A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
piesek milczy znowu pewnie zbiera odchody
Napewno nie wiemy z kim rozmawiamy.Taka prawda anonimowa nie zakuje w oczy znawco psiego języka,tylko nie wiadomo czy psy chcą rozmawiać z takim znawcą./chyba tylko te co zagryzają-bo czego może nauczyć taki znawca/
Do Pani K.W.Jak już Pani coś pisze o pracownikach ze schroniska i ich poczynaniach,to szkoda że pisze Pani tylko pół prawdy/w ten sposób Pani tylko plotkuje i sieje ferment,bo reszta prawdy jest dla Pani niewygodna ,żeby powiedzieć/Smiem powiedzieć,że widzi Pani tylko to co jest dla Pani wygodne,a cała prawda jest o wiele poważniejsza.Tak samo jest z osobą,która wypowiadała się niżej-widzi tylko to ,co chce widzieć.
A ja widzę to schronisko inaczej.Widzę,że robi się tam dużo dobrego i zmiesiąca na miesiąc jest coraz lepiej,chociaż napewno jest jeszcze dużo do zrobienia i o to walczą pracownicy schroniska,a i Urząd o tym myśli.Jestem tam zbyt często ,żeby tego nie zauważać.Ale zauważam też tych co z lekkim sercem przywożą zwierzaki do schroniska,które były w domu 2,5,nawet dziesięć lat i jeszcze mają pretensje,że muszą płacić.Nie patrzą,że zwierzak cierpi,tylko widzą,że schronisko ma obowiązek/oni nie/.Ci bezduszni,nieodpowiedzialni ludzie powinni ponosić konsekwecje sowich czynów-może to ci najbardziej krzyczą.
Wymagamy tylko od innych.A może te krzyki mają zagłuszyć wyrzuty sumienia.
A moda-wychodzę z domu,pieskowi kaganiec i idż na cały dzień na zieloną trawkę.
Krzyczeć każdy potrafi,i chyba im głośniej krzyczy tym bardziej chce zagłuszyć wyrzuty własnego sumienia.
A ja mam zdjęcia psów zagłodzonych,psów poranionych i tak wycienczonych,że nie mogą utrzymać się na tych swoich czterech łapach-duża kolekcja./innych zwierząt też i żałuję ,że nie wszystkie mogę oddać je do tego właśnie schroniska/
I głośno domagam się kar.
A tak nawiasem mówiąc może warto co niektórym pojeżdzić po innych schroniskach,bo ja byłam i widziałam.
Jak się tak z boku czyta te wypowiedzi to widać jak niektórzy "pisarze" zamieszczający swoje opinie zaślepieni chyba jedynie słusznym swoim poglądem ignorują to o co hcodziłi ich adwersarzom. Spójrzmy na tą dyskusję bardzej merytorycznie. Jedna pani oddała znalezionego psa do schroniska. Słusznie sięchyba zachowała bo od tego schronisko właśnie jest, żeby przyjmować znalezione zwierzęta i opiekować się nimi. Pani ta skrytykował zachowanie personelu, do czego też maiła prawo ponieważ schronisko jest (chyba) publiczne i opłacane z publicznych pieniędzy, więc każdy zainteresowany obywatel ma prawo do oceny takiej placówki. Pani ta oceniła zachowanie personelu w swojej konkretnej sprawie. Odezwała się inna pani (inspektor) domagając się długofalowej oceny poprawy zachowania personelu i zarzucając swojej przedmówczyni sianie fermentu oraz dokonując psychoanalizy zachowań ludzi krytyjujących schronisko. Następnie rozegrała się dyskusja oparta na osobistych atakach na adwersarzy, z której wynikało, że o schronisku można mówić jedynie dobre rzeczy, a obowiązkiem każdego obywatela jest opieka nad zwierzętami.
Ciekawe co będzie w następnych odcinkach.
Jednak chyba czasami brak jest wiedzy na temat sztuki dyskusji.
+ - "w tym ustępi masz pan kupę racji", jak mawiał jeden dyskutant. A serio - piszesz o jednej z bardziej postrzeganych w świecie cech Polaków. Klasyczny przykład na obracanie niemal każdego tematu w pyskówkę, gdzie problemem nikt już się nie zajmuje, bo "wszystkich krew zalała"... Zobacz "Polaków dyskusję" pod art.: "Oprotestowali wybory".
Dyskusja polega na tym-my mamy rację,inni tylko obowiązki/a wszystko robią żle/.
Ci co mają obowiązki wszystko robią zle i powinni jeszcze wystawić policzek.
Bardzo mi przykro czytając słowa "insp.TOZ W.G.". Widzę poczucie dobrze spełnianego, acz niedocenianego obowiązku, gorycz i złość (ta wspomniana krew wszystkich zalała). Konkretnych faktów nie będziemy w stanie poznać, bo na tym etapie wszyscy będą podważać wszystko. Prosty (?) temat o biednych zwierzętach wyciągnął bestię z ludzi. Sztuka dyskusji... "plus minus" - o czym ty mówisz?
Ja powiedziałam swoje zdanie.Czekałam na rzetelne głosy w dyskusji.Ale widzę,że oprócz pyskówki nic innego nie ma.Siany jest tylko ferment.
A swoją misję wolontariusza staram się wykonywać jak najlepiej.
Pani inspektor - kolejna wypowiedź potwierdzająca moja ocenę, czyli przysłowiowe "dolewanie oliwy do ognia". A określanie pracy wolontariuszy, jako MISJA jest wzniosłe. Polecam jednakże większy nacisk na słowo PRACA, którą wykonuje się dobrze, albo wcale. Nie, ja nie oceniam Pani pracy! Bardzo pomocne w samoocenie są opinie innych (warto popytać szerzej).