Pamiętam, jak rozgorzała dyskusja na łamach tej gazety, kiedy opublikowany został materiał informujący o aukcji na allegro statku „Jantar” wyprodukowanego w stoczni F. Schichau w 1892 roku //spoleczenstwo. Wielu chciało, aby statek ten wrócił do Elbląga i był atrakcją turystyczną. To był świetny pomysł! Niestety, jest jak jest… kolejny autentyczny symbol potęgi gospodarczej naszego miasta jest dla nas nieosiągalny.
Zafascynowany historią Elbląga i jego potęgą gospodarczą, zwłaszcza do 1945 roku, śledzę wszystkie możliwe tematy z tym związane. Dzisiaj chciałbym podzielić się informacją o kolejnym absurdzie.
22 września 2010 roku na jednym z portali ukazał się artykuł pt.
„Zabytkowy, sprawny parowóz sprzedany na złom?”. Opisana została w nim historia parowozu typu Ty2-5680 producenta F. Schichau GmbH, Maschinen- und Lokomotivfabrik, Elbing.
„Od naszego informatora otrzymaliśmy informację, że firma DB Schenker sprzedała firmie KEM zabytkowy, kompletny, niemal sprawny parowóz Ty2-5680, który do tej pory stał jako pomnik przed biurami firmy DB Schenker w Szczakowej. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że firma KEM zajmuje się obrotem złomem. Czy zabytkowy parowóz trafi na złom?
[...]
Faktem jest, że parowóz został zdjęty z pomnika i przetransportowany do lokomotywowni Szczakowa-Jęzor należącej do DB Schenker. Na razie dalszy los parowozu nie jest znany.”
Na całe szczęście, dzięki osobie zafascynowanej starymi parowozami, uratowany został zabytek techniki wyprodukowany w przedwojennym Elblągu -
parowóz Ty2-5680.
„… Pogratulować należy jednak przede wszystkim Panu Robertowi Dylewskiemu z Fundacji Era Parowozów, który nagłośnił sprawę, powiadomił Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, zaktywizował środowisko miłośników kolei i zabytków oraz skoordynował całość działań mających na celu uratowanie lokomotywy. Podziękować należy także Panu Andrzejowi Goltzowi z British-Polish Railway and Industrial Heritage Partnership, który wystosował list do Prezesa Deutsche Bahn w Berlinie, z kopiami do wiadomości dla Ministra Spraw Zagranicznych, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ambasadora Niemiec i Prezesa Fedecrail oraz nagłośnił sprawę poza granicami naszego kraju. Ogromne podziękowania dla wszystkich internautów, którzy zaangażowali się w sprawę i uczynili z niej sprawę publiczną.”
Może warto, aby odpowiedni pracownicy odpowiedzialni za promocję Elbląga wykazali się operatywnością i postarali się ściągnąć zabytkową lokomotywę, która mogłaby być wyjątkową atrakcją na linii Kolei Nadzalewowej. O reaktywacji tej linii zapewniało nas wielu polityków, urzędników różnego szczebla. Parowóz za cenę złomu mógłby być również pięknym pomnikiem!