UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Jakoś radni nie pozostają bezradni, gdy w grę wchodzi podniesienie sobie diet, czy obrona kolegi przed utratą mandatu (vide: sprawa radnego Hajdukowskiego). Okazuje się, że o własne interesy zawalczyć potrafią, zdobywając się na energię, a nawet determinację. Moim zdaniem taka postawa to skutek lenistwa, niedostatku zasad, cynizmu, ale to my - elektorat, pozwalamy na takie zachowanie. Niewiele co prawda mamy możliwości, by wykazać niezadowolenie z pracy radnych (czy radnego), ale chociaż piszmy o tym na stronach internetowych (jednak bez wzajemnych uszczypliwości czy chamstwa, co się zdarza), rozmawiajmy na spotkaniach przy grillu, interesujmy się. Obruszyłam się ostatnio, gdy w wywiadzie internetowym radny J. Wilk powiedział, że nie będzie krytycznie wypowiadał się o prezydencie miasta, bo prezydent jest na krytykę wrażliwy. I tenże radny, człowiek sprawiający wrażenie uwikłanego, chce kandydować na prezydenta miasta. Ruszmy się z foteli, odłózmy na bok piloty od telewizorów, rozejrzyjmy wokół, bo za rok znowu wybierzemy nie tych co potrzeba. A pan, panie Wowka, też chyba przymierza się do kandydowania, ale spostrzegam, że energii Panu nie brakuje, zastanowię się zatem nad Pana kandydaturą, bo chyba jesteśmy w tym samym okręgu wyborczym.
fama