znana jest bliska data masowych politycznych demonstracji, w tym również w centrum Warszawy, zwołanych w związku z rocznicą wydarzeń grudniowych. Tamta tragedia powtórzyć się nie może. Nie wolno, nie mamy prawa dopuścić, aby zapowiedziane demonstracje stały się iskrą, od której zapłonąć może cały kraj. Instynkt samozachowawczy narodu musi dojść do głosu. Awanturnikom trzeba skrępować ręce, zanim wtrącą ojczyznę w otchłań bratobójczej walki. (. .. )- fragment przemówienia Generała Armii Wojciecha Jaruzelskiego informującego o wprowadzeniu Stanu Wojennego. #13grudnia, #SpałeśDoPołudnia! 🚩 #yanksGoHome!
RobertKoliński (2021.12.13)
Poczekajcie, już niedługo prezes Jarosław zrobi nam taki stan, że przez następne 40 lat się nie pozbieramy
Łomatko (2021.12.13)
urojenia? Farmakologia pomaga
(2021.12.13)
A co na to twój psychiatra ? musi zmienić tobie leki KODorasto !
(2021.12.13)
@Łomatko - Jak zacznie nazywać się Rudy Folksdojcz
(2021.12.13)
Rudy Folksdojcz to przecież Tusk, on nas sprzeda Angeli
Łomatko (2021.12.13)
Ciekawe co tego dnia robił wybitny działacz opozycyjny pan Krasulski
(2021.12.13)

info

43  
  9