A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Szanowni Panowie WojŁawrynowicz i internauta bez podpisu jeszcze raz przypominam, od poniedziałku do piątku w UM w pokoju radnych pełnione są dyżury. Tam w określonych godzinach dostosowanych tak aby i pracujący mieli czas na interwencję oczekuje radny na mieszkańców. Z Państwa opinii wygląda, że radny powinien chodzić po mieszkaniach i pytać co potrzeba. Nie każdy sobie tego życzy więc obrano formę dyżurów. Powtarzam jeśli mieszkaniec okręgu nie chce czekać na dyżur określonego radnego to składa interwencję pisemnie i jeszcze tego samego dnia radny otrzymuje ją mailem. Nawiasem mówiąc dyżurni mają ok 90 % spraw obywateli załatwionych pozytywnie. Natomiast pisanie na forum mija się z celem bo jak w tym przypadku głos krytyczny, złośliwy i często obraźliwy zabierają internauci nie z okręgu a czasem i nie z miasta, mnie najlepiej rozmawia się osobiście. Z poważaniem
W coraz większej liczbie krajów członkowskich UE to urzędy (czyt. urzędnicy) wychodzą do obywateli i nie chodzi wcale o "chodzenie po domach". Ustawia się namiocik, siada na ławeczce w często odwiedzanym miejscu (np. parku) i tam z laptopem "pełni dyżur". Tanio, efektywnie a i starsze osoby chętnie opowiedzą o swoich problemach. .. Nie trzeba robić tego codziennie, ani nawet raz w tygodniu. Jeden "dyżur" w miesiącu wystarczy. Bo to urzędnicy są dla obywateli a nie odwrotnie. Fajnie, że radni chociaż teraz (wybory coraz bliżej) nabierają tempa i starają się zaistnieć. Przydałoby się częściej.
Wracając do remontu kładek i komunikatów UM w Elblągu typu "jutro będzie padać albo świecić słońce" to po prostu ręce opadają! Jedynym słusznym rozwiązaniem jest tymczasowa kładka, a nie transport - nawet darmowy. Korzystanie w nocy z alternatywnej trasy dla pieszych, czyli most przy ul. Warszawskiej, zwłaszcza przy takiej pogodzie jak teraz i kondycji chodników, jeżeli zasługują jeszcze na taką nazwę, będzie hardcorową przygodą, bo przecież autobusy już nie będą jeździć. I kończąc już. Nie jest to problem, który da się tak łatwo przeczekać. Rozmawiamy o wykluczeniu kładek na ok. 1 rok.
Szanowny Panie radny
zostałam anonimowym internautą, bo bez logowania nie mogę dodać podpisu, ale teraz już się poprawię. Właściwie to "Wyborca" już odpowiedział Panu w kwestii spotkań z radnymi - ja nie miałam takich spraw, które wymagałyby spotkania w ramach dyżuru i nie to miałam na myśli, ale jeżeli teraz znajduję w swojej skrzynce pocztowej ulotki wyborcze, to sądzę, że bez większych problemów mogłoby odbyć się takie spotkanie z radnym/radnymi z mojej dzielnicy, np. w szkole samorządowej jaką jest SP nr 8,czy w przedszkolu tak 1 raz na kwartał. Radni mogliby pochwalić się swoimi osiągnięciami, poznaliby swoich wyborców i ich problemy - tu na miejscu, bo przecież tu a nie w Urzędzie Miejskim są wybierani i tu zabiegają o głosy. Internet i takie portale jak ten, to tylko oznaka czasów w jakich żyjemy a że z tego cywilizacyjnego dobrodziejstwa korzystamy? to chyba dobrze świadczy o nas jako o mieszkańcach Elbląga.
I na marginesie - nie wszyscy piszący (również anonimowo) obrażają innych, tych do których i o których piszą. Teresa Wojcinowicz - mieszkanka tej dzielnicy od ponad 50 lat.
Pani Teresko, nic dodać nic ująć. :) Serdecznie pozdrawiam
Do Sławomir Kula. Bardzo ma Pan minimalistyczną wizja pracy radnego. Siedzenie na dyżurze w ratuszu i czekanie na obywateli - to pachnie łatwizną. A gdzie konsultacje społeczne, gdzie współpraca z ekspertami i obywatelami zaangażowanymi w konkretne działania w mieście, gdzie kontakt z wyborcą? Jak nie przyjdą na dyżur to. .. .? Trochę za mało, jak na lidera życia społecznego Elbląga. To marnowanie potencjału jaki tkwi w mieszkańcach.
Pisze Pan: "Natomiast pisanie na forum mija się z celem bo jak w tym przypadku głos krytyczny, złośliwy i często obraźliwy zabierają internauci nie z okręgu a czasem i nie z miasta, . .. "Jak pan widzi ani pani Teresa, a ni ja nie piszemy do Pana obraźliwie. Ale decydując się na bycie radnym trzeba się liczyć z tym ze spotka się z rożnymi głosami często złośliwymi i agresywnymi. Jeżeli się na to nie ma ochoty, to nie trzeba kandydować na radnego. No i jeszcze jedno nie odpowiedział mi Pan, co będzie z imprezami masowymi w Elblągu? Gdzie się będą odbywały? Z poważaniem
Powinni poczekać do wyborów prezydęta a dopiero robić
Cieszę się że będzie jakieś dogodne rozwiązanie przejścia przez kanał i nie będe musiała korzystać z pomocy kajaka lub pontonu :) a swoja drogą to ciekawa dyskusja się tu nawiązała.
Dla mnie to wszystko jest "kiełbasą wyborczą" Zbliżają się wybory i w końcu coś zaczyna się robić w naszym mieście, tylko po to aby nadal być przy korycie.
Wredny, może masz racje ale faktem jest że się coś dzieje. Wiadomo jednak od dawien dawna ten co przy korycie to trzyma sie jego wszystkimi łapami, czasem znajdują się pojedyńcze normalne egzemplarze. Pozdrawiam.
Ja rozwiązałam genialnie sprawę imprez masowych! lepszego rozwiązania nie będzie - mianowicie takowe imprezy nigdy się nie odbędą!. Po co bydło z Elbląga ma się bawić i tym właśnie działaniem również rozwijać turystykę. Przecież jesteśmy krainą mlekiem i miodem płynącą, zero bezrobocia, młodzież ma co robić wszyscy są zatrudnieni jako radni lub prezesi. Ręce opadają. Niedługo nic nam nie będzie potrzebne, młodzi wyjadą w poszukiwaniu pracy, starsi jakieś mieszkania już mają, zresztą szybko zejdą z tego świata, a patologia w budynkach socjalnych będzie się mnożyć. Cudownie.