Zmarł w piwnicy. Mieszkańcy prosili o pomoc, bezskutecznie

69
02.12.2014
Zmarł w piwnicy. Mieszkańcy prosili o pomoc, bezskutecznie
W piwnicy tego budynku mieszkał zmarły mężczyzna (fot. Anna Dembińska)
58-letni mężczyzna zmarł dzisiaj w piwnicy jednego z bloków przy ul. Słonecznej. Mieszkańcy już wczoraj, gdy jeszcze żył, wzywali do niego Straż Miejską, ale mężczyzna nie został stamtąd zabrany. – Wcześniej interweniowałam w tej sprawie u zarządcy, bo sąsiad mieszkał w tej piwnicy. Potem do Straży Miejskiej. Nikt mu nie pomógł – mówi jedna z mieszkanek bloku.
- Sąsiad od dłuższego czasu mieszkał w piwnicy. Często nadużywał alkoholu, ale w poniedziałek wyglądał naprawdę strasznie. Dlatego zadzwoniłam najpierw do zarządcy naszego budynku, by mu pomogli. Usłyszałam, że sprawa się zajmują, ale nic się nie działo przez kilka godzin. Około 15 zadzwoniłam więc po Straż Miejską, patrol przyjechał po 20 minutach – opowiada jedna z mieszkanek bloku ul. Słonecznej. – Strażnicy zeszli do niego, poszli też do jego mieszkania, do byłej żony, z którą jest po rozwodzie. Po pół godzinie odjechali, przykryli go tylko marynarką, nie udzielając mu pomocy. A przecież powinni to zrobić. Co z tego, że sąsiad był pijany?
   Strażnicy twierdzą, że rozmawiali z 58-letnim mężczyzną, ale ich zdaniem nie było podstaw do zabrania go z piwnicy.
   - Ten pan był w stanie rozmawiać ze strażnikami, mimo że był nietrzeźwy. Nie był w stanie upojenia alkoholowego – mówi Karolina Wiercińska, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Elblągu. – Strażnicy rozmawiali z jego żoną, spisali notatkę z interwencji, która miała trafić do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, by pracownicy socjalni mogli mu pomóc. W piwnicy był straszny fetor, widać było, że ten pan mieszkał tam od dłuższego czasu. To była jego piwnica, nie mieliśmy prawnej możliwości, by go stamtąd zabrać. W piwnicy było ciepło, nie groziło mu wyziębienie.
   Notatka Straży Miejskiej do MOPS-u już nie trafiła, bo we wtorek mężczyzna zmarł. Ciało odkryła sąsiadka. – Gdy wróciłam z pracy, postanowiłam zajrzeć do sąsiada. Leżał, nie reagował na moje słowa. Zadzwoniłam więc na pogotowie. Przyjechali bardzo szybko, próbowali go reanimować, ale już było za późno. Powiedzieli nam potem, że sąsiad nie żyje od ośmiu godzin. Przecież można go było wcześniej uratować! – nie kryje oburzenia mieszkanka bloku.
   Po godzinie 15 na miejsce przyjechała policja i prokurator. – Z informacji od sąsiadów wynika, że ten mężczyzna od dłuższego czasu koczował w piwnicy. Miał 58 lat, często nadużywał alkoholu – mówi Jakub Sawicki z Zespołu Prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - W sprawie jego śmierci wykluczono udział osób trzecich. Sprawą zajmuje się prokuratura.
   - Jestem roztrzęsiona. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Chciałam, żeby sąsiada ktoś zabrał, doprowadził do czystości. Często nadużywał alkoholu, ale był nieszkodliwy - mówi sąsiadka mężczyzny. – Dlaczego nikt mu nie pomógł?
   Do sprawy wrócimy.
   
   Aktualizacja, 3 grudnia, godz. 12.43
   Prokurator odstąpił od czynności. Wykluczono, by do śmierci mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie. Jeśli chodzi o interwencję strażników miejskich, zdaniem prokuratury, była bez zastrzeżeń.
   
