A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
PanduzeP wspaniala wypowiedz! sama prawda! Szanowna mamo, czy Pani szuka autoryteu dla swojego dziecka na "zewnatrz" co to znaczy?? Autorytetem powinni byc rodzice a nie obcy bo to Pani dziecko a nie policjanta czy nauczyiela. Troszke wiecej odpowiedzialnosci, czy Pani nie widzi ze takie myslenie jak Pani doprowadza do tego ze dzieci czuja sie wyobcowane chowane jak zwierzadka a nie wychowywane. Pani zwala wine na caly swiat na polityke na rzad na nauczycieli ze sie spozniaja (sa ludzmi, uczniowie tez sie spozniaja i nikt ich za co nie bije, a chyba sama Pani przyzna. ze to co wolno w pewnych granicacg nauczycielowi to nie wolno uczniowi. jezeli jest Pani innego zdania to prosze mi Powiedziec dlaczego Pani szef moze przychodzic do pracy kiedy chce i wychodzic a jak Pani tak zrobi to Pania zwolni zroboty?) Niech Pani nie patrzy na to ze rzad klamie nauczyciele nic nie ronia itp. a niech Pani przekaze swojemu dziecku wartosci, ktore Pani sama przekaze, bo nauczyciel tego za Pania nie zrobi bo ma swoje dzieci.
Szukającycysprawiedliwośći!! Wiesz ja po Twojej wypowiedzi to powinnam zwrócić się tylko do Pana Boga.Jak to za wszystko są odpowiedzialni rodzice ??Dziecko spędza część dnia w szkole.Ktoś powiedział,że tylko chyba sześć godzin dziennie.Ja uważam,że to dużo,bo chyba nie bierzesz pod uwagę nocy kiedy dziecko śpi.Czyli zauważ jak to się ma,po połowie w ciągu tygodnia oprócz sobót i niedziel.Nie winię wszystkich nauczycieli ,bo są wspaniali,gotowi zrobić dużo dla dziecka,znam i takich,mam kontakt z nauczycielami bardzo dobry i nie zrzucam odpowiedzialnośći na szkołę.Powiedziałam to ogólnie ,bo taka jest też prawda.Jeżeli chodzi o rząd, to chyba nie powiesz,że mieliśmy do tej pory rządy,które nie robiły błędów.Może to przepisy poluzowały wychowanie dzieci,bo ja mam też takie wrażenie.Nie wiem ile masz lat, ale ja już trochę i pamiętam czasy kiedy chodziłam do szkoły.Niech się wypowiedzą też sami nauczyciele,czy z przepisami jest tak fajnie,nie ja jako rodzić dałam swojemu dziecku taki luz w szkole.Mówisz,że autorytet to tylko w domu.Choć musimy wziąć pod uwagę,również to co jest umieszczane w internecie. Jak mogę siedzieć przy prawie już dorosłym dziecku i patrzeć co wyszuka na stronkach? Czy oby nie pochopnie obwiniać tylko rodziców.Ja uważam,że wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni.
".....Sama słyszałam nagranie z lekcji Pani dyrektor jak się wydzierała na ucznia przy całej klasie, to jest autorytet..." Czyżby pani edukacja pozbawiona była takich "przyjemności" ? Śmiem wątpić, ale wtedy człowiek nie rozwijał się w kierunku "złotej techniki"- żeby szczeniaki w podstawówce zamiast długopisów posługiwali się aparatami do filmowania i nagrywania. Nie mam nic przeciwko tym "zabawkom" ale w odpowiednim miejscu i czasie. Przychodząc do domu nie chwaliło się, że Pan dyrektor wytargał kogoś za uszy (widocznie zasłużył) bo rodzice by jeszcze dołożyli i kazali się zachowywać tak, żeby nie było zastrzeżeń. Obecnie mamusia leci do szkoły albo podaje do sądu nauczyciela. Nie twierdzę, że trzeba wpadać w skrajności ale nie bądźmy zaślepieni miłością do naszych dzieci i nie chowajmy ich na takich, że wszystko im wolno i od najmłodszych lat decydują sami o sobie.
szczeniaki to w budzie
strach przed techniką
darć gęby, nie wstawiac jedynek