A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
a co to za instytucja STYDENT?????
uczę się w Jańskim i potwierdzam brak organizacji w dziekanacie. Jak w czeskim filmie "nikt nic nie wie". Znam uczelnie w ... (miasto w Polsce) gdzie na pytanie szukam profesora "Kowalskiego" otrzymuje się informacje, że dziś godz. 13 - 18 jest na UG sala 13, jutro 14-19 tu i tu - dokładnie cały plan pracy faceta i dodatkowo numer jego telefonu kom. U nas jest inaczej. Idź do dziekanatu otrzymasz informacje, że konsultacje są wywieszone na tablicy ogłoszeń. Szukaj sobie sam. Byłoby całkiem inaczej, gdyby szkoła miała własny budynek. Nie tylko dziekanatu, ale całej uczelni. Może właśnie brak własnego "kąta" jest powodem dezorganizacji ?
Witam, też jestem studentką Jańskiego. Uważam, że artykuł został lekko przesadzony. Naprawdę nie jest źle. Jeśli ktoś chce i potrafi to zawsze wszystko załatwi w dziekanacie. Podobnie jest na innych uczelniach, czy to państwowych, czy prywatnych. Jestem na III Roku Wyższej Szkoły im. Jańskiego i jestem zadowolona, że mam możliwość studiowania w Elblągu za całkiem niskie czesne i bez dojazdów. Pozdrawiam wszystkich studentów naszej Uczelni, którzy JĄ lubią.
a mi ta szkola sie podoba-jest burdel jakiego nikt nie widzial.serio-nikt nic nie wie.po pierwsze-nic nie wymagaja.Jest moze 2,3 wykladowcow ktorzy sa normalni.wymienie ich,bo na to zasluguja ich:mgr R.J-od ZPP,prof S.K-od PM,oczywiscie miss wszech czasow pań wykladajacych na uczelniach-mgr L.K-bardzo mila osoba-od Przedsiebiorczosci,mgr M.Ś-od angielskiego,mgr P.Ni-statystyka-super koles.i to by bylo na tyle.sa jeszcze w miare wporzo inni-mgr M.Sz-duzo gada,ale ok,dr St.-gada,nawet z sensem,dr B.B-gada-ale nie wie o czym,no i jedna osoba ktora jest zbytnio wymagajaca,jak na ta uczelnie-mgr B.Sz-od PM. na dodatek-nei mamy swojego miejsca do "studiowania"-mozna to tak nazwac.mieli oddac Pałacyk do nauki juz w styczniu ale chyba 2005 roku,bo w tym ani w nastepnym nie zdaza,jaja jakich nikt nie widzial ani nie przezyl-jak w filmi.brak slow
W każdym wywiadzie jest trochę kłamstwa i trochę prawdy - kto nie studiuje u Jańskiego ten nie wie :-)))))
Studenci PWSZiP to wyłącznie dla uczelni " dojne krowy " , a pracownice sekretariatu mają dzięki nim co miesięczne wypłaty zapewnione , więc muszą dbać przede wszystkim o to , aby nikt nie zalegał z opłatami za studia . Raz tylko miałam do czynienia z paniami w sekretariacie , kiedy mój syn - student tej uczelni wówczas I roku - chorował i poprosił mnie o załatwienie pewnej formalnej sprawy . Doznałam szoku niekompetencji , niemocy , niewiedzy , a to wszystko podparte traktowaniem " z góry" nie tylko obecnych tak studentów , ale i mnie . Widzę , ze nic od tamtego czasu się nie zmieniło .
Przypomniałam sobie z rozrzewnieniem "prawdziwe panie z Dziekanatu" swojej uczelni ART w Olsztynie w latach 1973-1979 .
Panie Dziekanie ... jaki pan taki kram .
Całą tą aferę z Dziekanatem potwierdzam!
a ja uwazam ze za tym stoi ktos z Rzadu
MaSer --- BRAWOOOOOO !!!!! nie można bylo bardziej trafnie tego ująć:)))
Nie uważam, żeby artykuł o Dziekanacie był przesadzony. Niestety taka jest rzeczywistość i tego i dziakanatów na innych Uczelniach, bez względu na to czy są one prywatne, czy państwowe. Ale tak jak ktoś już wcześniej zauważył "jaki pan, taki kram." Jedna mnie rzecz zastanowiła, mianowicie czy za zajęcia uzupełniające, o których też jest mowa w artykule, wykładowcy dostaną pieniądze. No bo przeciez jest to dla nich dodatkowe obciążenie.