45
30.07.2003

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Widzisz szeba - po Twoim ostatnim komentarzu (trrrafnie to ujęłaś!), chciałem przeprosić gościa za "czepianie się"... A tu facio dalej brnie w przypowieści o życiu własnym ponad problemami naszego społeczeństwa. Najpierw atak na AMa, że nie chce zmieniać otaczający nas świat (a sam będzie zmieniał inoSiebie!). Dalej podziela Twoje poglądy (z jego nie ingerowaniem "w system"... ciekawe). A mnie spłaszczył do chcącego "bawić się w politykę i znów dorzuca: aleMiałemCiężko, aSePoradziłem... TrzebaUmiećPrzystosowaćSię (jeśli zgodnie z rodzinnymi, dobrymi tradycjami - jesteśmy dumni... a reszta otaczających nas ludzi - to już ich problem!).
rwel (2003.08.03)

info

0  
  0
Samodzielny, prawy i samowystarczalny człowieku - nie rób ze mnie durnia, twierdząc, że nie rozumiesz, o co mi chodzi. Zmiany są konieczne już od wielu lat (od czasu, kiedy je można w sposób cywilizowany czynić), lecz opór materii, (czyli społeczeństwa) w tym kierunku jest bardzo powszechny. I nie widzę realnej szansy na uczynienie tego w najbliższej przyszłości. Jak wielu ludzi woli być zależnym od decyzji władz różnego szczebla, która załatwia jej spokój ducha i zwalnia z podejmowania znaczących kroków życiowych. Jak wielu z dziką rozkoszą wróciłoby do zapyziałych lat siedemdziesiątych, gdzie jedynym ich obowiązkiem była bezmyślność i konieczność przychodzenia do pracy, (bo na pewno nie pracy). I to jest ta patologia zaprzeszła, przeszła i obecna, która budzi moją odrazę. Poza tym władza przez tego typu ogromny odłam społeczeństwa jest utwierdzana w przekonaniu o swej nieomylności i słuszności decyzji, które niestety są przerażające, czego wydatne zasoby przykładów przynoszą nam media. Nie prokuratura i sądy - ino właśnie media, które częściowo wyrwały się spod kurateli Polski Kolesiów. I co, czy nadal uważasz, że unormalnienie tego świata - przede wszystkim w świadomości obywateli jest procesem szybkim? Ach przepraszam, zapomniałem, Ciebie to nie interesuje - Ty sobie swoją rzepkę skrobiesz, swoim nożykiem i do swego ciężko zapracowanego garnka. Skrob se dalej.
AborygenMiejscowy (2003.08.03)

info

0  
  0
AM: I dalej pytam-zajmujesz sie polityka czy praca?. Wiesz ile ludzi w rozwinietych demokracjach chodzi na wybory i chce miec wplyw na cokolwiek w rzadzeniu? Twierdzisz, ze kiedys ludziom placili za przychodzenie do pracy. I tak i nie. Mysle jednak a nawet jestem przekonany , ze wiekszosc uczciwie i ciezko pracowala. Czy te blokowiska, nowe fabryki, wydobyty wegiel, wytopiona stal i cala produkcje rolna to tworzyli ludzie czy krasnoludki? Obrazasz tych, co ciezko pracowali i robia to nadal, czyniac z nich bezwolne, pozbawione samodzielnego myslenia istoty. Aborygen: A co Ty ostatnio zrobiles publicznie uzytecznego, bo o swojej "dzialalnosci" zawsze piszesz w czasie przeszlym. Jak cos zmienisz na Swoim podworku to sie pochwal. Konkretow! Nastepna korespondencje do mnie adresuj na Berdyczow.
usamodzielniony (2003.08.03)

info

0  
  0
rwel: Jak tak bardzo interesuje los "wszystkich pozostalych ludzi" to przestan bawic sie w politykiera z Bozej laski, tylko zacznij im pomagac. Nie draza Twego delikatnego wnetrza pytania: Ilu ludziom dales zatrudnienie? Na jakich warunkach? Czy w Twoim najblizszy otoczeniu nie ma ludzi biednych, niezaradnych. Czy jako ten chcacy byc "czlonkiem" panstwa obywatelskiego starales sie im pomoc? Moze zalozyles jakas fundacje, swoista Armie Zbawienia? Czy nie masz lepiej od innych? Ja wiem, ze przynajmniej nie stanowie ciezaru dla Twoich podatkow, bo oplacam swoje.
usamodzielniony (2003.08.03)

info

0  
  0
Moje serce się raduje, gdy widzę, jak pięknie się różnimy, a jednak mamy wiele wspólnego; problemy społeczne nie są nam obojętne i każdy z nas ma wiele racji. Myślę, że nie ma jedynie słusznej drogi społecznego rozwoju, tak jak nie ma idealnego systemu. Demokratyczne państwo prawa z pewnością jest, jak dotąd wyborem optymalnym. Rzecz w tym, żeby młode demokracje określiły swoje standardy i do ich osiągnięcia konsekwentnie dążyły. A czy praca u podstaw ma sens? - Dla mnie po trzykroć „tak”. Przecież społeczeństwo składa się z jednostek i im wyższy jest poziom każdego z obywateli tym wyższy poziom społeczeństwa – pod każdym względem. Ta „nowa jakość” staje się systematycznie, a nie nagle.
szeba (2003.08.03)

info

0  
  0
Usamodzielniony (za granicą) - zagalopowałeś w "ja to olewam, ale krytykować mnie może tylko mistrzNieOlewania". A moglo być tak pięknie (rozwinięcie trudnego tematu). Mój życiorys mógł by spowodować uCiebie nieodwracalneZmiany..., ale nie dam się wciągnąć w "wyliczanki" (nie to jest tematem). Dobrze, że poruszyłeś temat podatków... Przez ponad dwadzieścia lat mojej pracy - pieniądze, jakie zaplaciłem do wspólnejKasy są tak gigantyczne (jak na jednego obywatela), że szlaczekMnieTrafia, gdy widzę - na co poszły! Jeśli dalej naszePieniądze będą traktowane, jak "niczyje", to chyba zastosuję TwójWariant . . . P.S. Mówimy na temat unormalnienieNaszegoWspólnego(?)Kraju, a nie o zakładaniu "jakiś fundacji i swoistych ArmiiZbawienia".
rwel (2003.08.04)

info

0  
  0
Łał, rwel specjalnie napisałeś to o swoim życiorysie, żeby nas teraz ciekawość żarła! Jeśli chodzi o podatki, to płacimy ich coraz więcej i coraz wyższe, a "dziura" ma się dobrze, a nawet rośnie. A jednocześnie zamyka się szpitale, minimum socjalnego nikt nie śmie obliczyć (lub podać do wiadomości) i takie tam różne rzeczy się dzieją. A społeczeństwo uszka po sobie albo na wojenkę razem z Lepperem, z górnikami, hutnikami i stoczniowcami. A rząd lewicowy(?) dostaje rozdwojenia jaźni, bo nie wie czy ma ratować państwo czy państwowe koleje? W tej paranoicznej sytuacji wybiera ZŁOTY ŚRODEK i ratuje siebie. Gdyby mnie ktoś zapytał, to opowiedziała bym się za liberałami, bo wierzę, że taka polityka gospodarcza byłaby najskuteczniejsza.
szeba (2003.08.04)

info

0  
  0
A toś se SZEBA nabazgrała. Ty chcesz być liberałem w Elblągu???? Czarno widzę - choc przyznaję CI rację.
AborygenMiejscowy (2003.08.04)

info

0  
  0
A tak nawiasem mówiąc - nie sadzicie, że ciekawym by było spotkanie adwersarzy z portelu face to face. Przyznam, że ciekawe mogłoby być to zdarzenie. Halo, halo...... co sądzicie o tem???????
AborygenMiejscowy (2003.08.04)

info

0  
  0
Aborygenie Miejscowy, chociaż propozycja jest kusząca, to obawiam się, że nierealna. Niektórzy muszą zachować incognito, np. żeby ich własne opinie nie były kojarzone z firmą, w której pracują, nie mówiąc już o możliwych „wycieczkach osobistych” itp. Myślę, że tak jest lepiej, chociaż żałuję, że nie mogę poznać niektórych osób.
szeba (2003.08.05)

info

0  
  0