A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
W ich oświadczeniu dot. szkół czytam: SHG Warszawa - co to za szkoła? Oświeci mnie ktoś? SGH (Szkoła Główna Handlowa) to znam, ale SHG? Czyżby pośpiech w preparowaniu danych :-))
" tu na dobra ocenę trzeba się dobrze napracować " - to słowa podpisane przez " absolwenta " ... Może to tylko świadczyć o tym , ze obecnie ucznowie tego " niegdyś renomowanego ogólniaka " to przeciętni i niezbyt zdolni młodzi ludzie , a i poziom tej szkoły " spadł na pysk -:) " . Oczywiście wykluczam wyjątki -:) , które niewątpliwie są i w tym gimnazjum , ale generalizowanie całości - przez absolwentów , uczniów i grono pedagogiczne - w tym kierunku jest zwykłym zarozumialstwem pokrytym patyną przeszłości .
Ej Polka Kolka mówimy o liceum a nie o gimnazjum
Jestem zeszłorocznym absolwentem, więc raczej nie pokryłem się jeszcze patyną. I nie mieszaj do tego gimnazjum:)
To co uczniom I LO wychodzi najlepiej - to systematyczne zaśmiecanie petami ul. Sukienniczej !!! Jeno 100 m od szkoły, za rogiem pierwszej kamienicy, spokojnie, na świeżym powietrzu, przyjemnie jest zaciągnąć się petami... Przy okazji coś maznąć, coś zaśmiecić, coś wyrzucić, coś powąchać... Góra petów rośnie, a chętnych do sprzątania nie ma. A jeszcze jak czasem uda się wejść do tej parterowej rudery na początku Sukienniczej - to już pełnia szczęścia ! Tam to się dopiero dzieje - rodeo ! Choć czasem zabijają wejście deskami i wtedy smutek, bo drzwi do raju zamknięte... A w środku syf i śmieci po kostki, i ciągła woda w piwnicy, prawie jak basen. Ot, taka lokalna atrakcja turystyczna. I tak od lat...
Jestem absolwentem z 2000 roku. Ta opinia dotyczy szkoły, którą znałem. Widząc po kadrze niewiele sie zmieniło.
Zgadzam się z Karolem. I LO ma dużo za dobrą opinię. Przez wiele lat najlepsi uczniowe z podstawówek trafiali tam i co? Trafiali w próżnię - mieli się uczyć. Non scholae sed vitae discimus. Ten napis wisi w sali od łaciny. Skądinąd jest to doskonałe założenie. Tylko już nie na te czasy.Nauczycieli i dyrekcję nie za bardzo interesowała działalność uczniów. Jeśli coś robili, to przeważnie poza szkołą.
Pierwszemu można zarzucić, że nie za bardzo pilnuje się uczniów, nie dba się o inicjatywy i o zdolnych uczniów.
Nie ma motywacji, dlatego tez młodzież bawi się dobrze.
Z drugiej strony to I LO ma świetną salę audiowizulaną czy najlepsza bibliotekę w mieście!!
Kto chce może zrobić z tego użytek.
A dyrekcją zamiast sie zaperzać niech w przyszłorocznym rankingu pokaże na co ją stać, tyle
(
To ja powiem tak. Jetsem rowniez absolwentem z roku 2000 i pamietam doskonale jaka szkola bylo 1 LO. Chodzi o to, ze ktos kto chial to znalazl pomoc, nauczyciele byli przyjazni, byly konkursy (nasz grupa wygrala np. 20 tys zl dla skzoly, plus nagrdoy indywidualne). A ci co mieli ochote sie byczyc to oczywiscie nie bylo przeszkod. Z mojej klasy na uniwerki dostalo sie ok. 20 osob, a wcale najlepsza klasa nie bylismy. Obecnie stiudiuje 34 z 36 osob. Chcesz to masz.. Praca dzieci, praca, nikt za was nic nie zrobi, nie ma znaczenia jaka to szkola. A ja 1 LO wspominam naprawde swietnie...
Do Starówkowicza: jestem uczniem technikum szkoły wieczorowej na rycerskiej i co do petów i śmieci jest to wina szkoły, gdyby było jakieś miejsce wyznaczone do palenia z popielniczkami nie było by tego problemu. W mojej szkole jak znikneły popielniczki zrobił się straszny burdel i palenie po kiblach, przed tą zmianą było czysto i przyjemnie. Mnie osobiście ten problem nie do tyczy gdzyż w moim przypadku na wieczorówce możemy palić na korytażu szkolnym :)
"Za moich czasów" były w Elblągu 2 licea to i wybór był mniejszy. Uczyłem się i kończyłem I LO jeszcze w komunie (absolwent 1989). Z tego co pamiętam (nie mam dokładnych danych) to ludzie dostawali się zazwyczaj tam gdzie chcieli i to bez większych problemów. Matura też nie stanowiła dużego problemu. Ponieważ wtedy nie było prywatnych uczelni to wszędzie obowiązywały egzaminy (np 5 dniowe na PG, 4 dniowe na UG) a (praktycznie) można było zdawać tylko do jednej uczelni. Ze swoich doświadczeń oraz z opinii kolegów i koleżanek wynikało, że w porównaniu do innych zdających (z całego kraju) byliśmy osobami b.dobrze przygotowanymi do tych egzaminów. Na uczelniach też było raczej bez problemu.
Pozdrowienia dla wszystkich absolwentów I LO (zwłaszcza 89 a szczególnie mat-fiz).
Owszem ranking rankingiem , może być mniej lub bradziej wiarygodny prawdzie.Jedno jest pewne, poziom nauczania spada na pysk i nie chodzi o skostniałość nauczycieli lecz bardziej rzetelność co niektórych.Jeśli na niektórych lekcjach np:j.angielskiego zamiast przerabiania materiału , uczniowie dowiadują się czy dzieci nauczycielki chore, czy się z mężem pokłóciła lub np. wiadomości z historii przedyktowane z książki do zeszytów - to przepraszam o jakim uczeniu mówimy.Jestem ubiegłoroczna absolwentką i ukłon np. dla nauczycielki z j.polskiego czy łaciny - nauczyły i to wiele jak i również z biologii (nacisk na myślenie a nie przedyktowywanie książek). Po prostu dyrekcja winna się przyjżeć poszczególnym nauczycielom i wszystko będzie dobrze - na nowo I LO uzyska swoją renomę.A żeby wymagać od uczniów, należy też również włożyć pracy własnej w edekację młodzieży - prawda grono pedagogiczne???