Teodor K. od kilku lat gwałcił dzieci swoich sąsiadów - sześciu chłopców oraz jedną dziewczynkę. Ofiary miały od 10 do 14 lat. Mężczyzna zwabiał je do domu słodyczami i niewielkimi sumami pieniędzy i wtedy je wykorzystywał. O wszystkim wiedzieli lub domyślali się sąsiedzi pedofila, a nawet rodzice poszkodowanych dzieci.
- Nie miałem na to dowodów - tak odpowiedział w marcu ojciec czwórki wykorzystywanych dzieci, zapytany wówczas przez nas, dlaczego nic nie zrobił.
Dowody znalazła za to prokuratura, która w lipcu przygotowała i wysłała do sądu akt oskarżenia.
Dziś przed sądem Teodor K. przyznał się do winy oraz wnioskował o dobrowolne poddanie się karze. Sam zaproponował jej wysokość.
- Prokurator nie zgłosił żadnych zastrzeżeń, sąd zaś uznał, że kara jest wystarczająca i przychylił się do wniosku - mówi Ewa Mazurek, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu. - Ta decyzja pozwoli także zaoszczędzić poszkodowanym dzieciom trudów procesu.
Teodor K. spędzi w więzieniu tyle, ile chciał - osiem najbliższych lat.
Zobacz także: "Wsi spokojna, wsi wesoła..."
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter