A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Wikingowie są niedocenianym skarbem tego miasta, niestety w naszym mieście rzadko można spotkać ludzi potrafiących się zorganizować i pokazać młodzieży, że czas można spędzać inaczej niż na staniu pod blokiem czy siedzeniu prze kompem/monitorem.
trawę by sobie skosili
banda hejterów, co za naród, siedzcie przed internetem całe życie i negujcie to że ludzie mają pasję i satysfakcje z czegoś więcej niż obrażanie wszystkiego co żyje na każdym możliwym portalu. To WY jesteście żenujący. ..
Brawo!!!!
Kilka lat temu kobiety Wikingów pozwoliły mi strzelić z łuku będącego repliką łuku Wikingów, a mężczyżni pomachać repliką miecza (nie pamiętam ale jakoś inaczej mówili na swoje miecze). To nie to samo co drewniana replika krzyżackiego miecza jakiej używałem w dzieciństwie. Dozgonne podziękowania. Hero.
w krajach skandynawskich takie kultywowanie tradycji przodków ma sens, a tutaj w Polsce to w większości tacy z czapki wyciągnięci weekendowi gladiatorzy. Trzeba być flustratem aby przebiarać się w łachy i udawać coś czego nie ma, a już na pewno nie było w obecnej formie. Równie dobrze mogli by latać w prześcieradłach i krzyczeć hare kriszna. To tak jak moda na dziki zachód po lekturach Karola Maia, który prawdziwych indian i amerykę zobaczył dopiero pod koniec życia. A ludzie do tej pory stawiają sobie wigwam w ogródku przy domu i latają z piórami na łbie.
Ludzie nie radzą sobie z rzeczywistością więc uciekają w utopię. Równie dobrze moglibyśmy zapuścić pejsy i udawać gminę żydowską. No ale żydzi nie wyglądali na twardzieli, no i o nich nikt nie powie że są skarbem Elblaga.
Rozumiałbym gdyby to było jakąś kultywacją przeszłości w prostej linii po przodkach, taką tęsknota za legendą naszych dzielnych pradziadów, niestety pokutuje tu powojenna migracja więc większość mieszkańców tych ziem nie ma korzenii i nie ma pojęcia co robili ich prapradziadowie. Prawdopodobnie spieprzali w krzaki przed wikingami aby ich nie pojmali, ale łatwiej przodków sobie po prostu wybrać, a jeszcze łatwiej wybrać z danej tradycji to co wygodne dla nas i wmawiać innym że się coś kultywuje.
Jak zapytasz przebieranego wikinga po co to robi, zazwyczaj usłyszysz odpowiedz " bo to takie fajne" i to ma wszytko tłumaczyć. Udawanie wikinga to po prostu taka terapia i mód na flustracje i tyle.
Ale co komu przeszkadza, że to robią, że się bawią i przy okazji dają okazję do zabawy innym? Jeśli ktoś nie chciał to nie poszedł i nie uczestniczył w tym. Lepiej byłoby gdyby siedzieli w parkach czy przed komputerami z piwem w ręku i narzekali na wszystko i wszystkich? Pewnie tak, bo wtedy większość mogłaby to zrozumieć i podpisać się pod tym.
Byłem. Patrzyłem jak się chłopaki toporkami po łbach lały i nie kręciło mnie to zbytnio, bo jestem (tak sądzę) pacyfistą. Ale pogadałem z widocznym na zdjęciu metalurgiem (ciekawe rzeczy wyprawiał), przyjrzałem się różnym sprzętom codziennego użytku i pomyślałem, że też bym się napił z takiego garnuszka jak niektórzy woje po walce. A ten kociołek ze strawą nad żarzącymi się polanami szczególnie podziałał na moje zmysły. Jest we współczesnym człowieku tęskność za życiem prostym. A ta dota-031 to chyba jest fajna dziewucha.
jeśli dal was jedyna altenatywą na robienie czegos fajnego jest udawanie kogoś kto nie istnieje, i wmawianie innym że jest to jakieś tam obrazowanie tradycji, a jedyne co przychodzi wam na myśl oprócz tego to siedzenie przed komputerem lub w parku z piwem, to jest Mi was po prostu żal bo po prostu nie potaficie cieszyć się życiem takim jakim jest. I to właśnie jest typową chorobą w tym mieście. Żyć prosto można i teraz, po prostu zacznijcie od wywalenia telewizora.
Do pana mienincego się słowianinem. .. Zapraszam w przyszłym roku do mnie do obozu z przyjemnością sobie z panem pogadam w cztery oczy. Ciekawi mnie czy wtedy też będziesz miał taką odwagę w rozowie z domorosłym wikingiem.