A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Osobiście nie wyobrażam sobie aby moje dziecko studiowało w Elblagu.
Ploterek właśnie w tym problem, PWSZ może i to dobra szkoła, trzeba się uczyc aby zdać, ale po co ?? Jezeli można skończyć łatwą szkołę i mieć tą sama pracę i te same pieniądze. Nikt w Elblagu nie patrzy czy kończyłeś szkołę typy A czy D. Po szkole Dobrej czy niedobre masz takie same szanse, więc można stwierdzić po co się męczyć w PWSZ jeżeli to nie przyniesie żadnych wymiernych efektów, a jak zle pójdzie to nie zaliczysz i stracisz tylko ciężko zarobione pieniądze.
Bardzo wielu młodych ludzi wybiera studia w Egu, bo nie stać ich na studiowanie dalej. Ani ich, ani ich rodzin. Nie podważam autorytetu uczelni w Elblągu, ale też prawdą jest i to, że ciągle papier z tych uczelni niewiele znaczy w kraju. To smutne, mam nadzieję, że się to zmieni. Kwestia tylko-kiedy? I jeśli już młodzi ludzie mieliby tu zostać, albo tutaj wracać. .. to do czego? dlaczego? Nic na nich nie czeka. Owszem, wina leży po obu stronach: władze miasta niczego nie zapewniają, studenci (przyszli i obecni) niewiele sami robią. Ale nie zmienia to jednak faktu, że to władze mają pieniądze i wydają decyzję, więc w ratuszu też wiele musi się zmienić. Niestety, mimo uczelni, Elbląg nadal jest miastem cichym, pustym i martwym po 21.00.
Nie chodzi o to, że jakaś szkoła jest zła. Kiedyś przechodziłam obok jakiejś firmy i było napisane tam ogłoszenie, że poszukują pracownika do pracy. I adnotacja na dole: Studenci Elbląskich uczelni- dziękujemy. To co to miało być ? To ma być równo uprawnienienie ? Chłopak który pisał art. na str swiatowidu, też jest niezły giguś. Pisze by studenci byli bardziej aktywni, a sam uciekł do Gdańska na filologie. Jeszcze niech się pochwali, że na zaoczną, to padnę ze śmiechu, bo potem takiego Pana przyjmą do szkoły by uczył Wasze dzieci, a na studiach zaocznych materiał jest okrojony. Moim zdaniem lepiej by było gdyby taki studencik z Naszego PWSZ je uczył, i skończył szkołę dzienną, jest w Elblągu, na miejscu, ma gdzie spać, ma co jeść, ma znajomych od kilku lat- tych dobrych i tych gorszych. I ten kto potrafi korzystać, to skorzysta zawsze.
a'propos jednego z elementów stanowiących o mieście - najbardziej reprezentacyjnego elementu, który sprawia, że miasto sięrozwija, gdyż walą tam turyści ze świata, a ludzie robią tam pozytywny ferment intelektualny (również przez imprezy i wspólne picie np. piwka, jak i koncerty, eventy, inicjatywy czy nawet demonstracje i inne społeczne wydarzenia) - STARÓWKA - która wreszcie podnosi się z kolan. Teraz ktoś musi tchnąc w nią więcej "zycia", a na pewno będzie to jeden z magnesów przyciągających ludzi - podobnie jak w Gdańsku czy Toruniu. Jeśli zrobimy ze starówki kolejną sypialnię, tylko z ładniejszymi domami - to miasto przegra, gdyż starówki w okolicznych miastach będą bardziej tętniły życiem.
Moim zdaniem w Elblagu nie ma i w najbliższym czasie nie będzie żadnych perspektyw ani na dobre studia ani na dobrą pracę ani też na życie na odpowiednim poziomie.
Za 5-10 lat pozostaną w tym mieście tylko ludzie, którzy mają "jakiś" własny biznes, emeryci i renciści oraz młodzież, która nie dostała szansy od życia na start w większym mieście albo po prostu sytuacja rodzinna nie dała im takiej możliwości.
WARTOŚCIOWI I ODWAŻNI LUDZIE, KTÓRZY NIE MAJĄ W TYM MIEŚCIE ZOBOWIĄZAŃ (RODZINY, BIZNESU) WYJEDZIE I TO SZYBCIEJ NIŻ NAM SIĘ ELBLĄŻANOM WYDAJE.
TO MIASTO UMIERA - NIE OSZUKUJMY SIĘ.
Ja nie będę tu zatrzymywać własnych dzieci - po co mydlić im oczy, że będzie lepiej, że to się zmieni. ..
Otóż to. W Elblągu nie patrzą jaką szkołę skończyłeś, ważne, że jest papier. Nie tyczy to się oczywiście wszystkich firm w Elblągu, bo są też takie (i to nawet sporo), gdzie patrzą jaką szkołę skończył dany kandydat. Elbląg powoli pustoszeje. Oczywiście w lokalach pokroju Odzieżowa, Astoria, itp. nadal tłok, ale jak przypominam sobie czasy, nie tak dawne, kiedy w lato wieczorami na starówce było tyle osób co w ciągu dnia to. .. .. no właśnie.
"KTOÅš" PO PROSTU NIE WIDZI LUB NIE CHCE DOSTRZEC PROBLEMU MIASTA !!!
Dla przykładu:
Wybrałam się na koncert zespołu Lombard w ubiegłą sobotę. Koncert (bez komentarza - jednemu się podobał drugiemu nie - rzecz gustu), fajerwerki podobnie, ale:
1/ na Placu Jagiellończyka ludzi można było policzyć
2/ wystarczyło się rozejrzeć i popatrzeć kto był i w jakim wieku - przewaga gimnazjalistów, którzy jakby nie mają wyjścia, bo takie imprezy to jedyna atrakcja w tym mieście - mogą sobie w gronie znajomych posiedzieć, pogadać
3/ babcie i dziadki
4/ "bezrobotni" bujajÄ…cy siÄ™ po piwku
Namiastka ludzi w przedziale wiekowym 20-40 lat.
Dodam jeszcze, że minutę po zakończeniu fajerwerków służby porządkowe od razu przystąpiły do zebrania barjerek i posprzątania placu - godz. 22.00 sobotni wieczór - i co dalej ?
WSZYSTKO NA TEN TEMAT.
Do Pani o nicku "mgiełka": jestem elblążaninem z urodzenia, skończyłem filologię polską na naszej PWSZ w trybie dziennym, a do Gdańska musiałem przenieść się, by uzupełnić wykształcenie o tytuł magistra. Elbląg tego niestety nie oferuje, a proszę mi wierzyć - gdybym mógł zrobić magisterium na miejscu, nie wyprowadzałbym się do Gdańska. Studiuję oczywiście dziennie. Wydaje mi się, że nie zrozumiała Pani przesłania zawartego w moim felietonie. Piszę tam, że elbląska PWSZ postrzegana jest jako zła uczelnia (co jest nieprawdą, przynajmniej porównując ten sam kierunek na UG), a także o tym, iż studenci w Elblągu często narzekają, że nie ma co robić, a niespecjalnie przykładają się, by ten stan rzeczy zmienić. Proszę uwierzyć, mam porównanie z Gdańskiem i owszem, w tym dużym mieście jest znacznie bogatsza oferta kulturalna czy rozrywkowa, ale nieprawdą jest, że w Elblągu nie ma nic. Trzeba po prostu się zorientować, rozejrzeć, spróbować swoich sił, bo w Gdańsku jest trudniej, jeżeli nie ma się dużo pieniędzy lub nie mieszka tam na stałe, co eliminuje koszty związane z utrzymaniem. Szkoda marnować czas spędzony w Elblągu. :)Pozdrawiam - giguś z eświatowid. ; )
mozna skonczys nasza uczelnie i znaleźć lepsza prace w Polsce - sa przyklady, ze papier nic nie znaczy a umiejatnosc chociaz jak wiadomo nie wszedzie. Elblag? to straszna dziura i kazdy rozsadny czlek to wie chyba ze nie masz klapki na oczach i chwalisz ta biede. Pracy brak. Znajomosci jak wszedzie albo za najniozsza. Oczywiscie robotnicy prace maja w stolarni w browarze na wozku i przy ceglach na budowie i onie Taak czuja sie tutaj swietnie. I jak slysze ich dialogi typu : k. .rrwa no. no ide do roboty. no ku. .wa taa na 2 zmiane a chu, . , . j wie co bedzie no. .melanz w sobote. .bedzie ostro, . .. to sie zastanwiam kim ja jestem i co tutaj robie? Niektorzy nia patrza na poziom ale zyja z dnia na dzien bez ambicji to i w Pasleku sie odnajda; )