RG

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
to mogla go pani sasiadka zabrac, umyc i nakarmic plus dac na literka. trol lezy w piwnicy i smierdzi. super, naprawde go bardzo bardzo szkoda.
alfa77 (2014.12.02)
oskarżyć straż miejską o przyczynienie się do śmierci człowieka po przez nieodpowiednie zabezpieczenie jego zdrowia i życia po wezwaniu przez mieszkańców
(2014.12.02)

info

82  
  33
kolejny powód za likwidacją straży miejskiej, nie służą mieszkańcom, nie stoją na ich straży, są tylko jak bezduszna machina do ściągania haraczy (wszelkie mandaty)
Matteo (2014.12.02)
Nie zyje, ale pech dla strazy nie ma komu mandatu wystawić.
(2014.12.02)

info

31  
  16
panie Sawicki co z tego że nadużywał alkoholu ? To co takich ludzi traktujecie wtedy jak śmieci ? Pańscy koledzy z policji też często nadużywają alkoholu o czym bardzo często donoszą media a komendant główny określił to w którymś wywiadzie jako bardzo niepokojące zjawisko na które przeznaczone są ogromne pieniądze w resorcie w walce z alkoholizmem
Terapeutaoduzależnień (2014.12.02)
Dlaczego Sąsiadka nie przyjęła, nie umyła i nie nakarmiła biednego Człeka?? Dlaczego ten problem zrzuciła na innych, a teraz szuka winnych?? Skoro tak bardzo chciała pomóc-trzeba zacząć od siebie, człowiek jeśli jest w pełnym kontakcie logicznym ma prawo decydować o sobie, tak wybrał.
martwiącysięsąsiad (2014.12.02)

info

55  
  44
To sie baba czepia!!! Czepialska jakaś. Straz Miejsak musi obsługiwać rardary i wystawiac mandaty emerytom, którzy na łowiąc rybki popijaja sobie piwko.
umpapa (2014.12.02)

info

23  
  13
Trzeba było mu dac grama maryski, z miejsca by miał areszt lakarza i ciepły posiłek.
wiwi (2014.12.02)

info

45  
  4
W "nowoczesnym" społeczeństwie od wszystkiego są jakieś służby. To powoduje brak działania u zwykłych obywateli. Jak bardzo bym nie przepadał za strażą miejską, nie znajduję w ich wyposażeniu nic więcej, czego nie mieliby podnoszący alarm sąsiedzi, aby pomóc temu człowiekowi. W społeczeństwie służb, służby działają wg ustalonych zasad i tylko w granicach ustalonego prawa. A tutaj potrzebny był naturalny odruch ludzki - o ile ten człowiek chciał, wystarczyło go zaprosić do swojego domu, dać się wykąpać, nakarmić, napoić. Nie ma w nas za grosz człowieczeństwa, telefon do "służb" załatwia sprawę, no bo "to przecież oni są od zapchlonych śmierdzących wykolejeńców, kto normalny zaprosiłby taki margines do siebie na salony". .. no właśnie, każdy normalny człowiek, a nie jednostka systemu, pomógłby mu. .. pomógłby osobiście, a nie donosząc do służb, "żeby coś z tym zrobiły". Moralnie, każdy nas w obliczu takiej sytuacji jest winny. No chyba, że ów człowiek żyć już nie chciał, to wtedy szkoda pióra na artykuł.
człowieczeństwo (2014.12.02)

info

39  
  6
Tak sie sklada że znam tego człowieka bardzo dobrze nie jednokrotnie otrzymywał pomoc. Ze strony rodziny i instytucji. Taki wybrał sobie los najpierw zostawił rodzine a potem całkiem sie zapił na smierc ! Wiec prosze nie komentowac !!!
Znajomaaa (2014.12.02)

info

31  
  8