W mediach rozpoczęła się żonglerka nazwisk, kto będzie kandydował na najbardziej lukratywne stanowisko prezydenta Elbląga. Żeby nasze społeczeństwo po raz kolejny nie popełniło „mezaliansu”, wiążąc się z przyszłym prezydentem lub radnymi na cztery lata lub wielokrotność tej cyfry, pora już dziś rozliczyć, przynajmniej radnych.
Mam nadzieję, choć może tylko jestem naiwny, że zanim obecni rajcy zafundują nam igrzyska i kolorowe jarmarki, zanim zaczną się prześcigać w załatwianiu zaległych spraw oraz mamić nas swoimi wizjami rozwojowymi i sposobem pozyskiwania inwestorów:
1. Pojawią się transmisje z obrad Rady Miasta, żeby każdy widział, kto śpi, a kto walczy o interesy swojego wyborcy.
2. Doczekamy się nowej, przejrzystej strony Urzędu Miasta, już opłaconej, o której istnieniu rzeczniczka prezydenta zapewniała publicznie ponad rok temu.
3. Na stronie Urzędu Miasta pojawią się fotografie z podobiznami naszych rajców, pod którymi nie zabraknie adresów mailowych do nich i podstawowych danych o radnym.
Więc zachęcam do wyrażania spostrzeżeń oraz ocenienia swojego radnego. Moi zostali wybrani z okręgu wyborczego nr 5, są to Halina Kalinowska, Tomasz Lewandowski, Leszek Lotkowski, Krystyna Muszyńska i Marek Pruszak.
Niemałą częścią terytorialną okręgu nr 5 jest osiedle Zatorze z 6,5-tysiącami mieszkańców. Osiedle odcięte od miasta, zaniedbane i zapomniane przez władzę tego miasta, która nie dostrzega potrzeb tej dzielnicy już TERAZ! Nie zauważa potencjału tego osiedla i nie wykorzystuje wcale możliwości tego terenu i jego mieszkańców. To tutaj znajduje się wyższa uczelnia, lotnisko, duże, ładne boisko, wiadukt nad „siódemką”, umożliwiający spacery do „Nowej Holandii”.
Potrzebny natychmiast jest tunel lub wiadukt nad torami, przynajmniej jeden, parkingi przed Szkołą Podstawową nr 14 i przedszkolem. Zagospodarowanie wielkiej, rozpoczętej inwestycji przy szkole, która od 20 lat straszy wyglądem i jest prawdziwą wizytówka zainteresowania tym osiedlem władz miasta. Parking przed sklepem Biedronka oraz pod budynkami mieszkalnymi, gdzie w każdym mieszka około 100 rodzin, potrzebny był już na wczoraj. Pętla autobusowa, o której to modernizacji naczytałem się wiele i na której znajduje się przystanek autobusowy, nie chroni przed silnym deszczem, śnieżycą i zawiejami. Brak toalety dla kierowców autobusów zmusza ich do biegania w pobliskie chaszcze.
Cały ten stan martwi mnie tym bardziej, że jedna radna mieszka w odległości niewielkiej od tych wszystkich obiektów, o których piszę, więc albo tego nie dostrzega, albo nie chce dostrzec. Jakiś czas temu umówiłem się z innym radnym, obwiozłem go po osiedlu, porozmawialiśmy - o wielu rzeczach nie wiedział. Na sam koniec powiedział, abym ładnie to wszystko opisał, podesłał mu to, a on złoży jako interpelację. Od tego czasu minęło pół roku – efektu żadnego. Więc po co mi taki radny?
Jeśli radni nie mają czasu na pracę społeczną, to po co się pchają, by być radnym? Dla kasy? Czy też traktują to jako początek kariery politycznej i zdobycie kontaktów?
[fotor]
Zobaczcie, jak niewykorzystane i zaniedbane jest to boisko, jaka wielka trawa tam rośnie? Jak dzieci maja grać tam w piłkę?
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter