Film nagrała samochodowa kamera 25 lutego ok. godz. 21.30, trwa ponad cztery minuty. W tym czasie światła dla kierowców jadących płk. Dąbka prosto zmieniły się trzykrotnie, ale dla skręcających w lewo w kierunku ul. Robotniczej cały czas świeciło się czerwone. Zrezygnowany kierowca ostatecznie zmienił pas i pojechał prosto. - Ciekawe, czy w ogóle do zarządcy drogi dochodzą zawiadomienia o nietypowym zachowaniu sygnalizacji? – napisał nas Czytelnik.
O wyjaśnienie tej sprawy zwróciliśmy się do ratusza i Zarządu Dróg. - Na pasach lewoskrętów w jezdni są zainstalowane dwie pętle detekcyjne, na które samochód musi najechać, aby sygnał dotarł do sterownika i załączył się sygnał zielony. Pętle zlokalizowane są w nawierzchni jezdni, w odległości ok. 25 m i bezpośrednio przed linią warunkowego zatrzymania. Jeżeli kierowca nie najedzie na jedną z nich, sygnał nie dotrze do sterownika – wyjaśnia Adrianna Kuzko z biura prasowego prezydenta Elbląga. - Na rzeczonym nagraniu widać, że pojazd ustawiony był zbyt daleko od linii warunkowego zatrzymania, a co za tym idzie – na pewno nie najechał na jedną z pętli, dlatego nie załączał się sygnał zielony. Zgodnie z programem działania sygnalizacji, w przypadku braku sygnałów z pętli, sygnał zielony na lewoskręcie włącza się za trzecim cyklem – wyjaśnia urzędniczka.